II tura testów: Lando Norris otwiera tabelę z czasami, Renault z największym przebiegiem

Druga tura przedsezonowych testów jest dla wszystkich ekip bardzo ważna. Właściwie to ostatnie 4 dni spędzone na torze przed pierwszą rundą sezonu 2019 w Australii. Tym razem ostatni sprawdzian rozpoczął się we wtorek, a nie w poniedziałek – jak to miało miejsce w przypadku I tury. Część zespołów zapowiedziała kilka modyfikacji w różnych obszarach samochodu, a co niektórzy bardziej skupili się na poszukiwaniu ustawień w celu lepszego sprawdzenia parametrów i osiągów bolidów. Jednocześnie dzięki temu kierowcy mogą wypracować sobie większą pewność za kółkiem.

Lando Norris zaskoczył dzisiaj swoim czasem, który ustanowił 20 minut przed końcem wtorkowych jazd – 1:17:709. Kierowca McLarena napotkał jednak spore problemy. W trakcie porannej sesji w bolidzie MCL34 doszło do awarii hydrauliki. Niestety doprowadziła ona także do przerwania sesji przez czerwoną flagę, ponieważ przez usterkę Norris wypadł z toru i ugrzązł w żwirze przy zakręcie nr 3 około godz. 11:30. Na całe szczęście udało się uporać z problemami i po południu młody Brytyjczyk mógł więcej pojeździć po torze. Ostatecznie udało się ustanowić dość rozsądny przebieg 80 okrążeń, a najlepszy czas został ustanowiony na supermiękkiej mieszance (C4).

Oczywiście czasy nam tutaj nic nie mówią, bo na pewno dzisiaj nikt nie zamierzał sprawdzać swojego tempa przed Australią. Warto podkreślić, że drugi Pierre Gasly był o włos wolniejszy – dokładnie o 6 tysięcznych sekundy na miękkiej mieszance (C3) – 1:17:715. Według Pirelli różnica w trakcie minionej I tury, jeśli chodzi o tempo na danej mieszankach oscylowała w granicach 0,7-0,8 s w przypadku jednego poziomu. Także już samo to mówi, że czołówka ma spore rezerwy. McLarena zapewne też stać na jeszcze więcej. Na uwagę zasługuje fakt, że tegoroczne bolidy są szybsze niż zeszłoroczne na tym samym etapie. Jednak musimy wziął pod uwagę zmiany w konstrukcji opon, warunki na torze itd.

Racing Point osiągnął dziś dość podobny przebieg jak w trakcie poprzednich dni testowych. Najwyraźniej ekipa skupia się nad czym innym. Lance Stroll prezentował się całkiem przyzwoicie, choć swój czas ustanowił na najszybszej mieszance C5 (prototypowej). Ekipa z Silverstone ma jeszcze trochę pracy do wykonania i najprawdopodobniej będą się rozkręcać, tak jak to było w poprzednich sezonach. 

Jeśli chodzi o zmiany w czołowych ekipach, to tym razem Scuderia Ferrari zmieniła swoje podejście. Stajnia z Maranello poszła w ślady Mercedesa czy Renault, rozdzielając obowiązki pomiędzy dwóch kierowców. Cóż, tym razem nie zaowocowało to nadzwyczajnym przebiegiem, ponieważ Charles Leclerc przejechał rano zaledwie 29 kółek – ekipa pracowała nad ustawieniami i podobno sprawdzała wydajność systemu chłodzenia. Po południu Sebastian Vettel pokonał 81 okrążeń i za pomocą supermiękkiej mieszanki C4 zakończył dzień na 4. miejscu. Dziś do Barcelony dotarły nowe części, więc zapewne zespół świadomie ograniczył liczbę szybszych przejazdów. 

Włoska La Gazetta dello Sport donosiła w social mediach o nowym tylnym skrzydle, felgach w stylu Mercedesa oraz o kilku modyfikacjach komponentów w skrzyni biegów i silnika. Cóż, oczywiście nie tylko Ferrari przygotowało dość duży zestaw nowych części, bowiem to samo uczynił Mercedes. Srebrne Strzały przygotowały dość pokaźną ilość elementów obejmujących m.in. przednie skrzydło, podłogę oraz skrzydełka T. Dowiedzieliśmy się także, że Alfa Romeo Racing zaplanowała wprowadzenie pakietu poprawek na czwartek i piątek. Zobaczymy, co będziemy wiedzieć po testach o nowych rozwiązaniach.

Niestety Mercedes dzisiaj nie potestował zbyt dużo. Lewis Hamilton rano zdołał pokonać dość przyzwoitą liczbę kilometrów (83 okr.), ale już Valtteri Bottas nie miał tyle szczęścia – zaledwie 7 kółek. W bolidzie W10 doszło to wycieku oleju oraz przegrzania układu. To pierwsze w tym roku większe problemy ekipy z Brackley w 2019 roku, dlatego raczej nie ma powodów do niepokoju.

Dziś największą liczbę kilometrów pokonał Pierre Gasly z Red Bulla, bo aż 136 okrążeń. Widać, że póki co stajnia z Milton Keynes unika kłopotów, a jednostka napędowa Hondy spisuje się bez zarzutu. Równie dobrze pracowała ona w bolidzie Toro Rosso – Alexander Albon przejechał 103 kółka. Najbardziej pracowitym zespołem było Renault. To dość duża odmiana, ponieważ ostatni dzień I tury testów zakończyli z najmniejszym przebiegiem. Tym razem rozdzielenie obowiązków między Nico Hulkenberga i Daniela Ricciardo zaowocowało 157 okrążeniami. Obaj pracowali głównie przy użyciu miękkiej mieszanki (C3).

Kogo należy jeszcze wyróżnić? Miłym zaskoczeniem była postawa Williamsa. George Russell zdołał przejechać 119 okrążeń i został trzecim najbardziej pracowitym kierowcą dnia. Co prawda stajnia z Grove nadrabia stracony czas z I tury testów i o próbie tempa nie mogło być mowy, to jednak rezultat 1:19:662 na prototypowej supermiękkiej mieszance (C5) czy dłuższe przejazdy mogą uspokajać, że aż tak tragicznie nie jest. Jutro za sterami FW42 zasiądzie Robert Kubica, który najprawdopodobniej dostanie więcej obowiązków związanych ze sprawdzaniem różnych konfiguracji, aby dać informacje zwrotne inżynierom. Najprawdopodobniej w miarę konkurencyjnej próby możemy spodziewać się w piątek, ale to też nie pozwoli nam poznać położenia brytyjskiego zespołu w stawce.

Na uwagę zasługują także Haas i Alfa Romeo Racing. W przypadku tych pierwszych udało się uniknąć problemów i udało się zanotować dość dobry przebieg – 131 okrążeń. Kevin Magnussen pracował nad ustawieniami i zapewne jutro dobrym odniesieniem mogą być odczucia Romaina Grosjeana odnośnie jazdy VF-19. W przypadku Alfy Romeo, to tym razem rozpoczął Antonio Giovinazzi. Włoch przejechał 99 okrążeń i popracował nieco nad setupem. Jutro możemy się spodziewać większego przebiegu w wykonaniu Kimiego Raikkonena.

Zestawienie przebiegów – zespoły

Zestawienie przebiegów – silniki

Wyniki 1/4 II tury

Fot. Pirelli Motorsport / Twitter