Przed weekendem w Belgii działo się sporo. Niemal do ostatniej chwili zespół Force India nie mógł być pewien udziału w Grand Prix. Ostatecznie doszło do porozumienia i ekipa funkcjonuje teraz jako Racing Point Force India. Sergio Perez i Esteban Ocon nie stracili punktów w klasyfikacji generalnej, ale stracił je zespół w związku z zamieszaniem wokół przejęcia go przez Lawrence’a Strolla. Sytuacja nie jest wymarzona, ale bolid VJM11 zgodnie z oczekiwaniami prezentuje dobre osiągi na dość szybkim torze Spa. Wokół składu kierowców wciąż trwają dyskusje, o czym wspominałem tutaj.
Wróćmy do piątkowych sesji treningowych. Belgijski obiekt przywitał wszystkich dość chłodno, ponieważ temperatura powietrza wynosiła zaledwie około 20 stopni Celsjusza. Na szczęście dla zespołów, obyło się bez deszczu i wszyscy mogli sprawdzić wiele poprawek przygotowanych z myślą o szybkich torach.
Ulepszenia
Z aerodynamicznych rozwiązań najwięcej uwagi przykuły tylne skrzydła u Red Bulla i Mercedesa. W szczególności u tych pierwszych ważne jest ograniczenie strat związanych z deficytem mocy silnika i dlatego skrzydło zostało zaprojektowane bardzo agresywnie, co odbija się mocno na docisku. W przypadku Mercedesa testowano spojlery z trzema i czterema wcięciami w górnej części płatów bocznych. Prawdopodobnie wersja z czterema u Lewisa Hamiltona zadziałała lepiej.
Scuderia Ferrari także przygotowała pakiet ulepszeń, ale zmienione zostały sekcje wokół lusterek oraz podłoga z Silverstone doczekała się aktualizacji (zmiany w tylnej części – inne ułożenie małych owiewek oraz ograniczenie bocznych nacięć). Stajnia z Maranello czuje się pewnie i wraz z nową wersją jednostki napędowej chce skupić się na dobrym tempie z nieco większym poziomem docisku, aby ograniczyć też zużywanie się ogumienia w trakcie wyścigu. W trakcie GP Węgier nowy silnik sprawdzili już ich klienci (Haas i Sauber).
Mercedes przywiózł trzecią wersję swojej jednostki napędowej na Spa. Skorzystają z niej także Williams oraz Force India. Niestety nie do końca zadowolony może być Valtteri Bottas z fabrycznej ekipy, ponieważ wymiana części w układzie napędowym oznacza dla niego start z końca stawki. Choć na pewno ten tor umożliwia szybkie odrabianie strat, a w dodatku wieść o tym przed weekendem pozwala lepiej przygotować się na wyścig. Fin nie musi przejmować się sesją kwalifikacyjną.
W podobnej sytuacji znalazł się Daniel Ricciardo z Red Bulla. Tylko, że do jego bolidu nie zostanie zamontowana mocniejsza jednostka, ponieważ Renault takiej nie przygotowało. Australijczyk wystartuje za Bottasem, prawdopodobnie z 20. pola. Jemu znacznie trudniej będzie odrabiać pozycje.
W dodatku dziś nie pomagały mu problemy techniczne. Przez długie prace przy bolidzie, Ricciardo stracił niemal cały pierwszy trening, a w drugim miał problemy z jazdą na 6. biegu. Jedyna nadzieja, że po uporaniu się z tymi problemami tempo na dłuższych przejazdach kierowcy Red Bulla nie będą odstawać od zawodników Ferrari i Mercedes, tak jak dzisiaj.
Przebieg obu sesji
I trening był rozgrzewką. Początkowo wydawało się, że Mercedes dyktuje warunki, ale potem do głosu doszli kierowcy Scuderii Ferrari oraz Max Verstappen z Red Bulla. Ostatecznie sesję na czele zakończył Sebastian Vettel i wydawało się, że Niemiec złapał rytm. Jednak ku zdziwieniu wszystkich, w trakcie II treningu czterokrotny mistrz świata odstawał. Lepiej radzili sobie Raikkonen, Hamilton, Bottas i Verstappen.
