Lewis Hamilton: Walka z rasizmem to priorytet dla wszystkich
Sześciokrotny mistrz świata uczestniczył w wielu protestach z przekazem antyrasistowskim. Sam zaangażował się na rzecz „Black Lives Matter” i jego stosunek do powagi akcji nie jest zaskoczeniem. Sam Lewis Hamilton w przeszłości spotkał się z aktami dyskryminacji, jeszcze zanim stał się znany za sprawą sukcesów w F1. W Austrii nie mógł zrozumieć, dlaczego wielu rywali nie zamierza uhonorować protestu poprzez uklęknięcie. Prowadził też rozmowy z kierowcami przed weekendem na Węgrzech.
Wszyscy zawodnicy zdecydowali się założyć koszulki ze zwrotem „End Racism”. Spora część z nich nie zamierzała wykonać gestu, na który zdecydowali się m.in. Lewis Hamilton i Sebastian Vettel. Każdy z nich ma prawo na swój sposób angażować się i przeciwstawiać się rasizmowi na świecie.
Dlatego ten fakt nieco poróżnił ich na spotkaniu Stowarzyszenia Kierowców Wyścigowych. Brytyjski czempion był za większym poświęceniem czasu na protest antyrasistowski przed każdym GP, ale inni tego nie podzielali. W tym gronie był jeden z szefów GPDA, czyli Romain Grosjean. W akcję zaangażowała się cała Formuła 1, ale włodarze nie zamierzali niczego narzucać ludziom w padoku.
– Cóż, on uważa, że nie jest to ważne, więc. Jest jednym z tych, którzy myślą, że to było kiedyś zrobione [podczas GP Austrii – przyp. red.] i to wszystko, co musimy zrobić. Ale tak naprawdę mówię mu o tym, na czym polega problem, który nie ustępuje i musimy dalej z tym walczyć. Myślę, że tym razem nie wspomniał o niczym na odprawie kierowców, podobnie jak Sebastian. A przecież Sebastian i ja pisaliśmy do siebie wiadomości, a on, podobnie jak ja, podkreślił, że nadal to robimy – wspomniał Lewis Hamilton.
Konieczna będzie interwencja władz F1?
– Idąc dalej, musimy porozmawiać z Formułą 1. Muszą wykonać lepszą robotę. To był taki pośpiech, wysiadaliśmy z samochodu, rozbiegliśmy się, szybko uklęknęliśmy. Oni muszą zrobić więcej. Nie wiem, dlaczego zrobili to tylko podczas pierwszego wyścigu. Wystartowali, a potem nie robili tego od tamtej pory – poirytował się sześciokrotny mistrz świata.
Lewis Hamilton wygrał swój drugi wyścig w sezonie 2020. Brytyjczyk awansował także na pozycję lidera „generalki”. Nie zamierza on jednak skupiać się tylko wokół pracy swojej i zespołu. Właśnie dlatego zaplanował napisanie listu do władz F1 z apelem o większą ilość czasu na promowanie akcji przeciw rasizmowi na świecie przed każdymi zawodami.
– Wyszli, mówiąc, że będą walczyć o różnorodność i położenie kresu rasizmowi, ale nie dają nam możliwości do kontynuowania tego, ponieważ robione jest to zbyt pośpiesznie. Myślę, że mogą dać nam więcej czasu, więc prawdopodobnie wyślę wiadomość e-mail w ciągu najbliższych kilku dni i spróbuję z nimi skoordynować, aby stworzyć lepsze warunki… Chyba chcą to zrobić, ale panuje niewystarczająco dobra komunikacja – zakończył lider Mercedesa cytowany przez ESPN.
W osiągnięcie kompromisu wierzy Sebastian Vettel
Podczas wieczornej konferencji prasowej po GP Węgier, Sebastian Vettel zgodził się z Lewisem Hamiltonem. Niemiec przyznał, że faktycznie organizatorzy przewidują mało czasu na protest. Nie zamierzał on jednak krytykować nikogo, ponieważ komunikacja ma prawo zawieść.
– Widzisz, jaka jest sytuacja. Dzisiaj [w niedzielę, po GP Węgier – przyp. red.] było bardzo mało czasu. Szczerze mówiąc, wszystko było trochę przyspieszone. Myślę, że kierowcy właśnie mieli przyjechać, aby zrobić to, na co każdy kierowca zdecydował się indywidualnie, a potem w końcu się zaczęło. Idąc naprzód, prawdopodobnie prawdą jest, że musimy porozmawiać między sobą trochę lepiej – powiedział czterokrotny mistrz świata.