Connect with us

Czego szukasz?

Formuła 1

Red Bull zamknął drzwi Vettelowi. „Nie jest najlepszym rozwiązaniem”

Christian Horner wykluczył scenariusz, w którym Sebastian Vettel wróciłby do Red Bull Racing. Szef stajni z Milton Keynes przyznał także, że dwóch samców alfa w jednym zespole rodziłoby pewne problemy, na które nie mogą sobie pozwolić. Jednocześnie podkreślał, że są zadowoleni z obecnego składu kierowców.

Sebastian Vettel w Red Bullu plotkirozmowa Red Bull 2015 Węgry
Fot. Red Bull Content Pool

Brytyjczyk jest związany ze swoją ekipą od początku jej powstania, czyli od 2005 roku. Przez ten okres wiele się nauczył i nie chciałby powrotu niektórych starych demonów, które były za czasów startów duetu Vettel-Webber. 46-latek oczywiście pamięta dobrze owocne lata, gdy razem z niemieckim kierowcą sięgali po cztery mistrzostwa świata z rzędu w latach 2010-2013. Jednak teraz, przynajmniej do 2023 r. gwiazdą zespołu jest i będzie Max Verstappen. Red Bull świetnie zdaje sobie sprawę, że nie udałoby im się znaleźć w Sebastianie Vettelu kompana, który pomagałby młodszemu koledze.

Mamy umowę z Verstappen na kilka lat, a Alex [Albon – przyp. red.] ma się obecnie bardzo dobrze. Atmosfera w zespole jest teraz bardzo dobra – przekonywał Christian Horner na łamach Sky Sports. Jego słowa poparł dr Helmut Marko. – Red Bull nie chce dwóch przeciwników. Nie możemy sobie pozwolić na dwie najlepsze gwiazdy.

„Samiec alfa” – domena obecnych i potencjalnych mistrzów

Kiedyś wydawać mogłoby się, że może kiedyś właśnie Red Bull znów przygarnąłby swojego utytułowanego wychowanka pod swoje skrzydła. Jednak, gdy nie byli w stanie wrócić na szczyt i zrobić mistrza z Daniela Ricciardo, zaraz na horyzoncie pojawił się Max Verstappen. 22-latek ma papiery na MŚ i teoretycznie nie jest mu potrzebny aż taki samochód, który dawałby mu ogromną przewagę nad rywalami. Wystarczyłoby, że byliby blisko Mercedesa, a reprezentant Niderlandii zrobi różnicę. Dlatego nie muszą już liczyć na powrót starego układu, który zadziałał w latach 2010-2013.

Historia nauczyła nas, że dwóch samców alfa w zespole nie jest dobre. Sebastian jest bardzo konkurencyjnym kierowcą. I myślę, że ze względu na Verstappena nie jest najlepszym rozwiązaniem dla zespołu. Nie sądzę, aby to dało naszemu zespołowi wiele, jeśli będziemy mieć dwóch samców alfa jako kierowców. Jesteśmy bardzo zadowoleni z obecnych, których mamy – dodał szef Red Bull Racing.

ZOBACZ TAKŻE
Horner proponuje wprowadzenie bolidów klienckich

Jak nie Red Bull, to kto?

Alexander Albon wykorzystał w zeszłym roku swoją szansę, dlatego dostał kolejną na sezon 2020. Jeśli i tym razem nie zawiedzie, raczej mało prawdopodobne, aby ktoś zajął jego miejsce. Dlatego Sebastian Vettel, jeśli myśli jeszcze o pozostaniu w czołówce, musiałby skupić się na tym, co się wydarzy w Mercedesie. Z jednej strony Valtteri Bottas sprawdza się w swojej roli. Chociaż jeśli Fin zjechałby z formą jak w 2018 roku, to byłaby nadzieja.

ZOBACZ TAKŻE
Vettel z ofertami od Renault i McLarena. Włoski ekspert potwierdza

Kolejnym scenariuszem-okazją byłoby odejście Lewisa Hamiltona do Ferrari lub z F1. Jednak Brytyjczyk powinien mieć chrapkę na 8 tytułów MŚ – to raz. Sześciokrotny czempion dostał też ofertę startów w Scuderii od Johna Elkanna, prezesa FCA. Jednak te pogłoski w końcu mogą nie mieć znaczenia, gdy Włosi potwierdzą Carlosa Sainza. Wówczas Vettel mógłby być wykorzystany do odbudowywania McLarena, który coraz ściślej zaczynałby współpracować z Mercedesem. Możliwe jest też związanie się z Renault, ale wątpliwe, aby przy ich obecnej polityce, Niemiec brał tę ofertę pod uwagę.

Oceń nasz artykuł!
Reklama