Już na przeciekach z dnia filmowego można było dostrzec, że zmianie uległ nos bolidu. Teraz nie jest już taki jak w Mercedesie, a bardziej przypomina ten zastosowany przez McLarena (łagodny dziób). Na łączeniach nosa z przednim skrzydłem można dostrzec otwory, które posiada również m.in. Ferrari SF71H. Prawdopodobnie ma to pomóc w zwiększeniu wydajności rozwiązania „esque spoon” zastosowanego pod przednią częścią bolidu. Każda ekipa robi swoją interpretację, ale z pierwszą wyszedł Mercedes w zeszłym sezonie.
Fot. Toro Rosso / STR13
Dzięki takiemu zastosowaniu powietrze opływa samochód w odpowiednim kierunku, zgodnie z umieszczeniem pozostałych elementów aerodynamicznych. Zwłaszcza przy sekcjach bocznych. Owiewki i deflektor mają określony kształt nie bez powodu. W tym sezonie Toro Rosso dokonało modyfikacji zwłaszcza wokół tego drugiego, więcej wcięć pomaga zmniejszyć opór powietrza i korzystnie wpływ na docisk.
— Craig Scarborough (@ScarbsTech) 26 lutego 2018
Z racji zmiany dostawcy jednostek napędowych na Hondę gruntownej przebudowie musiały zostać poddane: pokrywa silnika, boki oraz wyjścia na wydechy. Jak spojrzy się na zeszłoroczną konstrukcję, to zmiany nie są ogromne, ale wewnątrz dobre upakowanie nie było takie proste dla włoskiego teamu. Podobnie jak w przypadku rywali zwężeniu uległy sekcje boczne i otwory na chłodnice są węższe. Taki zabieg wymusiło poniekąd Halo, które w STR13 również jest w pewnym stopniu innowacyjne. Oprócz rozwiązania z Saubera i Ferrari (górnej owiewki na osłonie), jest jeszcze wystające czarne skrzydełko (underwing) – widoczne niżej.
Toro’s Halo underwing pic.twitter.com/bMpGeVKMQZ
— Craig Scarborough (@ScarbsTech) 26 lutego 2018
Zmianom uległ także airbox (wlot do silnika nad głową kierowcy). Jest on większy niż rok temu i posiada trzy kanały, które transportują powietrze. Nawet lusterka zostały przesunięte bliżej kierowcy i łączenie z kokpitem jest bardziej „kwadratowe”, nie tak zaokrąglone jak rok temu. Skrzydła w postaci owiewek na wysokości chłodnic zostały połączone z bocznymi elementami aerodynamicznymi przylegającymi do podłogi. Ta wzorem seniorskiej ekipy Red Bulla uległa modyfikacjom – po prostu mamy większą ilość wcięć, nacięć i wystających czarnych elementów z karbonu. Całość ma współgrać ze sobą i dzięki minimalizacji oporu powietrza zapewniać lepszy poziom docisku aerodynamicznego.
Honda po ogłoszeniu rozstania z McLarenem i następnie związaniu się z juniorską stajnią Red Bulla stawiała sobie dość optymistyczne cele. Jednak potem to tak jakby przycichło i wzięto się do pracy. Japoński producent przez trzy sezony nie mógł uporać się z problemami z brakiem niezawodności oraz osiągów. Jeśli tym razem odrobią pracę domową, to ten sezon dla Toro Rosso nie powinien być gorszy od poprzednich.
Despite this slight hairy moment, it’s been a productive morning for @ToroRosso, with 66 laps on the board so far for Hartley in the STR13 💪#F1 #F1Testing pic.twitter.com/1fDxNEAjqw
— Formula 1 (@F1) 26 lutego 2018
STR13 aktywnie uczestniczy w testach i być może to dobry znak. Do przerwy na lunch Brendon Hartley przejechał 72 okrążenia. W poprzednich latach McLaren wraz Hondą już na starcie mieli poważne problemy techniczne, które uniemożliwiały zdobycie dużej ilości danych do analizy.