Connect with us

Czego szukasz?

Motorsport

Lewis Hamilton z 7. PP w Australii

Lewis Hamilton z Mercedesa okazał się najszybszy w kwalifikacjach. Kierowca Mercedesa o 0,6 sekundy pokonał drugiego Kimiego Raikkonena z Ferrari. Trzeci był Sebastian Vettel, który do ostatniego przejazdu mógł realnie myśleć o PP. Max Verstappen z Red Bull również może być nieco rozczarowany, ponieważ jego ostatnie kółko nie było czyste i mógł zapomnieć o walce o coś więcej.

Dla reprezentanta Srebrnych Strzał było to 7. PP na tym torze, czym przebije swój dotychczasowy rekord. Czas na poziomie 1:21:164 to najszybsze okrążenie pokonane na Albert Park. Po mokrej trzeciej sesji treningowej niewielu pewnie spodziewało się aż tak dobrego tempa w kwalifikacjach. Nowe samochody okazały się lepsze nieco ponad 1 sekundę od zeszłorocznych. Rok temu pole position dawał rezultat 1:22:188.

Walka o jak najlepsze pole startowe była zacięta do samego końca. Jednak to Lewis Hamilton najlepiej wykorzystał możliwości swojego W09 oraz dogrzał opony na finałowe starcie. Brytyjczyk poprawił się w ostatnim przejeździe o blisko 0,9 sekundy. Jego najgroźniejsi rywale nie byli w stanie odpowiedzieć i bardziej walczyli między sobą, gdy na ekranie kierownicy wyświetliła im się strata po dwóch sektorach do lidera.

Na pewno było emocjonująco, zważywszy na to, że Kimi Raikkonen, Sebastian Vettel i Max Verstappen zmieścili się w w 0,051 s. Zwłaszcza z ulgą może odetchnąć Fin, który przed ostatnią potyczką tracił 0,2 s, a w ostatecznym rozrachunku pokonał dwójkę zawodników, tracących wcześniej do Hamiltona odpowiednio 0,034 i 0,061 s. Niemocy nie mógł za to przełamać Daniel Ricciardo, który do tej trójki stracił blisko 0, 3 s. Australijczyk na domowym obiekcie odstaje od swojego zespołowego kolegi, a jutro będzie zmuszony wystartować z 8. pola przez karę za wczorajszą jazdę podczas FP2 przy czerwonych flagach.

Skorzystają na tym kierowcy Haasa oraz Nico Hulkenberg z Renault. Ogólnie ich kolejność jest zaskakująca, ponieważ szybsi w ten weekend Grosjeana i Sainz ulegli swoim kolegom z ekipy. Różnice między tą czwórką nie były duże, ale też nie małe, bo Kevin Magnussen nad zawodnikami stajni z Enstone miał blisko 0,4 s, a nad „Groszkiem” w granicach 0,150 s. Przed czasówką we wczorajszym podsumowaniu przewidywałem przebudzenie tego zawodnika, który ma z torem Albert Park miłe wspomnienia.

Do Q3 naprawdę niewiele zabrakło McLarenowi, który jak równy z równym walczył z fabryczną ekipą swojego dostawcy – Renault. Fernando Alonso był najbliżej i być może gdyby nie błąd w sektorze nr 1 i uślizg tylnych kół, to wdarłby się do TOP10. Ostatecznie Hiszpan musiał zadowolić się 11. lokatą i jutro ma wolny wybór ogumienia, podobnie jak sklasyfikowany oczko niżej Stoffel Vandoorne – jego partner z ekipy. Czy jutro powalczą o punkty? Jest to realny cel, jeśli ich tempo będzie zbliżone do Renault. Pomóc może też Valtteri Bottas, który po rozbiciu bolidu na początku trzeciego segmentu kwalifikacji musi liczyć się z karami. Mercedes będzie musiał załamać reguł parku zamkniętego, odbudowując jego bolid. Dodatkowo konieczna może być wymiana skrzyni biegów (5 pozycji w dół).

Fin nie najlepiej rozpoczął sezon i ma utrudnione zadanie w niedzielę. Jego tempo było słabsze od czterokrotnego mistrza świata i bardziej musiał oglądać się za plecy, stąd pewnie presja i kosztowny błąd. Podobnie niezadowoleni mogą być w Force India, Williamsie, Sauberze i Toro Rosso. Różnice między nimi był niewielkie, ale gołym okiem widać ich stratę kilku dziesiątych sekundy do Haasa, Renault i McLarena. Bez sprzyjających okoliczności o punkty będzie im raczej ciężko. Jedyny pozytyw może wyciągnąć z tej sytuacji Sauber, ponieważ Marcus Ericsson i Charles Leclerc walczyli o Q2, a wczoraj ich strata wydawała się zbyt duża do środka stawki.

Ostatecznie Sergio Perez i Esteban Ocon z Force India i Lance Stroll awansowali dalej, ale nie byli w stanie walczyć o nic więcej. Młody Kanadyjczyk z Williamsa był w stanie rozdzielić tę dwójkę i to by było na tyle. Siergiej Sirotkin nie wyglądał źle, ale w kluczowym momencie stracił zbyt dużo czasu i pokonał tylko Pierre’a Gasly’ego z Toro Rosso, który zepsuł kompletnie swoje okrążenie wyjazdem w żwirową pułapkę. Pecha miał jego kolega zespołowy, Brendon Hartley nieco ponad 0,02 s przegrał awans do Q2. Wyniki były do przewidzenia, ale silnik Hondy nie jest już jedynym ograniczeniem, ponieważ walczyli z klientami Ferrari i Mercedesa na równi.

Jutro zapowiada się ekscytująca walka, ponieważ tempo wyścigowe powinno być bardziej wyrównane. Strategiczną przewagę ma Ferrari nad Lewisem Hamiltonem, który jest osamotniony. Red Bull zastosował w Q2 odwróconą strategię i awansował przy pomocy supermiękkich opon. Zatem powinni dłużej wytrzymać na torze od kierowców na ultramiękkim ogumieniu, znajdujących się wokół nich. Kluczowy będzie start. Zapewne Max Verstappen liczy na przebicie się do przodu, aby walczyć nawet o zwycięstwo. W przeszłości Scuderia popisywała się atomowymi startami i na pewno zdobywca PP musi uważać.

Namieszać spróbuje pewnie Haas, którego tempo w VF-18 wygląda obiecująco i nie będzie Danielowi Ricciardo czy Valtteriemu Bottasowi tak łatwo z wyprzedzeniem duetu Magnussen-Grosejan. Wyścig już jutro o 7:10. Po nim kolejne podsumowanie.

Wyniki kwalifikacji:

 

Oceń nasz artykuł!
Skomentuj

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Reklama