Trzy koncepty miały za zadanie pokazać, jak zaprojektowany może być samochód w oparciu o przyszły regulamin techniczny na 2021 rok. Oficjalnie nic nie zostało zatwierdzone i ekipy wciąż uczestniczą w procesie jego tworzenia. Nadal mamy wątpliwości, czy rewolucja silnikowa wejdzie w życie. Dlatego trudne jest stworzenie projektu, który oddałby rzeczywistość. Andrew Green (dyrektor techniczny Force India) stwierdził, że za niecałe 3 lata ujrzymy bolidy zupełnie niepodobne do koncepcji.
Postanowiliśmy sięgnąć opinii u aerodynamików. Według nich, to co zostało pokazane ma niewiele wspólnego z inżynierią i aerodynamiką. Przeważnie zgodnie twierdzili, że za rysunki odpowiadał nie inżynier a artysta, który przygotował futurystyczne wizualizacje. Jeśli chodzi o zaprezentowane pakiety aerodynamiczne, to prawdopodobnie nie działałby tak, jakby sobie tego życzyły zespoły oraz FIA.
Co się rzuca w oczy na pierwszy rzut oka? Na pewno agresywne podejście do projektu osłony kokpitu tzw. Halo. Jaki to ma wpływ na projekt samochodu? A taki, że jego pozycja, owalny kształt (w przekroju) mocno wpływają na kształty wlotów powietrza do silnika oraz tylnego skrzydła. Szereg zmian miałby wymusić również modyfikację części owiewek na górnej części Halo. Inżynierowie prawdopodobnie skupiliby się na projektach samych lusterek. W tym roku Ferrari miało już lusterka połączone z „pałąkiem” – ostatecznie kazano im zrezygnować z tego rozwiązania.
Koncept nr 2 jest „ubogi” jeśli chodzi o elementy aerodynamiczne wokół sekcji bocznych. To dziwne, ponieważ od lat rósł trend uwydatniania efektywności tego obszaru. Liczne owiewki, sidepody (w rzucie od góry) miały tworzyć kształt butelki Coca-Coli. Tutaj uproszczenie designu i usunięcie owiewek, deflektorów (bargeboardów) prawdopodobnie negatywnie wpłynie na działanie podłogi oraz dyfuzora.
Ross Brawn przyznał, że wraz z ustalaniem regulaminu na sezon 2021 wszyscy są bliscy znalezienia rozwiązania na bolączki kierowców. Chodzi tutaj o jazdę za poprzedzającym rywalem w cieniu aerodynamicznym. Obecna generacja bolidów generuje wiele zawirowań powietrza, co przyczynia się do utrudnienia jazdy w odstępie na mniej niż 2 sekundy. Zawodnicy uważają to za duży problem, ponieważ często przygotowanie ataku na rywala staje się niemożliwe.
F1 idzie w kierunku uproszczenia budowy przedniego skrzydła – już w 2019 roku nie będzie na nim dodatkowych elementów aerodynamicznych. W ten sposób zmniejszy się ilość generowanych wirów, które mocno poprawiają efektywność aerodynamiczną samochodu (gdy mamy czysto przed sobą). Obecnie, jak kierowcy jadą jeden za drugim, to powietrze, jakie przepływa wokół samochodu, słabiej poddaje się takim procesom, co mocno obniża poziom przyczepności w zakrętach. Inaczej, mniej generowanych zawirowań jest równoznaczne z większą przyczepnością w momencie, w którym jedziemy za innym kierowcą – mamy większą szansę na wyprzedzenie go.
