Przypomnijmy, że 11 lutego czeka nas prezentacja tegorocznej maszyny. Inżynierowie nie są przekonani do pierwszych danych z tunelu aerodynamicznego i CFD. Jednak sytuacja zapewne zostanie opanowana, choć zrozumienie nowych rozwiązań wzorowanych na tych z Red Bulla zajmie trochę czasu. Wiemy już, że kluczem w projekcie jest duża siła docisku, którą w 2019 r. postanowiono ograniczyć co nie zdało egzaminu.
W przypadku modelu 2021 także już napotkano na kłopoty konstrukcyjne. Jednakże w tym przypadku pracownicy z Maranello mają więcej czasu na interwencję.
– Użycie ostrego kąta natarcia w obecnych samochodach pomaga ci w kilku obszarach. Ale jeśli tylko jedna drobna rzecz jest nie tak, przedni spojler wpływa na wydajność, który może być niezadowalająca przez zły prześwit. Masz wtedy poważny problem, który nie jest łatwy do rozwiązania – powiedział były projektant Jordana, Gary Anderson, w rozmowie Auto Bild Motorsport.
Niestety Scuderia Ferrari ma obecnie ograniczone pole do symulacji, ponieważ ich nowy symulator wciąż jest w budowie i nie zostanie ukończony przed wiosną. Dlatego niektórzy przewidują, że mogą mieć stratę do rywali na początku sezonu. Pierwszy szkic tegorocznej maszyny możecie zobaczyć tutaj.