Po rozczarowującym sezonie 2019 stajnia z Enstone zdecydowała się podjąć bardziej odważne, agresywne działania. Na renderach R.S.20 z ciemnym bolidem nie widać wielu interesujących nas detali. Przy bolidzie Renault w oczy rzuca się zmodyfikowany, zwężana część nosa, który teraz przypomina ten znany nam z Mercedesa W10. Zapowiada się interesująco!
The first glimpses of the Renault R.S.20, soon to be driven by the one and only Daniel Ricciardo, and his new exciting team-mate Esteban Ocon!#RSspirit pic.twitter.com/6V38TxVeke
— Renault F1 Team (@RenaultF1Team) February 12, 2020
Jeśli chodzi o zestawienie Renault R.S.20 z poprzednikiem to w innych sekcjach trudno dopatrzyć się poważnych modyfikacji. Modyfikacją uległy boczne owiewki, a bargeboardy bardziej układają się w tzw. bumerang. Jest to dość powszechny zabieg, ponieważ każda drobna modyfikacja choćby przedniego skrzydła czy elementów układu zawieszenia zmienia koncepcję sekcji bocznych. Niestety najprawdopodobniej przed testami przedsezonowymi nie zobaczymy całego bolidu, nad czym ubolewamy. Tak okrojonej prezentacji już dawno nie było, najwidoczniej zespół się nie wyrobił.
Podczas prezentacji wypowiadali się m.in. Jérôme Stoll, Cyril Abiteboul, Alain Prost, Daniel Ricciardo i Esteban Ocon. Szef zespołu przejawiał duże nadzieje, że nadchodzące mistrzostwa będą lepsze niż poprzednie, a zmiana w składzie kierowców wyjdzie zespołowi Renault na dobre. Zwłaszcza Ocon podkreślał jak duże znaczenie mogą odegrać detale w nowym R.S.20. Celem jest wywalczenie czwartego miejsca w klasyfikacji konstruktorów, co na pewno nie będzie prostym zadaniem.
That’s a wrap; our 2020 season has officially kicked off! #RSspirit pic.twitter.com/hNfVJf1xne
— Renault F1 Team (@RenaultF1Team) February 12, 2020
Prezentacja planowo rozpoczęła się o godz. 14:00 czasu polskiego. Była ona jednak okrojona przez brak bolidu, a dużą jej część pochłonęły tematy planów i Renault Driver Academy. Poinformowano, że kierowca F2, Guanyu Zhou, obejmie rolę testera i będzie promował program juniorski Francuzów. Można zatem zauważyć, że na Chińczyku skupiła się większa uwaga po odejściu Jacka Aitkena.