Jedną z kluczowym zmian na rewolucyjny rok 2021 mają być 18-calowe felgi. Od lat w F1 mamy do czynienia z 13-calowymi, zespoły przyzwyczaiły się do tego rozwiązania i dopasowują pod nie swój projekt zawieszenia. Wraz z wprowadzeniem niskoprofilowych opon i większych felg konieczne będą zmiany w tym obszarze. Zmieni się również poziom generowanej przyczepności. Zawodnicy nie będą mogli przesadnie atakować tarek, bo opony nie będą tłumiły wybojów. Już teraz w wielu seriach wyścigowych, m.in. WEC mamy do czynienia z 18-calowymi felgami i kierowcy LMP mają ograniczenia jazdy po tarkach ze względu na przyczepność (dobijanie do gruntu / drewniany skidblock).
W przypadku tylnej sekcji konceptów dostrzec możemy różne podejścia do umieszczania płetw rekina czy skrzydełek T. Oba te rozwiązania pozytywnie wpływają na efektywność tylnego skrzydła, choć korzyść nie jest aż tak duża. Dodatkowo ich obecność umożliwia zagospodarowanie dodatkowej powierzchni na reklamę czy numery startowe.
Jeden z konceptów wyciekł wcześniej?
Koncept nr 3 (widoczny poniżej) jest bardzo podobny do wizualizacji, którą można było zobaczyć w kwietniu 2017 roku. Wtedy biuro Antonio Paglia Design pokazało swoją wizję na sezon 2025 rok. Teraz Ci sami twórcy odpowiedzialni byli za poniższy projekt, przy którym dokonali delikatnych modyfikacji – m.in. usunęli szybkę i wstawili agresywny model Halo.
Regulamin 2021 mocno ograniczy rozwój tylnej sekcji?
Ważną częścią bolidu w ostatnim czasie stał się dyfuzor. Wraz z nim na znaczeniu zyskała podłoga, która w obecnym oraz ubiegłym sezonie była wielokrotnie modyfikowana przez ekipy. O co chodzi? Mianowicie te elementy są bardzo ważne, ponieważ odpowiadają za nawet 40% docisku aerodynamicznego bolidu. Ich dobre działanie daje znacznie więcej niż przednie czy tylne skrzydło. Stopniowe ograniczanie rozwoju podłogi i dyfuzora wpłynie na tempo samochodu.
Niestety standaryzacja projektu dyfuzora i podłogi niekorzystnie może wpłynąć na poprawę jakości i efektywności wyprzedzania. Kierowcy odczują dyskomfort podczas jazdy w cieniu aerodynamicznym za rywalem. Taki ruch jest ślepą uliczką i każdy inżynier-aerodynamik będzie przeciwnikiem ograniczania rozwoju tych obszarów. Zaś dodatkowe skrzydełka, które wyłaniają się z tylnej części podłogi nie zrekompensują tej straty – bolid przez to nie będzie „bardziej przyklejony” do asfaltu.
Wszystkie trzy koncepty są oderwane od rzeczywistości. Zapewne po sezonie 2019 będziemy mogli poznać bardziej zbliżone konstrukcje, które będą oparte o przygotowany regulamin. FIA chciałaby dopiąć wszystko na ostatni guzik, aby zespoły miały więcej niż 1 rok na przygotowanie bolidów nowej generacji. Sezon 2019 będzie testem bolidów, które będą ograniczone aerodynamicznie, ale pozwolą kierowcom na więcej walki. Nauka wyciągnięta w trakcie przyszłego roku zaowocuje lepszym przygotowaniem się do rewolucyjnych zmian.
Dlaczego władze F1 akurat teraz pokazały koncepty na 2021 rok?
Otóż po wielu rozmowach dotyczących charakterystyki nowych silników zakończonych niepowodzeniem, trzeba było pokazać światu nowoczesne podejście do kształtu przyszłej F1. Futurystyczny wygląd miałby też za zadanie bardziej przykuć uwagę innych producentów, którzy chcą się rozwijać w motorsporcie i chcieliby być kojarzeni jeszcze bardziej z najnowocześniejszą technologią. Przedstawione wizualizacje bolidów 2021 miały być nieco podobne do nowych samochodów IndyCar oraz Formuły E (FE gen 2).