Connect with us

Czego szukasz?

Formuła 1

GP Hiszpanii: Valtteri Bottas z trzecim PP z rzędu [Podsumowanie]

Valtteri Bottas nie dał szans rywalom w kwalifikacjach do GP Hiszpanii. Fin zdobył trzecie z rzędu pole position w tym sezonie, pokonując Lewisa Hamiltona o ponad 0,6 sekundy. Trzeci był Sebastian Vettel z Ferrari, który nie miał podejścia do kierowców Mercedesa. Czwarty był Max Verstappen z Red Bulla, który dość mocno poprawił tempo względem treningów.

Fot. Mercedes-AMG F1 / Valtteri Bottas po kwalifikacjach do GP Hiszpanii

Mercedes po kwalifikacjach staje przed ogromną szansą przedłużenia swojej świetnej passy w tym sezonie. Piąty dublet z rzędu byłby czymś niewiarygodnym, ale w tej chwili nie należy się dziwić, jeśli tak się stanie. Po prostu na Srebrne Strzały nie ma mocnych i jest to zasługa przeszło 1000 pracowników z Brackley i Brixworth. Valtteri Bottas i Lewis Hamilton umiejętnie wykorzystują narzędzie, jakie mają do dyspozycji. Strach pomyśleć, co by było gdyby znów mieli najlepszą jednostkę napędową w stawce. Na ten moment nie jest im ona aż tak potrzebna, ponieważ cały pakiet zdaje się świetnie pracować. Rywale przez cały weekend zmagają się z trzecim sektorem, zwłaszcza ostatnią szykaną, zaś Mercedes ma tam najmniejsze problemy z podsterownością.

Valtteri Bottas zaliczył trudny początek w sobotni poranek. Fin obrócił swój bolid w pierwszej fazie III treningu i wpadł w żwirową pułapkę. Dopiero w ostatniej części sesji mógł spróbować wykonać kilka szybkich przejazdów, jednak był nieco wolniejszy od Lewisa Hamiltona. Na pewno błąd zachwiał jego pewnością siebie i wszyscy byli ciekawi, czy „Latający Fin” pozbiera się na czasówkę. Jak się okazało zrobił to, ba… nawet był najszybszy w każdym z trzech segmentów. Jednak nikt nie spodziewał się, że w Q3 Bottas aż tak odpali i pozbawił cienia szans u rywali. Lewis Hamilton robił co mógł, ale widać było, że wróciły kłopoty z piątku – Brytyjczyk walczył o utrzymanie się na torze, gdy jego partner z zespołu zaliczył przejazd bliski perfekcji. Na pewno fakt, że mimo różnicy na poziomie 0,6 s między nimi i nikt nie zdołał ich przedzielić, świadczy o dominacji bolidu W10.

Scuderia Ferrari dwoiła się i troiła, ale mimo świetnych osiągów w pierwszym i przyzwoitych w drugim sektorze, traciła czas w trzeciej sekwencji. Sebastian Vettel stracił jeszcze 0,2 s do Hamiltona, który miał problemy ze złożeniem dobrego czasu okrążenia. W tej chwili oznacza to jedynie, że w wyścigu stajnia z Maranello może nie mieć choćby promyku nadziei na walkę. W dodatku życie skomplikował im Max Verstappen z Red Bulla, który ustawi się w drugiej linii, a dopiero w trzeciej będzie Charles Leclerc. Drugi kierowca Ferrari ewidentnie osłabł już w Q2, a w trzecim segmencie musiał pokonać dwa szybkie kółka na tym samym komplecie miękkich opon. Niestety nie takiego startu europejskiej części sezonu oczekiwało Ferrari.

Dużo większe powody do zadowolenia może mieć ekipa Red Bull Racing, która przed kwalifikacjami dokonała ostatnich poprawek w ustawieniach i przyniosło im to duże korzyści. Po trzech sesjach treningowych forma Maxa Verstappena i Pierre’a Gasly’ego nie wyglądała najlepiej, wręcz wydawało się, że musza oglądać się za siebie, na ekipę Haasa. W czasówce było już znacznie lepiej i poprawa tempa zwiastuje jutro walkę o podium z kierowcami Ferrari. W dodatku przedzielenie dwóch samochodów włoskiej ekipy jest dla nich dużym sukcesem. Nawet Gasly wydaje się być bardziej zaprzyjaźniony z samochodem RB15, dlatego warto śledzić jutro jego tempo – dla niego ważne jest trzymanie się blisko pozostałych kierowców z czołówki.

Środek stawki

Czwarta linia dla kierowców Haasa oznacza plan wykonany w stu procentach. Romain Grosjean i Kevin Magnussen od początku weekendu prezentowali się bardzo dobrze, dlatego ich dobra postawa nie wydawała się nikomu zaskoczeniem. Jedynie w ich przypadku zagadką jest tempo wyścigowe, ponieważ w ostatnich weekendach mieli z tym ogromny problem. Wczoraj długie przejazdy nie były zbyt dobre, ale być może jutro będzie lepiej. Raczej na pewno nie będą w stanie nawiązać walki z nikim z przodu, jedynie muszą skupić się na utrzymaniu świetnych pozycji.

W trakcie kwalifikacji pozytywnie zaskoczyli przede wszystkim Daniil Kvyat i Daniel Ricciardo. Kierowca Toro Rosso prezentował się przyzwoicie przez cały weekend, ale im bliżej czasówki tym bardziej wyglądało na to, że lepsze tempo prezentuje Alexander Albon. Ostatecznie Rosjanin wyszedł górą z tego pojedynku i jutro może namieszać, startując z 9. pola. Tuż za nim znalazł się Daniel Ricciardo z Renault, który nie był faworytem do awansu do trzeciego segmentu. Bolidy R.S.19 odstawały tempem, a po odpadnięciu Nico Hulkenberga już w Q1 mało kto oczekiwał zrywu. Ricciardo wspiął się na wyżyny i może być z siebie dumny, ale niestety zostanie cofnięty o 3 „oczka” w dół za incydent z Baku. Na jego karze skorzystają Norris, Albon i Sainz.

W walce o punkty jutro możemy być świadkami ciekawych pojedynków zawodników McLarena, Toro Rosso i Renault. Niestety nieco trudniej walkę będzie nawiązać Alfie Romeo czy Racing Point. Kimi Raikkonen i Sergio Perez awansowali do Q2, ale nie mieli najmniejszych szans na nic więcej. Z reguły obaj mają niezłe tempo wyścigowe. Dlatego mogą zaskoczyć, ale też przed nimi bardzo trudne zadanie. Jeszcze gorzej będą jutro mieli ich zespołowy partnerzy, Antonio Giovinazzi  i Lance Stroll.

Na koniec warto coś wspomnieć o Williamsie. Na pewno czas George’a Russella napawa optymizmem – strata 0,7 s do pozycji gwarantującej awans do Q2 jest najmniejszą do tej pory w tym sezonie. Robert Kubica stracił przeszło 1,2 s do swojego partnera z ekipy. Ciężko uzasadnić w tej chwili tak dużą różnicę między nimi. Zwłaszcza, że Russell nie ustrzegł się błędów w Q1, a w III treningu pod sam koniec sesji uszkodził swój samochód po wypadnięciu z toru w zakręcie nr 4.

Wyścig odbędzie się jutro o godz. 15:10 czasu polskiego. Kto wyjedzie z pierwszego zakrętu na pierwszym miejscu? Czy ktoś wykonana atomowy start? Odpowiedzi piszcie w komentarzach pod postem na Facebooku!

Wyniki kwalifikacji

Oceń nasz artykuł!
Skomentuj

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Reklama