Lewis Hamilton w jednym z wywiadów dla niemieckiego magazynu Auto Motor und Sport został zapytany o to, co go najbardziej napędza. Zapewne ku zaskoczeniu niektórych kibiców kierowca Mercedesa nadal udowodnił, że pozostał wierny swoim dziecięcym ideałom. Na pewno zasługuje to na uznanie, ponieważ w skomercjalizowanym świecie niektórzy otwarcie w decydującej fazie kariery sportowej zaczynają odwoływać się do pieniędzy.
– Na pewno nie pieniądze. One są bonusem. To, co mnie napędza, to przyjemność ze ścigania się. Lubię zawody. Uwielbiam wiedzieć, że są te wszystkie młode talenty, które mnie nieraz pokonują i chcą mnie przechytrzyć za każdym razem. A potem ja próbuję pokonać tych facetów. Pracuję z ludźmi, którzy są o wiele mądrzejsi ode mnie i od których nadal mogę się wiele nauczyć – powiedział Lewis Hamilton.
Z roku na rok lider Srebrnych Strzał pokazuje, że należy do topowych zawodników w historii F1. Jego doświadczenie i wydajność cały czas tylko rosną i procentują. Hamilton ma ważny kontrakt z Mercedesem do końca nadchodzącej kampanii. Ostatnio krążyło wiele plotek dotyczących jego potencjalnego romansu z Ferrari, co sugerowałoby, że na sto procent 35-latek przedłuży swoją karierę. Celem Hamiltona na bank jest wyrównanie, a potem pobicie rekordu Michaela Schumachera. Zobaczymy czy w kolejnych latach Brytyjczyk zdoła zrobić to.