Seria DTM w tym roku doczekała się wielu zmian i naprawdę można dostrzec, że w nowych samochodach drzemie olbrzymi potencjał. Jednak tym razem nie możemy jeszcze mówić o równej walce trzech producentów, a jedynie dwóch – BMW i Audi. Po odejściu Mercedesa po zakończeniu sezonu 2018 wszedł Aston Martin, ale przed nimi jeszcze sporo pracy. Ekipa R Motorsport dokonuje postępów, ale na pewno pomocne będą dodatkowe sesje testowe, które mogą sprawić, że za jakiś czas Vantage DTM będzie bardziej konkurencyjny na tle RS 5 DTM i M4 DTM.
Przyzwoity start Astona Martina
Pozytywów dla Astona Martina kilka się uzbierało. W debiucie wywalczenie trzeciej pozycji w deszczowych kwalifikacjach przez Paula Di Restę oraz szóstej przez Jake’a Dennisa trzeba uznać za sukces. Niestety nie przekuły się one na dobry wyścig ze względu na brak konkurencyjnego tempa w Aston Martinie Vantage DTM. Paul Di Resta i Ferdinand von Habsburg odpadli z rywalizacji, a Jake Dennis stracił sporo czasu przez problemy ze sprzęgłem. Jednak pozytywem były historyczne pierwsze punkty wywalczone przez Daniela Juncadellę za 9. miejsce w 1. wyścigu. W drugich eliminacjach już na w pełni suchym torze było lepiej, ponieważ R Motorsport wywalczyło 7. lokatę. Paul Di Resta po starcie z 15. pola mógł walczyć z rywalami i nawet przez chwilę było mu dane prowadzić w wyścigu. Na pewno wszyscy spodziewali się trudnego początku dla Astona Martina, ale ostatecznie inauguracja była dla nich udana – wszystko jeszcze przed nimi!
BMW i Audi mają mniejszy ból głowy. Marco Wittmann i Philipp Eng zapewnili BMW dwa pole position. Jednak w drugim przypadku nie udało się tego przekuć choćby w podium. Bawarska marka ma nad czym pracować, ponieważ samochody Audi sprawiają wrażenie znacznie mocniejszych na dystansie wyścigu. Pokazały to niedzielne zawody, gdy Rene Rast, Nico Müller i Robin Frijns zapewnili producentowi z Ingolstadt całe podium.
W trakcie sobotnich eliminacji, na początku Marco Wittmann miał trudne zadanie w pojedynku z kierowcami Audi. Jednak po odpadnięciu Rasta sytuacja się unormowała i ostatecznie dojechał do mety z przewagą ponad 13 sekund. Wtedy podium uzupełnili Mike Rockenfeller i Robin Frijns.
Rollercoaster Rene Rasta
Warto podkreślić, że 2. wyścig nie był spacerkiem dla Rene Rasta. Były rywal Kuby Giermaziaka z Porsche Super Cup zaliczył bardzo nieudane drugie kwalifikacje, przez co startował dopiero z 16. pozycji. Jednak świetna jazda w wyścigu i strategia dwóch pit stopów połączona z odpowiednim momentem neutralizacji oznaczały gotową receptę na triumf. Niemiec musiał jednak po swojej pierwszej wizycie w alei serwisowej dość szybko przebić się do przodu – spoza czołowej dziesiątki przebił się na P1 w ciągu zaledwie 5 okrążeń! Zrobił to tak czysto i sprawnie, jak na aktualnego mistrza serii DTM przystało.
Szkoda straconych punktów za 1. wyścig, ponieważ przepadło co najmniej 18 „oczek” za 2. lokatę – wtedy Rast znalazłby się na pozycji lidera mistrzostw. Kierowca Audi obecnie zajmuje 3. pozycję ze stratą 9 pkt. do Marco Wittmanna. Kierowca BMW miał swoje przygody w trakcie 2. wyścigu i na pewno po starcie z drugiego pola i zwycięstwie z soboty należało od niego oczekiwać więcej niż 8. lokaty. Jednak wyjazd z Hockenheim na pozycji lidera klasyfikacji generalnej można uznać za sukces.
W „generalce” sytuacja nie jest może wymarzona dla BMW, ponieważ wydawali się faworytami nawet do pełnej puli w niedzielę (Eng i Wittmann ruszali z pierwszego rzędu). Ostatecznie zgromadzili 93 punkty do klasyfikacji generalnej producentów, ale ich najgroźniejsi rywale zebrali aż 110! Jeszcze gdyby nie awaria Rene Rasta w sobotę, to Audi odjechałoby jeszcze bardziej w punktacji. Na pewno kilku kierowców BMW musi się poprawić, ponieważ póki co konkurencyjność widać po stronie Marco Wittmanna, Philippa Enga i Timo Glocka. Na pewno na znacznie więcej stać Bruno Spenglera, Joela Erikssona i Sheldona Van der Linde. W Audi także są zawodnicy, którzy powinni się poprawić: Pietro Fittipaldi (rezerwowy kierowca Haasa) czy Jonathana Aberdeina.
Mistrzostwa serii DTM zapowiadają się bardzo ciekawie i na pewno na listę zwycięzców dopisze się wiele nazwisk. Na pewno najtrudniejsze zadanie stoi przed kierowcami R Motorsport, którym trudno będzie myśleć o walce o podia, a co dopiero o triumfy. Jednak reprezentanci Audi i BMW tych okazji będą mieli o wiele więcej. Najlepiej jakby walka o tytuły mistrzowskie rozstrzygnęła się dopiero w trakcie ostatniego weekendu, gdy wszystkie zespoły i ich kierowcy wrócą na tor Hockenheim.
Kolejnym przystankiem będzie tor Zolder w Belgii, który będzie także gościł W Series. Warto zarezerwować sobie czas w dniach 17-19 maja, bo na pewno będzie się działo! Łącznie w skład kalendarza wchodzi 9 weekendów wyścigowych (jeden za nami) i 18 wyścigów (dwa są za nami).
Wyniki poszczególnych sesji
Pełne wyniki sesji kwalifikacyjnych i wyścigów na Hockenheimringu
Klasyfikacje generalne po dwóch wyścigach
Jeśli niektórzy z Was chcieliby nadrobić zaległości i obejrzeć dwie rundy DTM na torze Hockenheimring, to istnieje taka możliwość za pośrednictwem oficjalnego kanału YouTube.
Chcąc poznać historię serii DTM warto zajrzeć sobie do tego wpisu: Wolne, aczkolwiek niezwykle widowiskowe – czyli złote lata DTM.