O co chodzi? Otóż w trakcie studia F1 po kwalifikacjach w niemieckiej telewizji RTL odbyła się rozmowa video z Ola Källeniusem, który odniósł się do wszystkich plotek. Szwed był zadowolony z wywalczenia pierwszego rzędu i podkreślał, jak świetnie spisuje się Valtteri Bottas. Z racji, że Lewis Hamilton jest nie do ruszenia, główny szef Mercedesa nie znalazł miejsca dla kierowcy z Niemiec.
Oczywiście wiele mówiło się o tym, że nowy prezes Daimler AG ma zupełnie inną wizję na rozwój przedsięwzięcia. Wielu ekspertów doszukało się nawet, że byłby on zainteresowany angażem niemieckiego kierowcy w zespole Mercedesa. Tym samym, dzięki temu odrodziłby się motorsport w Niemczech i marka by zyskała wizerunkowo.
Przyszłość zespołu F1 wciąż nie jest do końca jasna
Auto Motor und Sport wielokrotnie jednak przedstawiał teorię na temat odejścia stajni z Brackley z F1 po sezonie 2020. Oficjalnie firma nie podpisała nowego Concorde Agreement, który uprawnia do udziału w MŚ od 2021 roku. Część doszukiwała się w tym wpływu Källeniusa, który miał uważać, że wydawanie tak dużych pieniędzy na królową sportów motorowych nie ma sensu. Zdecydowanie bardziej opłacalną inwestycją i priorytetową inwestycją miał stać się zespół Formuły E.
Toto Wolff kilka razy uspokajał kibiców F1. Uczynił to także Ola Källenius, który podkreślał ważną rolę serii w rozwoju marki. W dodatku ograniczenia budżetowe i obecna przewaga kompleksu technologicznego w Brackley i Brixworth może dać im wyniki na lata. Duet Hamilton-Bottas od 2017 r. bardzo dobrze współpracuje i nie ma zbyt wielu powodów do zmian.
Daimler CEO Ola Källenius was just asked about Vettel: „I understand that this is a very exciting thought for German fans but we have top drivers with Lewis and Valtteri who drive at the highest level. We have seen Valtteri’s fantastic pole lap. We are behind our current drivers” pic.twitter.com/5HiFLV5M27
— tami. (@Vetteleclerc) July 5, 2020
Obejdzie się bez Niemca w składzie?
Jedynie za Sebastianem Vettelem mogłyby przemawiać osiągnięcia i wartość marketingowa. W duecie z Lewisem Hamiltonem mogliby zapewnić Mercedesowi jeszcze więcej rozgłosu. Niestety duży znak zapytania byłby w kontekście formy 33-letniego Niemca, który zaczął popełniać dużo błędów na torze. Ostatnio, w inauguracyjnym GP Austrii, przytrafił mu się kosztowny spin.
– Rozumiem, że jest to bardzo ekscytująca myśl dla niemieckich fanów. Jednak mamy najlepszych kierowców, Lewisa i Valtteriego, którzy jeżdżą na najwyższym poziomie. Widzieliśmy fantastyczne okrążenie Valtteriego. Jesteśmy za naszymi obecnymi kierowcami – powiedział główny szef Mercedesa.