Connect with us

Czego szukasz?

Samochody

TEST | Citroen Grand C4 SpaceTourer – stary dobry znajomy

Od tego roku słynna nazwa Picasso odeszła do historii. Pojawił się za to SpaceTourer. W naszym teście sprawdziliśmy, co poza nazewnictwem zmieniło się w popularnym francuskim vanie.

citroen grand c4 spacetourer

W tym roku mija dokładnie 20 lat, kiedy to pierwszy raz Citroen postanowił nazwać swój rodzinny model nazwiskiem słynnego artysty. W międzyczasie auto zmieniło nazwę z Xsara Picasso na C4 Picasso. Przy okazji dodano wersję Grand, mogącą pomieścić nawet 7 osób. Samochód od zawsze wyróżniał się bardzo dobrą funkcjonalnością i niebanalną stylistyką.

Obecna generacja C4 Picasso zadebiutowała w 2013 r. i dobrze kontynuuje awangardową stylistykę poprzedników. Można wręcz się pokusić o stwierdzenie, że to jeden z najbardziej oryginalnych i najepiej wyglądających minivanów na rynku. W 2016 r. auto przeszło delikatny face lifting, przy okazji którego pojawiły się m.in. nowe zderzaki  i tylne lampy.

SpaceTourer – stary model, nowa nazwa

Na początku 2018 r. Francuzi poinformowali, że rezygnują ze znanej od wielu lat nazwy na rzecz kojarzonej z 9-osobowym busem Spacetourerem, tłumacząc się zamiarem ujednolicenia nazewnictwa modeli. Przy okazji wprowadzono nowy silnik diesla 1.5 HDI o mocy 130 KM, który zastąpił w ofercie 120-konne 1.6. Moc większej jednostki 2.0 HDI podniesiono ze 150 do 160 KM, a miejsce nieco przestarzałej, zautomatyzowanej przekładni o 6 przełożeniach zajęła natomiast nowa, 8-biegowa, znana m.in. z najnowszych modeli Peugeota.

citroen c4 spacetourer

Fot. Paweł Bartocha / Testowany Grand C4 SpaceTourer prezentował się dobrze w każdej scenerii – tutaj na tle zalewu i elektrowni w Rybniku

Nam jednak przypadł do testu C4 SpaceTourer w wersji Grand ze starszym tandemem, tj. 150-konny diesel i 6-biegowy automat. Jak ten duet spisał się we francuskim vanie? O tym za chwilę.

Awangarda to jego drugie imię

Francuzi zawsze słynęli z nietypowych rozwiązań stylistycznych i nie tylko. SpaceTourer nie jest tutaj wyjątkiem. Na początek kilka słów o wyglądzie auta, bo stanowi on jeden z głównych atutów francuskiego minivana. Przy okazji zmiany nazwy na klapie bagażnika pojawił się chromowany napis C4 SPACETOURER.

Praktycznie z każdej strony auto prezentuje się atrakcyjnie. W oczy rzuca się zwłaszcza charakterystyczny przód z podwójnymi reflektorami, w skład których wchodzą wąskie paski świateł LED do jazdy dziennej, które pełnią także rolę kierunkowskazów oraz umieszczone pod nimi reflektory główne.

citroen c4 spacetourer

Fot. Paweł Bartocha / Biały kolor świetnie pasował do SpaceTourera

Wyróżnikiem tego modelu od zawsze była wielka przednia szyba. Zalety tego rozwiązania doceniliśmy zwłaszcza przy podjeżdżaniu do skrzyżowania z sygnalizacją świetlną, kiedy to światła były zawsze widoczne. Przy okazji tak duża szyba znakomicie doświetla wnętrze, a dzięki regulowanym także na długość osłonom uniknięto oślepiania przez słońce.

Francuski przepis na vana

Sylwetka samochodu jest typowa dla 7-osobowych vanów. Ciekawie prezentuje się tył pojazdu z masywną tylną klapą (sterowaną elektrycznie), na szczycie której umieszczono spoiler dachowy. Największy spektakl odbywa się jednak nocą, ponieważ tylne światła stwarzają efekt 3D, co w połączeniu z nietypowymi przednimi lampami daje ciekawy efekt. Ładnie prezentowały się także 17-calowe alufelgi o nietypowym wzorze, sprawiającym podczas jazdy wrażenie spirali.

