Informacje o rozłące Maurizio Arrivabene z Ferrari miały pierwotnie wypłynąć od osób, będących w bliskich relacjach z Johnem Elkannem. Prezydent Ferrari chciał przedsięwziąć kroki, mające na celu poprawę wyników ich zespołu wyścigowego. W oficjalnym oświadczeniu Scuderii Ferrari wszyscy dziękują Włochowi za zaangażowanie:
– Po czterech latach niestrudzonego zaangażowania i poświęcenia, Maurizio Arrivabene opuszcza zespół. Decyzja została podjęta wraz z kierownictwem firmy po długich dyskusjach związanych z długoterminowymi osobistymi interesami Maurizio, a także samego zespołu. Ferrari chciałoby podziękować Maurizio za jego cenny wkład w rosnącą konkurencyjność ekipy w ciągu ostatnich kilku lat i życzyć mu wszystkiego najlepszego w przyszłości.
Jako pierwsza z tak śmiałym tytułem wyszła włoska Gazzetta dello Sport, która spodziewała się rozstrzygnięcia tej kwestii przewodnictwa stajni z Maranello właśnie w poniedziałek, 7 stycznia. Dlaczego? Skoro rzekomo Arrivabene i Binotto zaprzeczali takim plotkom jeszcze pod koniec 2018 roku. Odpowiedź może być jedna, zarząd potrzebuje sukcesu w Formule 1 i nie może pozwolić, aby kolejne okazje przeszły im koło nosa.
Eksperci są zdania, że błędy zostały popełnione w zarządzaniu Scuderią, co wpłynęło na spadek formy na torze. Do tego oliwy do ognia wlały niejasne intencje wobec kierowców – Kimiego Raikkonena i Sebastiana Vettela. Iceman nie liczył się w walce o mistrzostwo, ale zespół nie wiedział, czy ma on pomagać Niemcowi czy walczyć o swój wynik. Sytuacją poirytowany był czterokrotny mistrz świata, który naraził się na niepotrzebne błędy, które pozbawiły go cienia szans na piątą koronę.
Rzekomo Arrivabene skupił swoją uwagę na braku postępu w rozwoju ubiegłorocznego pakietu. Własnie wtedy poróżnił się z Binotto w kwestii kierunku i podejścia zespołu. Sam Maurizio zaprzeczał tym doniesieniom, twierdząc że to wymysł mediów. Podobno jego przedświąteczna wypowiedź o mało co nie doprowadziła Mattię Binotto do podjęcia decyzji o odejściu ze Scuderii.
Mattia Binotto był dyrektorem technicznym Ferrari od 2016 roku. Jednak swoją współpracę z zespołem rozpoczął już w 1995 roku jako inżynier ds. testowego silnika. Dopiero po 2003 roku jego zaangażowanie rosło, ponieważ był już członkiem działu zajmującego się rozwojem jednostki napędowej, a od 2009 roku także KERS-em. W 2014 roku stał się dyrektorem operacyjnym.
Póki co nie jest jasne, kto zastąpi go na jego byłym stanowisku. Najprawdopodobniej jego obowiązki rozdzielono by dla dwóch osób. Pierwszą część przejąłby Enrico Cardile – szef działu aerodynamiki, a drugą Corrado Lotti – szef działu silników. Póki co mimo objęcia nowego stanowiska, Mattia nadal ma nadzorować pracę działu technicznego.
Scuderia Ferrari wydała oficjalne oświadczenie, które potwierdził poranne przypuszczenia. Maurizio Arrivabene był szefem zespołu w trakcie sezonów 2015-2018.
Ferrari Announcement https://t.co/RN5NTDgXqD
— Scuderia Ferrari (@ScuderiaFerrari) 7 stycznia 2019
Włoska Gazzetta dello Sport zawsze była dobrze poinformowana w kwestiach dotyczących Scuderii Ferrari, a skoro informacja od nich znalazła miejsce na głównej stronie Autosportu i Motorsportu to oficjalne potwierdzenie tego faktu było niemal pewne.