Oczekiwania vs rzeczywistość
Wielu kibiców zwycięzcy GP Kanady 2008 oczekuje, że bardziej wyrównane wydajnościowo samochody mogą grać na jego korzyść. Oczywiście jest to ogromny plus. Konstrukcje Audi RS5 DTM i BMW M4 DTM są na dość podobnym przypadku. Nie ma tutaj mowy, aby była przepaść rodem z F1, jak w przypadku Mercedesa i Williamsa. Mimo to, Robert Kubica w DTM nie będzie miał łatwego zadania. W stawce jest wielu doświadczonych kierowców, którzy mają wiele startów w tzw. autach z dachem.
W trakcie testów Deutsche Tourenwagen Masters na torze Nurburgring cała stawka była blisko siebie. Razem z okazjonalnie jeżdżącym Harrisonem Neweyem wszyscy zmieścili się w 0,850 sekundy. Nasz rodak zdołał odnotować 12. rezultat 4-dniowych jazd, tracąc 0,582 do Ferdinanda Habsburga startującego prywatnym Audi. Łącznie udało się pokonać 541 okrążeń, co dało 1963 km. Polski kierowca podzielił się swoimi wrażeniami.
– Bardzo realistycznie patrzę na moje możliwości i na ten rok. Oczywiście bardzo wysoko oceniam środowisko i kierowców w tych mistrzostwach. To dla mnie rodzaj skoku na głęboką wodę, ponieważ nie mam doświadczenia z tymi samochodami [w warunkach wyścigowych – przyp. red.] – powiedział Robert Kubica.
– Formuła 1 to najwyższa kategoria sportów motorowych na torze, a WRC to najwyższa kategoria rajdowa. Brałem udział w obu z nich, ale nadal DTM nie oceniałbym niżej z punktu widzenia konkurencji. Jest to zatem duże wyzwanie przede mną. DTM ma bardzo zwarty weekend, więc nie ma dużo czasu pracy. Nie ma też wiele rzeczy do zrobienia i okazji do nauki. A doświadczenie odgrywa bardzo ważną rolę – podkreślił 35-latek.
Sezon 2020 będzie… nauką
Robert Kubica pojawiając się w DTM zdał sobie sprawę z trudności związanych z przejściem do zupełnie innej kategorii. Przed nim i zespołem Orlen ART GP wciąż dużo nauki, o czym pisaliśmy w podsumowaniu.
– Bardzo długo ścigałem się w jednej kategorii, F1, która jest dość wyjątkowa ze względu na sposób prowadzenia samochodu, z tego, jak się czują samochody. A następnie przeskoczyłem do zupełnie innej kategorii, DTM. Gdzie nadal jest bardzo wysoki poziom, a przeciwstawiasz się kierowcom, którzy są szczególnie [doświadczeni – przyp. red.] w tej kategorii, zawsze było to trudne i takim pozostanie – przyznał rezerwowy kierowca Alfy Romeo Racing Orlen w F1.
– Oczywiście możesz mieć więcej szczęścia, możesz mieć go mniej. W zależności od tego, jakim samochodem jeździsz, w zależności od sytuacji z roku na rok. Jednak zdecydowanie jest to jeden z aspektów i jedna z trudności. Nawet nie tylko z samochodem, ale procedurami, operacyjnymi – dodał.
– Na przykład. Dobra, zrobiłem wiele startów na stojąco, ale ostatnim razem używałem sprzęgła stopą 17 lat temu. Doświadczenie z różnych kategorii pomaga Ci przynieść bardzo małe rzeczy. W większości musisz zapomnieć o tym, co wiesz. I musisz uczyć się z tego, co jest potrzebne do prowadzenia tego samochodu i jaki jest najlepszy sposób prowadzenia i obsługiwania tego – podsumował.
BMW Motorsport postarało się o to, aby dać kierowcom narzędzie do walki z Audi Sport. Miejmy nadzieję, że Robert Kubica będzie mógł to wykorzystać i dostanie szansę osiągania satysfakcjonujących wyników.