Zamiłowanie Citroena do nietuzinkowych rozwiązań widać także w kabinie. W oczy rzuca się duży ekran wirtualnych zegarów, które umieszczono nietypowo, bo na środku deski rozdzielczej. Poniżej znalazł się dotykowy ekran systemu multimedialnego o przekątnej 7 cali. Rozwiązanie to wymaga przyzwyczajenia, podobnie jak obsługa komputera pokładowego. Wszystkie funkcje systemu multimedialnego są czytelnie opisane, jednak sam wyświetlacz reaguje dosyć wolno na dotyk. Pokrętło do regulacji głośności umieszczono za daleko od kierowcy. Poza tym sterowanie klimatyzacją wyłącznie z pozycji ekranu nie jest trafionym pomysłem, ponieważ kierowca musi oderwać wzrok od drogi. Jeśli już jesteśmy przy minusach wnętrza, to warto wspomnieć o łatwych do zarysowania plastikach i nieco tandetnej dźwigni zmiany biegów.

citroen c4 spacetourer wnętrze

Fot. Paweł Bartocha / Kabina SpaceTourera jest równie oryginalna co nadwozie

Na szczęście kabinie C4 SpaceTourera nie brakuje także plusów. Została ona wykonana w większości z miękkich i przyjemnych w dotyku materiałów, a ich spasowanie również nie pozostawia wiele do życzenia – prawie nic nie skrzypi ani nie trzeszczy. Projektanci wygospodarowali sporo schowków (nawet pod podłogą drugiego rzędu). Fotele przednie są obszerne i wygodne, a miejsca nie zabraknie nawet dla wysokich kierowców. Francuskiego vana należy pochwalić także za bardzo dobrą widoczność, w czym zasługa także cienkich słupków przednich i lusterek umieszczonych na karoserii. Przeszkadzać mogą jedynie szerokie słupki B.

Wygląd w parze z praktycznością

Teraz najważniejsza kwestia, czyli funkcjonalność. Tutaj SpaceTourer także nie ma powodów do wstydu. Dźwignię automatycznej skrzyni umieszczono przy kierownicy, co pozwoliło na wygospodarowanie większej liczby schowków. Z tyłu znalazły się płaska podłoga i trzy niezależne fotele, z których każdy z osobna można przesuwać. Nie zapomniano także o rozkładanych stolikach dla dzieci, które wyposażono w lampkę i miejsce na napoje. Nawiewy klimatyzacji umieszczono w słupkach. Co ciekawe, można też regulować siłę strumienia powietrza. Nawet pasażerowie trzeciego rzędu mają własne nawiewy, umieszczone w podsufitce. Małe fotele w dwóch tylnych rzędach powodują, że dorosłym może być tam niewygodnie. Ciasno jest zwłaszcza w III rzędzie, który traktować należy jako awaryjny. Jednak to typowe dla auta mierzącego 4,6 m długości. Są to miejsca dedykowane głównie dzieciom.

citroen c4 spacetourer wnętrze

Fot. Paweł Bartocha / We francuskim vanie nie brakowało wielu funcjonalnych rozwiązań

Bagażnik jest ustawny i liczy porządne 643 l przy złożonych fotelach trzeciego rzędu. Po ich rozłożeniu jego pojemność staje się symboliczna. Za to po złożeniu obu rzędów mamy do czynienia niemal z autem dostawczym. Składanie i rozkładanie jest bardzo proste, i co ważne, podłoga po złożeniu foteli jest płaska. Jedynie ściąganie rolety bywa nieco kłopotliwe ze względu na jej szerokość – można łatwo zarysować plastiki w bagażniku.

Do wyboru, do koloru

Testowany C4 SpaceTourer występował w najbogatszej wersji wyposażenia Shine za ok. 130 000 zł. Dosyć wysoką cenę tłumaczy bogate wyposażenie, obejmujące m.in. fotele z masażem i podgrzewaniem, pakiet systemów bezpieczeństwa, obejmujący m.in. ostrzeganie o zbliżaniu się do pojazdu czy monitorowanie martwego pola, czujniki parkowania z przodu i z tyłu, asystentów parkowania, pakiet kamer (przednia, tylna i 360) oraz nawigację online. Ta ostatnia działała bardzo dobrze i sprawdziła się zwłaszcza podczas jazdy przez zatłoczoną Warszawę, pomagając uniknąć korków. Nie zabrakło też usług Apple CarPlay i AndroidAuto. Co istotne, mapa nawigacji może być wyświetlana również obok prędkościomierza, dzięki czemu można jednocześnie korzystać z systemu multimedialnego. Pochwalić należy także skuteczność klimatyzacji, która dobrze chłodzi niemałą kabinę pojazdu.

citroen c4 spacetourer

Fot. Paweł Bartocha / Duża przednia szyba zapewniała doskonałą widoczność, dzięki czemu można było podziwiać krajobrazy

Słowa krytyki należą się natomiast za mały obraz z kamery cofania , który na dodatek po zmroku stawał się niewyraźny. Poza tym tylko jeden port USB to zdecydowanie za mało jak na auto rodzinne. Sytuację ratują nieco 3 gniazda 12V.

