Tor Hungaroring, podobnie jak rok temu, był pełen polskich kibiców. Głównie za sprawą obecności Roberta Kubicy, który po zakończeniu weekendu wyścigowego zasiadł za sterami Williamsa FW41. Polak znów miał okazję wykonywać swoją pracę bezpośrednio w kokpicie. Doping polskich kibiców znów nie umknął uwadze świata F1.
W takich warunkach praca wielu zespołów sprawiała jeszcze większą przyjemność. Pogoda również dopisała, było równie gorąco, jak w trakcie minionego weekendu wyścigowego. Deszcz pojawił się pod koniec wtorkowych jazd, ale wielu potraktowało go jako test opon przejściowych. Poprawiony został najszybszy czas okrążenia w historii toru Hungaroring. Zespoły Williams, Force India, Red Bull oraz Ferrari testowały koncepcyjne przednie skrzydła na sezon 2019. Więcej szczegółów dowiecie się w dalszej części podsumowania. Nie zabraknie również wzmianki o potencjalnych przyszłych kierowcach F1.
Nieoficjalny rekord toru
Wydawało się, że rekordowego osiągnięcia Sebastiana Vettela, ustanowionego w sobotniej sesji treningowej, nikt nie zdoła przebić. Rezultat 1:16:170 mógł być poprawiony w czasówce, gdyby nie spadł deszcz. Rezerwy na pewno były spore. Skoro bez problemu w trakcie testów wynik przebiło trzech kierowców – Antonio Giovinazzi, George Russell i Kimi Raikkonen. Wszystkie rezultaty ustanowiono na mieszance hipermiękkiej – najbardziej miękkim zestawie ogumienia Pirelli. Ten rodzaj ogumienia nie był przydzielony na miniony weekend wyścigowy – czas Vettela ustanowiony został na ultramiękkich.
Ostatecznie z nieoficjalnego rekordu toru może cieszyć się George Russell, który przez dwa dni jeździł bolidem Mercedesa. Młody Brytyjczyk podczas drugiego dnia ustanowił rezultat – 1:15:575. Nieznacznie ustąpił mu regularny kierowca Scuderii Ferrari, Kimi Raikkonen – zaledwie o 0,071 s.
Pierwszym kierowcą, który przebił osiągnięcie Sebastiana Vettela był Antonio Giovinazzi (1:15:648). Włoch jest testowym kierowcą Ferrari i jego osiągi raczej nie dziwią. Wicemistrz serii GP2 z 2016 roku nie złożył jeszcze broni w walce o wyścigowy fotel w Formule 1. Co prawda w stajni z Maranello nie ma, co liczyć na awans, ale o angaż w Sauberze (ewentualnie w Haasie) już owszem.
W zeszłym roku udało się wynegocjować jeden fotel dzięki partnerstwie Alfa Romeo – Sauber. Miejsce przypadło Charlesowi Leclercowi, który zdominował rywalizację w Formule 2 w zeszłym roku. Monakijczyk spisuje się rewelacyjnie i wielu łączy go z zastąpieniem Raikkonena. Wówczas zrobiłoby się automatycznie miejsce dla Giovinazziego w stajni z Hinwil. W jej barwach wystąpił już w kilku piątkowych treningach oraz w trakcie drugiego dnia jazd wokół węgierskiej pętli.
Przednie skrzydła
Po raz pierwszy pojawiły się m.in. nowe przednie skrzydła zgodne z regulaminem na sezon 2019. Force India, Williams, Red Bull i Ferrari miały szersze spojlery, bez dodatkowych elementów (tzw. owiewek), ograniczoną ilością wirów. Zmiany regulaminowe na przyszły rok mają na celu „ułatwić” wyprzedzanie, głównie dzięki ułatwieniu kierowcom jazdy w strugach brudnego powietrza za rywalem.
Zmieni to konstrukcję wielu innych obszarów m.in. deflektorów, podłogi oraz sekcji bocznych. Bez tak rozbudowanego przedniego nosa kluczem będzie znalezienie kompromisu, po to, aby wynagrodzić straty w docisku aerodynamicznym. Tylne skrzydło także czekają zmiany – ma być szersze oraz głębsze niż obecnie.