Sporty motorowe zawsze wiązały się z dużym nakładem finansowym. Bez odpowiednich funduszy można zapomnieć o karierze potencjalnego zawodnika w Formule 1. Dyrektor sportowy i techniczny serii przyznał, że obecnie analizowana jest sytuacja. Najprawdopodobniej włodarze szukają złotego środka na inwestycje w niższych seriach, które mogłyby pomóc rozwinąć się młodym talentom. W ten sposób wszyscy chcieliby zapobiec przedwczesnym zakończeniu karier wśród młodych ludzi.
– Szczerze mówiąc, to problem. Patrzymy na to, jak możemy to wspierać. Obecnie pracujemy nad tym, aby zrozumieć, gdzie najlepiej wspierać wyścigi samochodowe i gdzie są obszary, w których miałbyś największy wpływ na inwestycje, jeśli chcesz zainwestować pieniądze w niższe kategorie – powiedział Ross Branw dla GPToday.net.
Największym problemem, przed którym stają młodzi kierowcy, jest osiągnięcie poziomu, który pozwala im wykazać się umiejętnościami. Nawet mówienie o tym, że przeważnie w juniorskich seriach mamy do czynienia ze sprzętem na porównywalnym poziomie jest mylące. Zbyt wiele zależy od wydajności określonego zespołu.
– Gdy osiągniesz pewien poziom, twoje umiejętności naprawdę się wyróżniają i dlatego otrzymujesz potrzebne Ci wsparcie. Ale najpierw musisz dojść do tego poziomu. Gdzie jest różnica między talentem a finansowaniem, która nie pozwala temu utalentowanemu kierowcy naprawdę pokazać, jak dobry jest? Patrzymy więc na moment, w którym uzyskalibyśmy najlepsze wyniki, gdybyśmy chcieli wspierać wyścigi samochodowe na różnych poziomach – dodał.
Ross Brawn wskazał kilka przykładów, w których kierowcy nie pochodzili z bogatych środowisk, a mimo to dotarli do F1. – Sądzę, że istnieje wiele przykładów kierowców, którzy musieli się bardzo angażować i poświęcać, ale wciąż zdołali przejść tę drabinkę. George Russell i myślę, że nawet także Albon, nie byli wspierani przez niewiarygodnie bogatych dobroczyńców. Wszyscy Ci ludzie doszli tutaj, pokazując swój talent – zakończył 65-latek.
Na ten moment nie znamy szczegółów odnośnie uruchomienia specjalnych programów akademii rozwoju dla młodych kierowców przez Liberty Media. Niewykluczone, że kilka historii dało im do myślenia i dlatego chcieliby spróbować znaleźć diament i go oszlifować. Odpowiadałoby to amerykańskiemu modelowi biznesowemu w sporcie, ponieważ sami mogliby wykreować gwiazdę F1 i całkiem sporo na tym zarobić.