Bolid FW43 nie ma już charakterystycznych czerwonych wstawek. Samochód nie jest już tak kolorowy, ale dzięki temu wygląda jeszcze lepiej. W zamian otrzymaliście więcej odcieni niebieskiego i białego. Całość wzbogacają lekko posrebrzane gradienty. Ocenę nowego designu ekipy Williams pozostawiamy wam, ponieważ o gustach się nie dyskutuje.
Fot. Williams Racing
Forbes przewiduje sprzedaż zespołu w ciągu 3-4 miesięcy
Od pewnego czasu Williams szuka nowych inwestorów. Szefostwo długo opierało się w trakcie trudnej dla siebie sytuacji ekonomicznej. W końcu musieli podjąć odpowiednie kroki. Wcześniej sprzedali już 70% udziałów w Williams Advanced Engineering. Tym samym na ich konto wpadło 30 milionów funtów brytyjskich. Według międzynarodowego magazynu Forbes za około 3-4 miesiące wszystko powinno się wyjaśnić.
Williams Grand Prix Holdings chce mieć kontrolę nad inwestycjami. Wiele mówi się o tym, że w ich zespół F1 chce zainwestować kanadyjski miliarder, Michael Latifi. To człowiek bogatszy od Lawrence Strolla, w dodatku też miałby w tym interes.
Fot. Williams Racing
Obecnie Latifi posiada akcje w McLaren Group, które też ma problemy finansowe. Za to w stajni z Grove startuje jego syn, Nicholas. Sama ekipa prowadzi jednak swoją narrację, sugerującą jakoby nie zależało im na pieniądzach z Kanady. Poniekąd chcieliby w ten sposób podnieść nieco wartość, jeśli tegoroczne wyniki okażą się być lepsze niż w ostatnich 2 sezonach.
Co ciekawe, Williams już zapożyczył się o kanadyjskiego miliardera. Poniekąd formą spłaty długu jest większa ekspozycja log jego firm na bolidzie i kombinezonach kierowców. Tak też włoski producent kawy „Lavazza” został bardziej wyeksponowany niż sugerowałaby to umowa partnerska. Firma podlega pod spółkę Michaela Latifiego. Więcej przestrzeni zyskał też szwajcarski Acronis.
Pewne jest, że wpływy komercyjne za sezon 2020 będą mniejsze przez mniejsza liczbę GP w kalendarzu. Początkowo zakładano rekordową liczbę 22 wyścigów. Plany spełzły na niczym w obliczu światowej pandemii koronawirusa. Ratunkiem dla ekip, takich jak Williams, są pożyczki oraz wchodzący od przyszłego roku limit budżetowy na poziomie 145 mln USD.
Co z ROKiT-em?
Ostatnio sporo spekuluje się na temat tego jakoby firma była zainteresowana wsparciem Mercedesa. Na pewno z marketingowego punktu widzenia ma to sens, ponieważ byliby wciąż obecni w F1. Dodatkowo, co najważniejsze, mieliby większą ekspozycję. Bolidy Srebrnych Strzał są znacznie częściej pokazywane w trakcie transmisji telewizyjnych. W przypadku Williamsa było z tym kiepsko, głównie przez słabe wyniki i brak możliwości podjęcia walki z kimkolwiek.