Warto przypomnieć, że na początku swojej kariery juniorskiej 22-latek jeszcze nie był związany z żadnym zespołem F1. Jego kariera jako członka Akademii Ferrari rozwinęła się na dobre w 2016 roku, kiedy to sięgał po mistrzostwo w GP3. Następnie w swoim pierwszym sezonie Formuły 2 zdeklasował rywali i dostał szansę w Alfa Romeo-Sauber (obecnie: Alfa Romeo Racing Orlen). Charles Leclerc w sezonie 2018 udowodnił swoją wartość, co zaowocowało angażem w Scuderii Ferrari.
Prawda jest taka, że posiadaniem takiego talentu w swojej „szkółce” nie powstydziłby się nikt. W przeszłości Ferrari miało problem z juniorami, którzy nie byli na tyle dobrzy, aby zaistnieć. Zdecydowanie na tym polu radzili sobie Mercedes, Red Bull czy nawet Renault. Jednak teraz każdy ma pewne problemy do rozwiązania. Dlatego dr Helmut Marko nie ukrywa, że nie jest do końca zadowolony z obecnej sytuacji w Akademii Młodych Kierowców Red Bulla.
Zmartwienia Red Bulla i Helmuta Marko
Filozofia austriackiej szkoły musiała się zmienić pod koniec 2017 roku, gdy zaczęły się problemy ze składem w Toro Rosso (obecnie: AlphaTauri). Wówczas zrezygnowano z usług spisującego się poniżej oczekiwań Daniila Kvyata, a Carlos Sainz został wypożyczony do Renault. Swoją szansę dostawali Pierre Gasly i Brendon Hartley (przed laty odstawiony przez Marko). Podobną sytuację do Nowozelandczyka miał później Alexander Albon. Jednak Taj zdołał udowodnić swoją wartość i w połowie sezonu 2019 wywalczył awans do seniorskiej ekipy Red Bulla.
Główny konsultant stajni z Milton Keynes jest zadowolony z posiadania świetnego wychowanka, którym jest niewątpliwie Max Verstappen. Jednakże 76-latek przyznał w jednym z wywiadów, że spośród zawodników spoza obozu Red Bulla największym talentem dysponuje Charles Leclerc.
– Leclerc. To całkiem jasne, że Leclerc. Powiedziałbym, bez żadnej arogancji – chłopcy, jeśli będą mieli wybór, najpierw spróbują dostać się do Red Bulla. Ale my mamy nasze zasady i nie oddalamy się od nich. W ciągu tej dekady, czego doświadczyliśmy – wszyscy mają teraz ze sobą prawnika. Niektórzy chcą jeszcze jednego przecinka [w umowie – przyp. red.], tego i tamtego. Mówimy – mamy nasz system, to działa. Nie jesteśmy przygotowani na kompromis, [oferujemy – przyp. red] tylko uczciwe umowy – powiedział dr Helmut Marko.
– Przy rekrutacji juniorów odchodzimy od kartingu. To takie trudne. W kartingu masz opony, silniki, podwozia, które zawsze się zmieniają, ale mają taki wpływ na osiągi. I mamy do czynienia z 12-latkami, 13-latkami. Jest wiele przykładów przykłady – mieliśmy Oli Oakes, który był mistrzem świata w kartingu i nigdy nie pokazał się w Formułach. Prowadzi teraz [czołowy juniorski zespół – przyp. red.] Hitech, z którym dobrze współpracujemy – dodał.
Niedawno Red Bull ogłosił plany wobec swoich juniorów. Ich najlepsi reprezentanci z Formuły 3, Juri Vips i Yuki Tsunoda, zmierzą się odpowiednio w Super Formule i Formule 2.