Po ogłoszeniu przejścia do Renault przez Daniela Ricciardo, wielu spekulowało nad zwiększeniem roli Maxa Verstappena w Red Bullu. Czerwone Byki rzekomo miałyby go bardziej stawiać na niego, aby zwiększyć jego szansę na walkę o przyszłoroczny tytuł mistrza świata. Gdy ogłoszono dołączenie Pierre’a Gasly’ego, część ekspertów była niemal pewna, że wybrano zawodnika, który ma grać drugie skrzypce.
Odpowiedzialny za program juniorski Red Bulla, dr Helmut Marko zdementował te doniesienia:
– Gasly dołączy jako ten młodszy [pod względem doświadczenia – przyp. red.], więc jasne jest, że musi przestrzegać zasad obowiązujących w Red Bull Racing. To proste: Max jest dużo bardziej zaznajomiony z ekipą, a Pierre ma prawo się ścigać – po prostu musi pokazać swój poziom. Są traktowani na równi – rzekł 75-latek.
Doradca ds. motorsportu w austriackim zespole nie ukrywał również, że po cichu liczy na walkę o przyszłoroczny tytuł po mocnej drugiej połowie sezonu 2018.
– Druga połowa tego sezonu sprawiła, że jesteśmy bardzo pozytywnie nastawieni do rozwoju naszego podwozia. Najwyraźniej mamy wszystko, co najlepsze. Poziom niezawodności po stronie Red Bulla, nawet w przypadku Renault, poprawił się. Szczególnie u Maxa, ponieważ od Paul Ricard [GP Francji – przyp. red.] nie popełnił on żadnego błędu.