Wielu ekspertów jest zgodnych, ponieważ uważają, że Ferrari musiało dokonać zmian w składzie kierowców. Po dwóch sezonach porażek z Mercedesem, gdy wydawać mogło się, że mogą przesunąć szalę na swoją stronę mocno ich ruszyło. Dlatego zdecydowano się rzucić Monakijczyka na „głęboką wodę”. Przypomnijmy, że Leclerc ma za sobą zaledwie jeden sezon w królowej sportów motorowych, spędzony na walce w środku stawki, ale wielokrotnie pokazywał przebłyski swojego geniuszu i kunsztu za kierownicą.
Marcus Ericsson jest przekonany, że 21-latek może „świecić” tak samo w Scuderii, jak robił to do tej pory w Sauberze.
– Będę z zainteresowaniem śledził Charlesa w Ferrari. Myślę, że będzie bardzo dobry już w przyszłym sezonie. I oczywiście jeśli on sobie dobrze tam poradzi, to byłoby tez dobre dla mnie. Więc miejmy nadzieję, że skopie tam komuś tyłek! – powiedział były kierowca Caterhama i Saubera.
Szwedzkiego kierowcę zapytano także o to: czy Charles Leclerc zaskoczy Sebastiana Vettela już w tym roku?
– Tak myślę. Śledzenie tego będzie interesujące – jestem pewien, że zrobi to naprawdę dobrze [wykona dobrą robotę – przyp. red.] – dodał 28-latek.
Formę mistrza Formuły 2 z 2017 roku docenili również inni kierowcy. Niedawno Lewis Hamilton przyznał, że będzie musiał się poprawić, jeśli chce być lepszy od „młodych wilków” [miał tutaj na myśli głównie Leclerca, Verstappena oraz Gasly’ego – przyp. red.]. Esteban Ocon (rezerwowy kierowca Mercedesa) jest pewien, że ujrzymy Leclerca walczącego o mistrzostwo świata w sezonie 2019. Pisaliśmy o tym tutaj. Pochlebnie o jego osobie wypowiadał się także Ross Brawn – główny dyrektor sportowy i techniczny F1 (reprezentujący FOM i Liberty Media).
Jeśli chodzi o opinię Marcusa Ericssona, to nie powinna ona dziwić. Mimo rywalizacji wewnątrz zespołowej, obaj darzyli się ogromny szacunkiem oraz nie szczędzili sobie komplementów. Na jednym z „Tweettów” szwedzki kierowca podkreślił, jak ważna była dla niego wymiana kaskami z Charlesem Leclerkiem i Danielem Ricciardo, nazywając ich dwójką najlepszych przyjaciół w Formule 1.