Za wspomnianym rozwiązaniem optowała także firma Pirelli, która jest za tym, aby stopniowo wycofywano koce grzewcze po zapoznaniu się z nową charakterystyką kół. Przypomnijmy, że do tej pory wszyscy pracowali latami z 13-calowymi oponami o wysokim profilu. Dlatego zmiana jest ogromna i już rozpoczęto nawet pierwsze testy, aby przygotować zespoły. Dlatego władze F1 zdecydowały się odroczyć swoją decyzję w czasie.
Na pewno wyzwanie będzie ogromne, skoro obecnie dużym wyzwaniem jest zmuszenie ogumienia do pracy. Koce grzewcze pozwalają utrzymać ogumienie w odpowiednich temperaturach. Kiedy ich zabraknie kierowcy będą musieli sami rozgrzać je od początku. Kulisy rozmów na ten temat zdradził Mario Isola: – W 2021 roku wprowadziliśmy duże zmiany. Mamy nowy samochód, nowy pakiet aerodynamiczny i nowe opony – nowy rozmiar i tak dalej. Chodzi o przejście i usunięcie koców, ale to z biegiem czasu. Tak więc, w 2021 r. utrzymamy koce, aby mieć odniesienie, a następnie krok po kroku pójdziemy w tym kierunku, aby ich nie mieć.
– Kiedy o tym rozmawialiśmy, nie pamiętam żadnego silnego sprzeciwu. Dyskusja była dość jasna i przejrzysta, analizowaliśmy zalety i wady decyzji. I zgodziliśmy się, że kontynuacja ich używania dla tego sportu jest korzystna – dodał szef Pirelli Motorsport.
Innym powodem wprowadzenia zakazu stosowania koców grzewczych było ograniczenie kosztów. Zespoły jednak nie uważały by akurat na tym rozwiązaniu powinno się oszczędzać.