SpaceTourer to mistrz wygody

Poza awangardową stylistyką auta z Francji słynęły z wysokiego komfortu. Nie inaczej było z testowanym C4 SpaceTourerem, który wręcz zachwycał wygodą. Zawieszenie zestrojono miękko, dzięki czemu auto wręcz płynie po drodze, gładko i cicho wybierając większość nierówności. Nawet po pokonaniu kilkuset kilometrów i spędzeniu kilku godzin za kierownicą, nie wysiadłem z auta zmęczony. Jedynie na zapadniętych studzienkach i dużych wyrwach w jezdni podróżni mogą coś usłyszeć z zawieszenia. Takie zestrojenie ma swoją drugą naturę. Samochód nie lubi gwałtownych manewrów, a każda próba szybszego pokonywania zakrętów kończy się wyraźnymi przechyłami nadwozia. Pamiętajmy jednak, że auta rodzinne mają zapewniać przede wszystkim komfort podróżowania.

citroen grand cc4 spacetourer

Fot. Paweł Bartocha / Testowany SpaceTourer na tle gmachu Narodowej Orkiestry Symfonicznej Polskiego Radia w Katowicach

Pod maską znalazła się dobrze znana, 2-litrowa jednosta HDI o mocy 150 KM i momencie obrotowym 370 Nm. Zapewnia on ważącemu 1476 kg Citroenowi sprint do 100 km/h w 10,2 s i prędkość maksymalną na poziomie 207 km/h. Zza kierownicy odnosi się wrażenie, że osiągi są w zupełności wystarczające, przynajmniej do prędkości 140 km/h. Tego odczucia nie zmienia nawet jazda z kompletem pasażerów czy załadowanym po brzegi bagażnikiem.

Słabym punktem jest jednak 6-biegowa automatyczna przekładnia, która wolno zmienia biegi i zdarza jej się nieprzyjemnie szarpnąć podczas ruszania. Na pocieszenie pozostaje fakt, że przy spokojniejszej jeździe zazwyczaj działa płynnie. Zużycie paliwa wahało się od 6,2 l w trasie do 9,5 l  w mieście. Podczas jazdy autostradowej z prędkością 140 km/h auto potrzebowało 7,5 l, co nie dziwi w przypadku wysokiego pojazdu. Średnio w całym teście C4 SpaceTourer zużył  między 6,6 a 6,8 l/100 km. Także wyciszenie silnika zasługuje na pochwały – nawet powyżej 120 km/h w aucie można swobodnie rozmawiać.

SpaceTourer krzyczy, że jeszcze vany nie zginęły

Podsumowując, zmiana nazwy okazała się być tylko formalnością. Samochód zachował wszystkie zalety C4 Picasso i nadal zasługuje na miano jednego z najlepszych minivanów na rynku. Atrakcyjna stylistyka, wysoka funkcjonalność oraz dynamiczny i oszczędny zespół napędowy. Gdybym miał coś zmienić, to wybrałbym inną skrzynię biegów oraz dodałbym nowocześniejszy system multimedialny z lepszą reakcją na dotyk. Mimo kilku lat na karku SpaceTourer wcale nie zostaje w tyle za konkurencją i udowadnia, że vany mają swoje niezaprzeczalne zalety, których nie zapewni żaden SUV. 

PlusyMinusy
DesignTrudna obsługa niektórych funkcji
PrzestronnośćErgonomia
FunkcjonalnośćTylko jeden port USB
Duży bagażnikŁatwe do zarysowania plastiki
Przyzwoite osiągiWyraźne przechyły nadwozia w zakrętach
Dobre wyciszenieSzarpiąca i powolna skrzynia biegów
Niskie zużycie paliwaDosyć wysoka cena zakupu
Bogate wyposażenie
Jakość wykończenia
Komfort jazdy
Widoczność

Nasza ocena: 4/5

Oceń nasz artykuł!
Skomentuj

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Reklama