Po trzech sesjach treningowych wielu z utęsknieniem oczekiwało walki kierowców z trzech zespołów o pole position. Śmiało można uznać, że tak właśnie było. Pierwsza trójka zmieściła się w zaledwie 0,067 sekundy, a czwarty Charles Leclerc stracił jedynie nieco ponad 0,1 s. O dziwo sobota nie była najlepszym dniem dla Lewisa Hamiltona, który nie mógł poskładać szybkiego kółka. Brytyjczyk stracił blisko 0,3 s. Jeszcze więcej, bo kolejne 0,2 sekundy dalej był Alexander Albon z Red Bulla. Niestety Taj nie przełamał się jeszcze w czasówkach na tyle, aby bić się o wielkie cele, ale w wyścigu może spróbować agresywnej strategii, co będzie poniekąd wymuszone startem na miękkiej mieszance ogumienia.
Warto podkreślić, że pierwsza piątka wystartuje na oponach pośrednich, co oznacza dla nich dość długi pierwszy stint i najprawdopodobniej strategię tylko jednego postoju. W piątek udało się wykonać kilka długich przejazdów nawet na twardym ogumieniu, co może skusić wielu zawodników. Zwłaszcza, że czasy osiągane wówczas przez Hamiltona, Vettela, Gasly’ego czy „Hulka” były obiecujące. Raczej mało prawdopodobne jest szukanie swojej szansy w strategii pośrednie-miękkie.
📻 „Guess who’s on pole?!”
😀#USGP 🇺🇸 #F1 pic.twitter.com/L5Xfpw9wfJ
— Formula 1 (@F1) November 2, 2019
Valtteri Bottas stanie przed dość trudnym zadaniem, ponieważ ma za sobą 4 kierowców zdolnych walczyć w Austin o triumf. Na pewno Fin będzie musiał pilnować wewnętrznej już po starcie, ale na tyle umiejętnie, aby z tyłu nie zagrozili mu Verstappen czy Leclerc. Na pewno Lewis Hamilton na lubianym przez siebie obiekcie będzie chciał jutro udowodnić, że stać go na wiele i w ten sposób w dobrym stylu pojedzie po zapewnienie sobie szóstego tytułu MŚ. W dość kłopotliwym położeniu jest Alex Albon, który po starcie na miękkiej mieszance jak nie zyska nic na starcie i nie zadba odpowiednio o opony, może zapomnieć o walce z zawodnikami z przodu.
Jeśli chodzi o układ stawki za „Wielką Trójką” to obeszło się bez niespodzianek. McLaren po raz kolejny pokazał, że są obecnie czwartą siłą i jak w wyścigu nie powtórzą się kłopoty z Meksyku, powinni wywalczyć solidne punkty. Carlos Sainz ostatecznie uplasował się przez Lando Norrisem. Jednak to młody Brytyjczyk szalał od trzeciego treningu i trzeciej pozycji przez ustanowienie najlepszego rezultatu w Q1. Co prawda 19-latek wykorzystał poprawę warunków na torze, ale tak czy owak należą mu się brawa. Być może w końcu ominie go pech, który go nie oszczędzał ostatnimi czasy.
Za duetem stajni z Woking znaleźli się Daniel Ricciardo z Renault i Pierre Gasly z Toro Rosso. Jeśli chodzi o pierwszego z wymienionych to przez większość weekendu awans do Q3 nie wydawał się taki do końca pewny, ale udało się. Australijczyk obrał też ciekawą taktykę na trzeci segment, bo swój czas ustanowił na pustym torze, podczas gdy rywale byli w garażach. Ostatecznie stracił ósmą lokatę na rzecz Norrisa, ale już Gasly nie zdołał się poprawić. Kierowca Toro Rosso może czuć niedosyt, bo start na miękkich zużytych oponach z Q2 w porównaniu do rywali za nim stawia go w kłopotliwej sytuacji. Na pewno był potencjał nawet na przedzielenie McLarenów. Czas pokaże, tak czy owak po raz kolejny pokonał Daniila Kvyata! Po degradacji do juniorskiej ekipy Pierre jakby znów nabrał wiatru w żagle.
Kolejne miejsca zajęli: Hulkenberg, Magnussen, Kvyat, Stroll i Grosjean. Kilku z nich stosunkowo nie dużo straciło do Top 10. Na pewno nieco zawiedziony może być kierowca z Toro Rosso, któremu anulowano najlepszy czas, dający mu 11. miejsce. Chociaż raczej kierowcy Haasa nie będą jakimś wyzwaniem zważywszy na ich spore problemy z oponami w trakcie wyścigu. Wyżej wymienieni maja także dowolność strategiczną i zapewne któryś spróbuje startu na twardej mieszance.
Po dość obiecującej trzeciej sesji treningowej i początkowej fazie Q1, rozczarowani znów mogą czuć się kierowcy Alfy Romeo. Kimi Raikkonen i Antonio Giovinazzi odpadli dość szybko. Wciąż nie widać poprawy osiągów, a nierozwijany bolid nie pozwala im podjąć walki o punkty. Za nimi uplasowali się jedynie George Russell z Williamsa, Sergio Perez z Racing Point i Robert Kubica. Warto jednak usprawiedliwić tego przedostatniego, ponieważ po wpadce z 2. treningu i ominięciu obowiązkowego ważenia samochodu został już z góry skazany na start z alei serwisowej. W przypadku Meksykanina dłuższa jazda i walka o czas nie miały najmniejszego sensu. Jutro zapewne będzie atakował i liczył na odrobinę szczęścia, zważywszy, że w 3. sesji treningowej skupiał się jako jedyny na długich przejazdach przy wyższych temperaturach. W piątek było dość chłodno i poniekąd tamte długie przejazdy nie mogą być przez to zbyt miarodajne.
Pierwsza siódemka kwalifikacji zmieściła się w sekundzie, a praktycznie to w 0,818 s! Pierwsza piątka wystartuje na oponach pośrednich, bo na nich ustanowili swoje najlepsze czasy w Q2. W trudnym położeniu są kierowcy na pozycjach 6-10, ponieważ za nimi wszyscy wystartują na świeżych kompletach i mogą też pokusić się o lepszą strategię. Charles Leclerc przez wyciek oleju stracił trzeci trening, podczas którego zamontowano mu starszy układ napędowy, a mimo to wciąż ma niezłe tempo, ale nie wiadomo czy nie będzie to go w pewien sposób ograniczało w wyścigu. Broni na pewno nie złoży też Lewis Hamilton, dlatego możemy być świadkami dość intensywnej rywalizacji i oby tak było!
Mercedes dzięki Valtteriemu Bottasowi zgarnął pierwsze pole position po letniej przerwie. Jak do tej pory niepokonane w czasówkach było Ferrari.
Tegoroczny czas PP (1:32:029) był tylko o blisko 0,2 s lepszy od ubiegłorocznego wyniku Lewisa Hamiltona (1:32:237).
Wyścig odbędzie się o godz. 20:10 czasu polskiego.