Austriak, na łamach oficjalnej strony F1, wspominał moment pierwszego spotkania ze swoim juniorem. 20-latek wywarł na nim dobre wrażenie już 5-6 lat temu. Historia obu Panów rozpoczęła się wraz z prośbą utalentowanego brytyjskiego kierowcy, który nalegał na spotkanie nim. Wolff się zgodził i nie pożałował.
– Moje pierwsze spotkanie z George’em miało miejsce, gdy miał 15 lub 16 lat i poprosił mnie o spotkanie. Przyszedł w czarnym garniturze i krawacie z notatnikiem. Powiedział wtedy, że wygrał tytuł w brytyjskiej F4 – i rozważa zrobienie tego samego w F3 – powiedział Toto Wolff.
– Mam przeczucie, że powinienem zostać z brytyjskim zespołem, ponieważ jestem bardzo młody i rozumiem Carlina, czy to zamknęłoby i drzwi do Mercedesa, gdybym nie ścigał się na silniku Mercedesa w F3 w moim pierwszym roku? – powiedział wówczas nastoletni Russell.
Toto Wolff był pod wielkim wrażeniem dojrzałości tak młodego kierowcy, już zaraz po wysłuchaniu George’a Russella, . Zdał sobie sprawę, że ma do czynienia z profesjonalistą zarówno na torze, jak i poza nim.
– Więc on ma inteligencję, ma empatię, umiejętności społeczne i prowadzenia [samochodu]. Mogę tylko powtórzyć, co powiedział mi Sebastien Philippe [szef Russella w ART GP, zespołu F2 – przyp. red.]. Powiedział, że jest on jednym z najlepszych, jakich kiedykolwiek mieli w zespole – dodał szef Mercedesa.