Przypomnijmy, że Mercedes już w trakcie przedsezonowych testów F1 zadziwił cały świat. System DAS stał się głównym tematem w środowisku motorsportu. Pozostałe zespoły postanowiły go oprotestować, ale FIA pozwoliła Czarnym Strzałom używać tego rozwiązania. Międzynarodowa Federacja Samochodowa postanowiła jednak zakazać jego używania od 2021 roku. Nawet po odroczeniu rewolucji technicznej nic się w tej kwestii nie zmieniło.
Teoretycznie wynalazek stajni z Brackley daje im m.in. lepszy balans i poprawia prędkości maksymalne na prostych. Red Bull sprzeciwiał się stosowania go ze względu na rzekomą niezgodność z przepisami. Dlatego w trakcie GP Austrii złożyli protest. System DAS został jednak uznany ponownie za legalny. Wielu ekspertów dostrzegło w tym celowe działanie gospodarzy, którzy chcieli upewnić się przed wprowadzeniem swojej wersji tego rozwiązania.
Christian Horner w rozmowie z Servus TV przyznał, że rzeczywiście jego ekipa ma taki plan. Na pewnym etapie wprowadzą swój system DAS i ma on być jeszcze lepszy niż ten w Mercedesie.
– Z naszego punktu widzenia był to szary obszar. Mercedes wysunął argument, że jest to część układu kierowniczego. A my pomyśleliśmy, że w tej formie jest to część zawieszenia. Ostatecznie służy do rozgrzania opon. Delegat techniczny był na rozprawie w Spielbergu. Z powodu protestu w piątek temat nie miał wpływu na resztę weekendu. Chcieliśmy to załatwić, zanim wyjdziemy na tor. Wkładamy w to dużo pieniędzy. Może poszukamy bardziej ekstremalnego rozwiązania, skoro jest to dozwolone – zdradził szef Red Bull Racing.
Austriacka ekipa miała prawo czuć frustrację po inauguracji sezonu 2020…
Red Bull w trakcie minionego weekendu wyścigowego był drugą siłą. Niestety zespół skończył zmagania z dwoma awariami i nie wywiózł żadnych punktów. Max Verstappen został odcięty od zasilania jeszcze zanim wyścig się rozkręcił. Za to Alexander Albon po kontakcie z Lewisem Hamiltonem miał problemy z samochodem i musiał wycofać się z rywalizacji. Zespół był przekonany, że mogli nawet wygrać na Red Bull Ringu.
– Do tej pory robiliśmy to strategicznie bardzo dobrze, ściągnęliśmy Alexa i włożyliśmy miękką oponę. Alex musiał szybko wykorzystać tę przewagę. Miał o wiele większą prędkość niż Lewis. Myślał, że już minął Hamiltona. Myślę nawet, że Alex miał szansę wygrać ten wyścig. Nasza strategia pozwalała jechać o 1,2 sekundy szybciej niż Mercedes na każdym okrążeniu – podsumował.
McLaren ma inne podejście w sprawie pt. „system DAS”
Szef stajni z Woking dał jasno do zrozumienia, że obrali inny kierunek. McLaren za wszelką cenę nie zamierza kopiować rozwiązania, którego stosowania zakazano od sezonu 2021. Teoretycznie sytuacja jest zrozumiała, ponieważ ekipa miała częściowe opóźnienia w związku z problemami finansowymi. System DAS wymagałby od nich poświęcania teraz nawet pół sezonu.
– Szczerze mówiąc, nie spędziliśmy zbyt wiele czasu przy tym temacie. Nie poświęciłem na to ani jednej minuty. Dlatego, że w naszym zespole mamy teraz o wiele więcej podstawowych rzeczy do ogarnięcia, aby zrobić kolejny krok. Istnieje wiele różnych punktów, w których możemy lepiej wykorzystać nasze możliwości. Nawet powiedziałbym, nigdy nie był to kierunek, w którym chcieliśmy pójść po tym, jak zobaczyliśmy go po raz pierwszy na torze od Mercedesa. Szczególnie wiedząc, że jest to zakazane na następny rok – powiedział Andreas Seidl.