Connect with us

Czego szukasz?

Motorsport

GP Singapuru: Lewis Hamilton z 7. triumfem w sezonie

Lewis Hamilton z Mercedesa przekuł swój start z pole position w zwycięstwo. Czterokrotny mistrz świata nie popełnił żadnego błędu i powiększył przewagę w „generalce” do 40 punktów. Podium uzupełnili Max Verstappen z Red Bulla i Sebastian Vettel z Ferrari.

Wyścig na torze Marina Bay nie należał do jednego z najbardziej ekscytujących. Jednak weekend wyścigowy pokazał nam, że w F1 nie możemy być niczego pewni. Mało kto zakładał scenariusz zwycięstwa Mercedesa, ale ich szanse wzrosły wraz z nabieraniem tempa w trakcie sobotnich kwalifikacji. Stajnia z Brackley najlepiej reagowała na zmianę warunków i potrafiła najlepiej przygotować swój bolid.

W przypadku ich rywali z Ferrari mieliśmy do czynienia z odwrotną sytuacją. Pochwalić należy Red Bulla, który zdołał wmieszać się do walki mimo problemów z mapowaniem specyfikacji C silnika Renault. Stajnia z Milton Keynes nie miała w zanadrzu trybu kwalifikacyjnego. 

Lewis Hamilton i Mercedes wykonali świetną robotę. Valtteri Bottas dowiózł czwarte miejsce i dopełnił duży dorobek punktowy całej ekipy. Mieliśmy mieć przełamanie niemocy Scuderii Ferrari, a dostaliśmy kolejne potwierdzenie, dlaczego Srebrne Strzały tak długo utrzymują swą konkurencyjność.

Sebastian Vettel poza udanym atakiem na Maxa Verstappena na początku rywalizacji nie miał zbyt wielu argumentów, aby zagrozić pozycji lidera wyścigu. Dodatkowo sprawę skomplikował zespół, który ściągnął go na pit stop na 14. okrążeniu i w ten sposób tracąc czas za Sergio Perezem z Force India, stracili z pola widzenia Hamiltona oraz dali się ograć Red Bullowi. Wybór ultramiękkiej mieszanki dla Vettela również był nietrafiony, ponieważ później Niemiec zużył opony i walczył tylko o dojechanie do mety na 3. miejscu.

Zawody w wykonaniu czołówki, trzech najlepszych zespołów, zakończyły się takim samym rezultatem jak w kwalifikacjach. Kierowcy dojechali w tej samej kolejności, mimo zamiany pozycji między Vettelem a Verstappenem na początku oraz naciskami Raikkonena i Ricciardo na Bottasa w dalszej części rywalizacji. Jednak daleko za plecami czołówki, świetny wyścig rozegrał Fernando Alonso z McLarena. Hiszpan wystrzelił z 11. pozycji i przedarł się 9. lokatę. Pomógł mu również Sergio Perez, który „niechcący” wyeliminował swojego zespołowego partnera, Estebana Ocona. 

Przez kilkanaście okrążeń wydawało się, że w środku stawki niewiele się zmieni i kolejność Perez-Grosjean-Alonso-Sainz zostanie zachowana. Tak się nie stało, bo błędy strategiczne popełnili w Force India i Haasie. Renault także pokpiło sprawę ze zjazdem (jedenastego wówczas) Nico Hulkenberga. On, Sergio Perez i Romain Grosjean z Haasa spadli za kierowców Williamsa. Na drodze do „szczęścia” stanął im Siergiej Sirotkin. Rosjanin odbył przymusowy pit stop na 3. okrążeniu (wymieniono mu opony na miękkie oraz usunięto element, który zaczepił się o jego przednie skrzydło). Na wyczynach kierowcy Williamsa najbardziej skorzystali Alonso, Carlos Sainz z Renault oraz Charles Leclerc z Saubera. Symboliczny jeden „punkcik” uratował Nico Hulkenberg, który po wyprzedzeniu Sirotkina wrócił do gry.

Przewinienia

Zdarzenie z pierwszego okrążenia pomiędzy zawodnikami Force India było incydentem wyścigowym. Jednak w dalszej części rywalizacji Sergio Perez naraził się sędziom uderzeniem w Siergieja Sirotkina w trzecim sektorze. Meksykanin zdołał wyprzedzić Rosjanina, ale z niewyjaśnionych przyczyn przy próbie kontrataku postanowił skręcić w bolid Williamsa. Zmusiło go to do nadprogramowego zjazdu, a kilka kółek później musiał przejechać przez aleję serwisową (Drive Through Penalty).

Siergiej Sirotkin również został ukarany, ale za nieprzepisową obronę pozycji przed Brendonem Hartleyem z Toro Rosso w połowie wyścigu. Rosyjski kierowca dostał karę doliczenia 5 sekund, którą odbył przy swoim drugim pit stopie na 47. okrążeniu. W GP Singapuru na kare zasłużył sobie także Romain Grosjean z Haasa, który nie zastosował się do niebieskich flag. Francuz skupiony na walce z wyżej wspomnianym Sirotkinem przyblokował Lewisa Hamiltona i Maxa Verstappena.

Rozczarowania

Przed startem wyścigu na torze Marina Bay spodziewano się odrobinę więcej. Zapewne wielu liczyło na większą agresję i skuteczność Sebastiana Vettela i Ferrari. Niestety ich strata punktowa jeszcze dodatkowo wzrosła po GP Singapuru. Lewis Hamilton ma już 40 punktów przewagi nad Sebastianem Vettelem (przed weekendem było to 30). Scuderia Ferrari ma już 37 pkt. straty do Mercedesa (było 25). Sytuacja bardzo się skomplikowała. Do końca sezonu już tylko 6 wyścigów.

Jeśli w końcowej fazie mistrzostw Ferrari nie znajdzie odpowiedzi na poczynania Srebrnych Strzał, to kwestia mistrzowskich tytułów może się rozstrzygnąć przed finałem sezonu w Abu Zabi. Scuderia powoli musi liczyć na szczęście, ponieważ Mercedes znalazł odpowiedź na ich skok konkurencyjności. GP Rosji za dwa tygodnie, właściwie ostatni gwizdek, aby odwrócić losy rywalizacji o MŚ.

Driver of the day

Kierowcą dnia został Max Verstappen z Red Bulla. Holender zawsze może liczyć na wsparcie swoich kibiców. 20-latek zachował spokój na początku rywalizacji, gdy stracił miejsce na rzecz Sebastiana Vettela. Później dzięki zjazdowi na 17. kółku (3 okrążenia po Vettelu) wygrał walkę koło w koło przy wyjeździe z alei serwisowej.

Wyniki wyścigu 

Podobał Ci się ten materiał? Polub nas na , aby być z nami na bieżąco!

Oceń nasz artykuł!
Reklama