Connect with us

Czego szukasz?

Formuła 1

Lewis Hamilton ostro o władzach F1. Poszło o „Black Lives Matter”

Lewis Hamilton nie był zadowolony z tego, jak F1 i GPDA podeszły do promowania przekazu walki z rasizmem podczas GP Węgier. Brytyjczyk nie rozumie większości rywali, którzy mają problem z klękaniem. Dotyczy to także pośpiechu związanego z propagowaniem akcji przed każdym wyścigiem.

Lewis Hamilton Mercedes GP Węgier 2020 No Racism
Fot. Mercedes-AMG Petronas Motorsport

Lewis Hamilton: Walka z rasizmem to priorytet dla wszystkich

Sześciokrotny mistrz świata uczestniczył w wielu protestach z przekazem antyrasistowskim. Sam zaangażował się na rzecz „Black Lives Matter” i jego stosunek do powagi akcji nie jest zaskoczeniem. Sam Lewis Hamilton w przeszłości spotkał się z aktami dyskryminacji, jeszcze zanim stał się znany za sprawą sukcesów w F1. W Austrii nie mógł zrozumieć, dlaczego wielu rywali nie zamierza uhonorować protestu poprzez uklęknięcie. Prowadził też rozmowy z kierowcami przed weekendem na Węgrzech.

Wszyscy zawodnicy zdecydowali się założyć koszulki ze zwrotem „End Racism”. Spora część z nich nie zamierzała wykonać gestu, na który zdecydowali się m.in. Lewis Hamilton i Sebastian Vettel. Każdy z nich ma prawo na swój sposób angażować się i przeciwstawiać się rasizmowi na świecie.

ZOBACZ TAKŻE
Kierowcy F1 pokazali siłę zjednoczenia w walce z rasizmem

Dlatego ten fakt nieco poróżnił ich na spotkaniu Stowarzyszenia Kierowców Wyścigowych. Brytyjski czempion był za większym poświęceniem czasu na protest antyrasistowski przed każdym GP, ale inni tego nie podzielali. W tym gronie był jeden z szefów GPDA, czyli Romain Grosjean. W akcję zaangażowała się cała Formuła 1, ale włodarze nie zamierzali niczego narzucać ludziom w padoku.

–  Cóż, on uważa, że ​​nie jest to ważne, więc. Jest jednym z tych, którzy myślą, że to było kiedyś zrobione [podczas GP Austrii – przyp. red.] i to wszystko, co musimy zrobić. Ale tak naprawdę mówię mu o tym, na czym polega problem, który nie ustępuje i musimy dalej  z tym walczyć. Myślę, że tym razem nie wspomniał o niczym na odprawie kierowców, podobnie jak Sebastian. A przecież Sebastian i ja pisaliśmy do siebie wiadomości, a on, podobnie jak ja, podkreślił, że nadal to robimy – wspomniał Lewis Hamilton.

 

 
 
 
 
 
Wyświetl ten post na Instagramie.
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 

 

Post udostępniony przez Lewis Hamilton (@lewishamilton)

Konieczna będzie interwencja władz F1?

Idąc dalej, musimy porozmawiać z Formułą 1. Muszą wykonać lepszą robotę. To był taki pośpiech, wysiadaliśmy z samochodu, rozbiegliśmy się, szybko uklęknęliśmy. Oni muszą zrobić więcej. Nie wiem, dlaczego zrobili to tylko podczas pierwszego wyścigu. Wystartowali, a potem nie robili tego od tamtej pory – poirytował się sześciokrotny mistrz świata.

ZOBACZ TAKŻE
Końcowa klasyfikacja kierowców F1 2020 - sprawdź, jak wygląda

Lewis Hamilton wygrał swój drugi wyścig w sezonie 2020. Brytyjczyk awansował także na pozycję lidera „generalki”. Nie zamierza on jednak skupiać się tylko wokół pracy swojej i zespołu. Właśnie dlatego zaplanował napisanie listu do władz F1 z apelem o większą ilość czasu na promowanie akcji przeciw rasizmowi na świecie przed każdymi zawodami.

Wyszli, mówiąc, że będą walczyć o różnorodność i położenie kresu rasizmowi, ale nie dają nam możliwości do kontynuowania tego, ponieważ robione jest to zbyt pośpiesznie. Myślę, że mogą dać nam więcej czasu, więc prawdopodobnie wyślę wiadomość e-mail w ciągu najbliższych kilku dni i spróbuję z nimi skoordynować, aby stworzyć lepsze warunki… Chyba chcą to zrobić, ale panuje niewystarczająco dobra komunikacja – zakończył lider Mercedesa cytowany przez ESPN.

ZOBACZ TAKŻE
Lewis Hamilton chce więcej różnorodności w F1

W osiągnięcie kompromisu wierzy Sebastian Vettel

Podczas wieczornej konferencji prasowej po GP Węgier, Sebastian Vettel zgodził się z Lewisem Hamiltonem. Niemiec przyznał, że faktycznie organizatorzy przewidują mało czasu na protest. Nie zamierzał on jednak krytykować nikogo, ponieważ komunikacja ma prawo zawieść. 

Widzisz, jaka jest sytuacja. Dzisiaj [w niedzielę, po GP Węgier – przyp. red.] było bardzo mało czasu. Szczerze mówiąc, wszystko było trochę przyspieszone. Myślę, że kierowcy właśnie mieli przyjechać, aby zrobić to, na co każdy kierowca zdecydował się indywidualnie, a potem w końcu się zaczęło. Idąc naprzód, prawdopodobnie prawdą jest, że musimy porozmawiać między sobą trochę lepiej – powiedział czterokrotny mistrz świata.

Oceń nasz artykuł!
Reklama