Były mechanik McLarena stwierdził, że Międzynarodowa Federacja Samochodowa w nieodpowiedni sposób wydała swoje oświadczenie dotyczące legalności silnika Ferrari. Rywale mogli poczuć się oszukani, ponieważ doszło do przyznania się do akceptacji naruszenia regulaminu technicznego. Priestley szerzej wypowiedział się o tym w jednym ze swoich odcinków na swoim kanale w serwisie YouTube.
– Nic dziwnego, że inne zespoły są wściekłe, ja też tak zareagowałem. Myślę, że takie myślenie jest uzasadnione. Zostaliśmy porzuceni przez FIA i mówię tylko o tym, jak zostało to przekazane. Nie chodzi nawet o to, czy Ferrari rzeczywiście oszukiwało. Jednak wszystko na to wskazuje – powiedział autor książki pt. „Mechanik”.
Historia mogła mieć drugie dno
Według autora strony f1elvis.com na sprawę należy spojrzeć inaczej. Pierwsze oświadczenie FIA powinno sugerować, że Scuderia Ferrari w sezonie 2019 oszukiwała w obszarze jednostki napędowej. Równie dobrze włoska ekipa mogła być na tyle sprytna, aby niektóre rzeczy nie wychodziły podczas kontroli, a delegaci techniczni za późno ich przejrzeli. Później nie było wyjścia, więc zalecono stajni z Maranello przebudowę silnika przed sezonem 2020 i ugoda. Stąd między innymi wiele zmian w układzie wydechowym i „exhaust system” pod koniec 2019 roku.
– Ferrari też się tym przejmuje. Jeśli naprawdę nie zrobili nic złego, dlaczego FIA tak tego nie powiedziało. Więc oni sami mogą mieć powód do złości się z tego powodu, ale jeszcze o tym nie słyszeliśmy. A jeśli się mylili, sposób, w jaki to zostało przekazane, jest straszny. Nikt nie wygląda dobrze z powodu tej historii – dodał 43-latek.
– FIA musi teraz odpowiedzieć na to w taki czy inny sposób. Teraz będą rozpaczliwie krążyć po Paryżu, szukając sposobu na odpowiedź. To określi, co zrobi pozostałe siedem ekip [wszystkie z wyjątkiem Haasa i Alfy Romeo Racing Orlen – przyp. red.]. Można powiedzieć, że przynosi to Ferrari rozgłos, ale myślę, że z niewłaściwych powodów – ocenił Marc „Elvis” Priestley.
Szkoda, że wiadomości te ogarnęły Formułę 1 tak blisko początku nowego sezonu. Władze sportu będą chcieli rozwiązać tę sytuację i zarazem ruszyć z czystą kartą. Niestety oświadczenie FIA wydało się mało satysfakcjonujące i mało prawdopodobne jest, aby siedem zespołów zaakceptowało ich argumenty. Trzeba będzie bacznie śledzić to, co jeszcze będzie się działo.