Connect with us

Czego szukasz?

DTM

Eng najszybszy na Nurburgringu. Kubica spokojnie rozpoczął testy DTM

Philipp Eng ustanowił najlepszy czas pierwszego dnia testów serii DTM na torze Nurburgring. Austriak pokazał, że udoskonalone BMW M4 DTM może być bardziej konkurencyjne niż rok temu. Najwięcej okrążeń pokonał dziś Mike Rockenfeller z Audi, bo aż 198. Robert Kubica uplasował się na ostatnim, dziewiątym miejscu ze stratą ok. 1,3 sekundy do lidera.

Robert Kubica BMW M4 DTM testy Nurburgring 2020 rywale Roberta Kubicy gdzie oglądać DTM w Polsce
Fot. BMW / Robert Kubica

Zespoły i kierowcy DTM długo czekali na swój wyjazd na tor w 2020 roku. Ostatnio mieli okazję jeździć w grudniu na torze Jerez. Oznaczało to masę pracy nad strojeniem samochodów. Można powiedzieć, że mieli idealne warunki do pracy, ponieważ media jak i przedstawiciele serii nie przerywali im zbyt często zajęć. Jedynymi wyjątkami były sesje fotograficzne i krótki film na TikToka, w kręceniu którego wzięły udział 4 auta. Seria nie donosiła kibicom o wynikach, etc. Po części może i dobrze! Kubica, Rast, Frijns i inni mogli skupić się tylko na pracy.

W obliczu pandemii koronawirusa warto oprócz środków bezpieczeństwa zachować także nieco spokojniejszy rytm dnia. Na pewno optymizm wlać mogło tempo BMW M4 DTM, które zostało udoskonalone. W zeszłym roku konstrukcja traciła w obszarze aerodynamiki i masy własnej do Audi RS5 DTM. Teraz wygląda na to, że ewolucja poprawek z Jerez na torze Nurburgring zaczęła działać. Na pewno bardziej wyrównany sezon 2020 marzyłby się kibicom.

Poniedziałkowe jazdy stał pod znakiem dobrej pogody. Jeśli w ciągu kolejnych trzech dni nie spadnie deszcz, będzie to wymarzona sesja testowa dla zespołów i kierowców. Na pewno sporo pracy miała ekipa ART Grand Prix obsługująca samochód Roberta Kubicy. Mieli oni dobrych kilka lat przerwy, kiedy to mieli epizod z Mercedesem w niemieckiej serii. BMW Motorsport zapewniło, że nasz rodak będzie miał do dyspozycji równie dobry samochód co ich fabryczni zawodnicy.

To są tylko lub aż… testy

Warto uspokoić kibiców, ponieważ najgorszy czas polskiego kierowcy nie oznacza, że coś jest nie tak. To wciąż są tylko testy, a każdy ma tutaj robotę do wykonania przed startem sezonu. Kierowca i zespół także wciąż uczą się samochodu, ponieważ od grudniowej sesji w Jerez sporo się zmieniło. Auto zyskało ostateczne poprawki i nie ma już części karoserii pomalowanych w odcienie camo. Strata 1,3 sekundy do Philippa Enga wbrew pozorom nie jest aż tak duża, biorąc pod uwagę czynnik taki jak doświadczenie.

Kubica podobnie, jak większość jego rywali, najlepsze czasy okrążeń wykręcili w porannej sesji. Popołudniu cele się nieco zmieniły i trzeba było dopracowywać ustawienia w innych obszarach. Chociaż na pewno dobrym sygnałem jest, że w ostatnich 2 godzinach sesji nasz rodak zbliżał się do swojego najlepszego wyniku.

Na torze Nurburgring po raz ostatni Kubica jeździł podczas GP Niemiec 2009 w F1, więc od tamtej pory także nieco się pozmieniało i trzeba jeszcze trochę czasu, więc w sumie było przyzwoicie. 123 okrążenia na koncie świadczą o solidnym przebiegu, choć pewnie w następnych dniach wartość będzie bliższa 200!

Czasy

Philipp Eng z BMW ustanowił najlepszy czas dnia na poziomie 1:19:204. Był to lepszy rezultat o 0,4 s lepszy od tego, który w zeszłym roku dał Rene Rastowi z Audi pole position do pierwszego wyścigu na Nurburgringu. Nie musi to oznaczać, że poprawione samochody przyspieszyły, ponieważ wiele innych czynników zewnętrznych także mogło odegrać tutaj swoją rolę. Bardzo szybcy dzisiaj byli też kierowcy Audi: Robin Frijns, Ferdinand von Habsburg, Mike Rockenfeller i Rene Rast, którzy zmieścili się 0,202 s straty do kierowcy BMW. Za nimi dopiero był kolejny zawodnik sterujący M4 DTM, czyli Marco Wittmann. Jednak on stracił do peletonu marki z Ingolstadt blisko 0,5 s. 

Podobnie było z Sheldonen van der Linde, który stracił kolejne tysięczne sekundy. Za nim uplasował się Fabio Scherer z WRT Audi (juniorskiej ekipy). Na końcu tabeli z czasami widać wynik Roberta Kubicy, który spokojnie zaczął tym razem. Przypomnijmy, że w Jerez Polak zaskoczył swoim tempem i był bardzo szybki. Także poniedziałkowe czasy w przypadku wszystkich zawodników można potraktować z przymrużeniem oka.

ZOBACZ TAKŻE
DTM zaprezentowała harmonogram sezonu. Sporo kolizji terminów z F1

Jeśli jutro chcielibyście być na bieżąco z czasami, to wchodźcie tutaj.

Przebiegi

Najbardziej pracowitym zawodnikiem był Mike Rockenfeller z Audi. W trakcie obu sesji przejechał przeszło 198 okrążeń. Niewiele mniej zaliczyli Rene Rast (194) i Robin Frijns (193). Ferdinand von Habsburg miał już 163 kółka na koncie, Sheldon van der Linde 158. Fabio Scherer 125, a Robert Kubica 123. Najmniej jeździł Marco Wittmann, który pokonał zaledwie 65 okrążeń. Możliwe, że Niemiec miał jakieś poważniejsze problemy. Zespół jednak nie wydawał w tej sprawie oświadczenia.

Dzisiejsza sesja była niczym pierwsze koty za płoty. Po blisko półrocznej przerwie od jazd samochodami DTM wszyscy chcieli zacząć spokojnie. W dodatku sytuacji nie ułatwiają liczne obostrzenia, które muszą być przestrzegane przez członków zespołów. Możemy spodziewać się, że z dnia na dzień nastąpi poprawa czasów. BMW i Audi mają już roczne doświadczenie z nowymi regułami dot. silników, więc łatwiej będzie o lepszą wydajność. 

Co dalej?

Jutro, 9 czerwca, DTM znów wróci do akcji. Czekają nas jeszcze w sumie 3 dni testów. Każdy z nich ma dwie sesje: poranną (9:00-12:00) i popołudniową (14:00-18:00). Robert Kubica jest w komfortowej sytuacji, ponieważ w zespole Orlen ART GP jest sam, więc może skupić się na ustawianiu auta, jak i na zbieraniu doświadczenia w nowym środowisku. Nikt nie będzie miał aż tyle czasu na torze. Pozostałe zespoły musza rozdzielić 4 dni miedzy 2 kierowców.

Na koniec warto przypomnieć, że dokładnie 12 lat temu polski kierowca wygrał wyścig o GP Kanady w F1. Wiele osób tak naprawdę wtedy wciągnęło się w motorsport.

Oceń nasz artykuł!
Skomentuj

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Reklama