Przypomnijmy, że od czasu przedsezonowych testów w Barcelonie rywale z oburzeniem patrzyli na zespół Lawrence’a Strolla. Nikomu nie podobał się fakt, że skopiowali zeszłorocznego Mercedesa W10 niemal w skali 1:1. Dyrektor techniczny Racing Point nie ukrywał, że wzięli pod lupę projekty rywali, a umożliwiało im to korzystanie z ich tunelu aerodynamicznego w Brackley. Prześmiewczo bolid RP20 uchodzi teraz za „różowego Mercedesa”.
Renault jako pierwsze w trakcie sezonu 2020 postanowiło oprotestować konstrukcję. Mimo że wcześniej delegaci FIA nie dopatrzyli się naruszeń. Tym razem polski inżynier, Marcin Budkowski, dopatrzył się niezgodności po stronie układu hamulcowego (z włączeniem obudowy i kanałów chłodzących). Ten element wymaga samodzielnego opracowania. Podczas GP Styrii i GP Węgier wystosowano dwa protesty i Międzynarodowa Federacja Samochodowa ponownie musi zbadać sprawę.
Bolid RP20 uznany za legalny raz na zawsze? Racing Point spokojne
Racing Point zostało oskarżone o użycie identycznego układu hamulcowego, jaki miał w zeszłym roku Mercedes. Potwierdzenie tego w śledztwie oznaczałoby dyskwalifikację i brak punktów dla stajni z Silverstone. Jednak jej szef zachował spokój i wyjaśnił, jak bardzo Renault się myli.
– To niemożliwe, żeby były nielegalne. Układ hamulcowy, tak wiesz, projektowanie i wykonanie zajmuje dużo czasu. Są one bardzo skomplikowane i mamy 886 indywidualnych rysunków dla naszego układu hamulcowego. Nie mamy żadnych obaw. Nasz układ hamulcowy jest legalny, uruchomiliśmy je w zeszły weekend, ponownie w ten weekend i znowu będziemy jeździć z nimi na Silverstone – powiedział Otmar Szafnauer.
– Jedynym powodem, dla którego możesz poczuć odrobinę frustracji, jest prawdopodobnie to, że mam wszystkie informacje o tym, jak je zaprojektowaliśmy i opracowaliśmy. A reszta świata jeszcze tego nie zrobiła, ponieważ nie ujawniliśmy tego stewardom. Ujawniliśmy to FIA, a FIA była przekonana, że to, co zrobiliśmy, było całkowicie zgodne z prawem. Jednak nie tak działa system sądowniczy. To sędziowie mają prawo i moc rządzenia. Więc teraz musimy poinformować również ich – dodał 55-latek.
– Musisz przynieść im dane, a następnie wyjaśnić słowami na kartce papieru i rysunkami, co zrobiłeś. To trwa trochę dłużej. Więc jedynym powodem, dla którego jestem sfrustrowany, jest to, że wiem, co zrobiliśmy i dlaczego jest to legalne. I to nie była luka ani nic. To po prostu frustrujące, kiedy wiem, że jesteśmy legalni i dostaję te wszystkie pytania. Co się stanie, jeśli przegrasz? To jest frustrujące – zakończył szef Racing Point.
W obronie zespołu Strolla stanął sam szef FOM
Ross Brawn nie dostrzegł niczego złego w tym, że Racing Point przygotowało bolid tak łudząco podobny do Mercedesa W10. Według niego kopiowanie w Formule 1 jest już standardem od lat. Każdy inżynier ma w dorobku kopię rozwiązań rywali. To część walki i ciągłego rozwoju. Po prostu stajnia z Silverstone postanowiła zaryzykować od razu, zamiast częściowo kopiować niektóre elementy.
– Moim zdaniem kopiowanie w Formule 1 jest standardem. W normalnych czasach każdy zespół ma fotografów na pasie serwisowym, którzy robią tysiące zdjęć każdego samochodu do analizy w celu skopiowania najlepszych pomysłów. Dawaliśmy naszym fotografom listę zakupów. Racing Point właśnie przeszedł do następnego etapu i wykonał dokładniejszą robotę. W tym padoku nie ma ani jednego zespołu, który nie skopiowałby czegoś od innego – powiedział były inżynier Ferrari.
– Proszę każdego dyrektora technicznego w padoku, aby podniósł rękę, jeśli nie skopiował kogoś innego. Nie zobaczysz żadnych rąk. W zeszłym roku Racing Point miało dostęp do układu hamulcowego Mercedesa w specyfikacji 2019 i mogło z niego korzystać, ponieważ nie były one wymienione na liście. W tym roku są one na liście części, więc musisz zaprojektować własne– wyjaśnił dyrektor sportowy i techniczny F1.
Podjęcie decyzji o legalności układu hamulcowego w RP20 może nie być takie proste. Nawet jeśli rok temu zgodnie z regulaminem używali rozwiązania Mercedesa, tak równie dobrze mogli zaprojektować swoje. Oczywiście w oparciu o wiedzę zdobytą przez cały sezon 2019. Najprawdopodobniej protest zostanie rozpatrzony jeszcze przed GP Wielkiej Brytanii.
– Racing Point nie mogło zapomnieć wiedzy, którą zdobyli podczas używania rozwiązania Mercedesa z 2019 roku. Myślę, że nielogiczne jest myślenie, że mogą wyczyścić swoją pamięć. Jest to trudny problem, który eksperci FIA muszą rozwiązać – zakończył Brawn.