Kimi Raikkonen złożył niezłe okrążenie i uplasował się przed Lewisem Hamiltonem. Fin z Ferrari jeździł równo od początku drugiej sesji treningowej i nie popełniał zbyt wielu błędów. Właściwie na torze Spa-Francorschamps jego postawa nie powinna zaskakiwać, ponieważ bardzo lubi ten obiekt. W przeszłości wygrywał tutaj cztery razy (2004, 2005, 2007, 2009). Zaś Hamilton dość często blokował koła i miewał duży uślizg tylnych kół na wyjściu z pierwszego wirażu. Jutro Brytyjczyk powinien być jednym z pretendentów do pole position obok kierowców Ferrari.
Niezłe tempo na pojedynczym okrążeniu miało dziś Force India. Choć w drugim treningu Esteban Ocon odstawał od Sergio Pereza, to jutro jest nowy dzień i możemy ujrzeć obu kierowców w walce o pozycje nr 5-6. Kary dla Bottasa i Ricciardo dają szansę ekipom środka stawki na rozpoczęcie wyścigu z wyższych pozycji niż zwykle.
Jedynym zagrożeniem dla stajni z Silverstone mogą być zawodnicy Renault i Haasa. Wszystko zależy od tego, kto przez noc wykona lepszą robotę. Zwłaszcza warto uważać na Amerykanów, którzy mają niezły pakiet i w ich przypadku delikatna korekta ustawień i odpowiednie dogrzanie ogumienia mogą zrobić różnicę.
Optymizmem napawa strata Checo do Raikkonena w II treningu, ponieważ wyniosła jedynie 1,3 s. Za nim Carlos Sainz z Renault miał już ponad 2 sekundy straty. Racing Point Force India potrzebuje dobrej jazdy Ocona i mogą w niedzielę dostarczyć sporo punktów – wyprzedzą Williamsa i zbliżą się do Saubera.
Tempo wyścigowe
W połowie II treningu zawodnicy zaczęli wykonywać długie stinty. W użyciu były wszystkie rodzaje ogumienia: supermiękka, miękka i pośrednia. Program był podzielony. Dla przykładu Lewis Hamilton i Sebastian Vettel jeździli na supermiękkich i pośrednich, a Kimi Raikkonen na miękkich i supermiękkich, a Valtteri Bottas głównie jechał bez przerwy na używanym komplecie miękkich opon. Max Verstappen i Daniel Ricciardo nie jeździli na pośrednich – w ich przypadku sprawdzano zachowanie dwóch najbardziej miękkich mieszanek.
W przypadku Ferrari i Mercedesa tempo było bardzo zbliżone, niezależnie od opon. Choć najlepiej zdawał sobie radzić Vettel podczas drugiego z dłuższych przejazdów, kręcąc „niskie” czasy na poziomie 1 minuty i 48 sekund na oponach pośrednich. Dobrze radził sobie na nich także Hamilton, ale miewał duże problemy, a na supermiękkich nie szło mu zbyt dobrze. Valtteri Bottas cały czas prezentował równe tempo na miękkim ogumieniu, ale w jego przypadku nie jest to dziwne, ponieważ miał już ustawiony bolid pod wyścig. Fin nie musi szukać kompromisu.
Red Bull ma kilka powodów do zmartwień, ponieważ tracili około 0,4-0,5 s na okrążeniu do Srebrnych Strzał i Czerwonych. Prawdopodobnie w niedzielę powinni być bliżej. Dziś częściej przekraczali granicę 1 minuty i 49 sekund. Poprawione paliwo od ExxonMobil ma poprawić ich osiągi o około 0,150 s. Możliwe, że w obawie przed awariami, woleli w piątek nieco bardziej „przykręcić” silniki.
W sobotę Max Verstappen powinien bez problemu powalczyć o czwarte pole startowe – złożą się na to kary dla Bottasa i Ricciardo. Dla Holendra może to być szansa, aby w wyścigu spróbować znaleźć szansę dla siebie i powalczyć o podium. Już w piątek tor Spa zgromadził mnóstwo holenderskich kibiców, a w niedzielę będzie ich jeszcze więcej.
Jutro trzeci trening odbędzie się o godz. 12:00, a kwalifikacje o godz. 15:00 czasu polskiego. GP Belgii zapowiada się bardzo ciekawie, ponieważ mamy bezpośrednie porównanie możliwości najnowszych specyfikacji jednostek napędowych Mercedesa i Ferrari.
Rywalizację urozmaici nam przebijanie się do przodu Bottasa i Ricciardo. Niewykluczone, że jeśli dojdzie do podejrzenia awarii starej turbosprężarki w bolidzie Raikkonena, to w trakcie weekendu może zostać ona wymieniona, co też oznaczałoby karę.