Zespół Corvette Racing jest już na liście startowej do 6-godzinnego wyścigu Lone Star Le Mans w Teksasie. Pełną listę możecie zobaczyć tutaj. C8.R będzie rywalizował w klasie LMGTE Pro z samochodami, tj. Porsche 911 RSR, Ferrari 488 GTE Evo i Aston Martin Vantage RMR.
Łącznie na starcie przyszłorocznego wyścigu w Stanach Zjednoczonych ma stanąć 31 samochodów, łącznie we wszystkich czterech kategoriach (włączając LMP1, LMP2 i LMGTE Am).
Amerykańska ekipa wróci do WEC po kilkumiesięcznej przerwie. Przypomnijmy, że wystartowała ona w czterech rundach Super Sezonu 2018/2019. Ekipa Corvette Racing wielokrotnie triumfowała także w swojej klasie podczas 24-godzinnego wyścigu Le Mans.
Pełny program startów dla modelu C8.R ma zostać wcielony w życie w przyszłym roku. Wiemy na pewno, że pojadą cały sezon w IMSA. Natomiast w WEC skończy się zapewne na dwóch startach w: 6h Austin i 24h Le Mans.
Poprzednio zespół startował z wysłużoną C7.R. Wszyscy czekali na ich powrót i się doczekali. Nastąpi to późno, bo dopiero podczas piątej rundy sezonu 2019/2020. Za nami są już: 4h Silverstone, 6h Fuji, 4h Szanghaj i niedawno zakończone 8-godzinne zmagania w Bahrajnie. Do końca pozostały 4 rundy, w tym oczywiście klasyk w postaci 24h Le Mans. Corvette Racing zapewne ma duże oczekiwania, aby pokazać się z dobrej strony przed swoją publicznością i nawiązać walkę o dobry wynik z nowym samochodem.
Przed udaniem się na obiekt COTA, Chevrolet chce sprawdzić się w 24h Daytona, które zaplanowano na 25-26 stycznia 2020 r. Nowy model C8.R przejdzie prawdziwy test w boju, ponieważ będzie to jego prawdziwy debiut w długodystansowych zmaganiach. Niestety tegoroczny start w domowej rundzie nie był dla Corvette Racing zbyt udane. Co prawda, Jan Magnussen, były kierowca F1, zajął niezłe 2. miejsce w klasie GTLM w kwalifikacjach. Przegrał jedynie z Nickiem Tandy’m w Porsche 911 RSR.
Jednak w wyścigu było już gorzej, ponieważ zawodnicy ścigający się za sterami C7.R mogli liczyć na zaledwie szóste (w składzie: Antonio García, Jan Magnussen, Mike Rockenfeller) i ósme (w składzie: Marcel Fässler, Oliver Gavin, Tommy Milner) miejsce w swojej kategorii. Zapewne od początku roku amerykański zespół zdołał wyciągnąć wnioski i postarają się zaliczyć wielki comeback z Corvette C8.R.
Na ten moment nie wiemy, kto oficjalnie wystartuje w barwach Corvette Racing m.in. podczas Lone Star Le Mans (22-23 lutego 2020 roku). Zapewne ta kwestia wkrótce się wyjaśni. Niewykluczone, że starania Jana Magnussena zaowocują w 2020 roku okazyjnym startem jego syna, Kevina. Kierowca Haasa był już wielokrotnie przymierzany do współzawodnictwa z ojcem, ale jedynie podczas 24h Le Mans.
Jesteście zadowoleni z powrotu Chevroleta Corvette?