Obecnie pierwsza faza tegorocznej kampanii zakłada 8 rund w Europie. Kraje takie jak Austria czy Wielka Brytania zorganizują nawet dwa weekendy wyścigowe pod rząd. Z początku władze Formuły 1 dawały do zrozumienia, że priorytetowo traktują pozaeuropejskie tory, ale w obliczu korona kryzysu do głosy doszli znów przedstawiciele Starego Kontynentu. We Włoszech o organizację Grand Prix walczą Mugello i Imola. W Portugalii jest to Algarve. Kalendarz F1 2020 może zatem zawierać wyścigi spoza pierwotnej wersji, w które znalazło się 22 rund.
Problemem już tylko kolizje z innymi seriami wyścigowymi?
Liberty Media zgłosiła aspirację do stworzenia rozkładu jazdy, składającego się minimum z 15. rund MŚ. Obecnie można odjąć już 8. Niewykluczone, że po krótkiej absencji wrócą Niemcy, które mają dobrze przygotowany Hockenheimring. Włodarze obiektu nie chcą jednak czekać w nieskończoność na FIA i właścicieli F1. Na pewno w dobrej sytuacji wydają się być organizatorzy GP Bahrajnu, GP Abu Zabi, GP Chin czy GP Kanady. Jeśli plan zakłada aż 18 wyścigów, to parę opcji jeszcze by się przydało.
Chase Carey ambitne cele są osiągalne. Dyrektor generalny Formula One Group zabiegał, aby zaprezentowany kalendarz F1 był już przejrzysty i nie wymagał nadprogramowych korekt.
– Myślę, że w ciągu najbliższych kilku tygodni będziemy szukać miejsca do lądowania. Z pewnością przynajmniej z kolejną częścią kalendarza, idealnie chcielibyśmy wylądować z całą drugą połową sezonu. Jest wiele wyścigów, o których wiemy, że będą w kalendarzu. Nie chcę zajmować się fragmentarycznym rozwiązywaniem tego problemu. Chciałbym zająć się nim całościowo. Aby zablokować daty, naprawdę musimy dowiedzieć się, czy inne serie będą na nim – powiedział 66-latek.
Ambicje Liberty Media
Irlandzko-amerykański biznesmen sugerował tym samym, że ustalone wyścigi mogą przesunąć się w czasie. Dlatego, aby tego uniknąć, władze serii – na czele z FIA – postanowiły jeszcze nie dzielić się nowym harmonogramem sezonu. Jednocześnie cel jest jasny.
– Powiedzieliśmy, że zorganizujemy 15-18 wyścigów i nadal czujemy się komfortowo z tym jako celem. W tej chwili mamy wiele wyścigów, z którymi się zasadniczo zgodziliśmy, po prostu nie doprecyzowaliśmy daty. Podobnie jak szereg miejsc, z którymi idziemy naprzód, próbując umawiać się na współpracę – dodał Carey. Dyrektor generalny F1 przyjmuje do wiadomości, że kalendarz F1 może nie mieć w składzie wyścigów w Ameryce Północnej i Południowej.