Warto przypomnieć, że już przed wykupieniem mniejszościowego pakietu udziałów, sam zainteresowany ucinał spekulacje. Wolff zarzekał się, że nic go nie łączy z brytyjską firmą. Jak się okazało wyszło co innego, dlatego sporo osób wiąże go z transferem do ekipy Lawrence’a Strolla. Jako, że Racing Point już w przyszłym roku będzie ścigać się pod nazwą Aston Martin.
Oficjalnie Mercedes nie podpisał jeszcze nowego Concorde Agreement. Dokument ten uprawnia do ścigania się w królowej sportów motorowych od 2021 roku. Ola Källenius, prezes Daimler AG, uspokoił sytuację i przekonywał, że marka pozostanie w F1. Jednak wciąż brakuje tzw. kropki nad „i”. Narodziło to spekulacje, jakoby stajnia z Brackley mogła dostać się w ręce Strolla. W ten sposób kompleks Astona Martina byłby od razu ogromny, a w Silverstone przecież dobudowują się kolejne fabryki z dostępem do lepszego tunelu aero czy symulatora.
Toto Wolff odniósł się do najnowszych pogłosek i zapewnił, że wiele będzie zależało od sytuacji. Jednak priorytetem pozostaje dla niego funkcja szefa zespołu Mercedes.
– Miałem szczęście, że pracuję w tym zespole od 2014 roku. To były lata, których nigdy nie zapomnę. Naprawdę podoba mi się ta interakcja i pracuję nad tym zespołem Formuły 1 z wieloma przyjaciółmi. Oczywiście muszę zadać sobie pytanie, co zrobię. Nie chcę być szefem zespołu, który przechodzi ze świetnego na dobry, nie zdając sobie sprawy, że wnoszę mniejszą wartość do zespołu – powiedział szef Srebrnych Strzał.
Wyzwania w Brackley mu wystarczą?
48-letni Austriak pracuje w tym samym zespole od dłuższego czasu. Często podkreślał, że musi być nieustannie podejmować wyzwania i to go napędza. – Nadal uważam, że mogę wiele dodać, ale oczywiście myślę o swojej przyszłości. Jednak nie podjąłem jeszcze decyzji, ponieważ sezon jeszcze się nie zaczął – ocenił.
Wolff miał jasność co do zakupu akcji Astona Martina. – Rzeczywiście kupiłem wiele akcji Astona Martina jako inwestycję, ponieważ wierzę w spółkę i jej obecną strategię. Istnieje bardzo silna grupa akcjonariuszy, którzy stoją za nią i nie pozwolą jej szybko spaść. Dlatego postanowiłem do nich dołączyć. Jednocześnie szef mistrzowskiej stajni chciałby pozostać w obecnym miejscu pracy. – Jestem teraz z Mercedesem. Jestem szefem zespołu i udziałowcem, ale moim planem jest pozostanie w Mercedesie – przekonywał 48-latek.