Connect with us

Czego szukasz?

powered by Advanced iFrame. Get the Pro version on CodeCanyon.

Formuła 1

Lewis Hamilton z 90. wiktorią w karierze | Analiza GP Toskanii

Lewis Hamilton nie miał sobie równych w GP Toskanii. Brytyjczyk tylko raz stracił prowadzenie, które odzyskał po pierwszym wznowieniu rywalizacji. Valtteri Bottas robił, co mógł, ale był bezradny. Mercedes stracił rywala w postaci Maxa Verstappena, który odpadł na 1. kółku. Pierwsze podium w karierze wywalczył Alexander Albon z Red Bulla. Pora przeanalizować pierwsze zmagania F1 na Mugello!

Lewis Hamilton GP Toskanii triumf 2020
Fot. Mercedes AMG Petronas Motorsport

Najlepszy kierowca: Lewis Hamilton, choć równie dobry był Daniel Ricciardo

O co chodzi? W tym przypadku mamy triumfatora pierwszego GP Toskanii oraz najlepszego „Kierowcę Dnia”. Lewis Hamilton był niemalże bezbłędny w trakcie wyścigu na torze Mugello. Jedyne, co dziś mu nie wyszło, to start do wyścigu. Dwa restarty udało mu się rozegrać perfekcyjnie, dzięki czemu kontrolował przebieg zawodów.

Na pewno wyzwanie próbował rzucić mu Valtteri Bottas, który wywierał na niego presję przez cały czas. Fin jednak przegapił drugi restart z pól startowych i stracił pozycję, później odzyskał ją i dogonił lidera. Jednakże pogoń zakończyła się tym, że w końcówce dał sobie odebrać najlepszy czas wyścigu. Lewis Hamilton rozgrywał wszystko tak jak należy i sięgnął po 90. triumf, dzięki czemu przybliża się do wyrównania rekordu Michaela Schumachera.

Na pewno na sporą pochwałę zasługuje Daniel Ricciardo. Australijczyk od początku napierał i nie popełniał błędów. Niestety bolid Renault nie był w stanie zatrzymać Red Bulla i Alexandra Albona. Taj często gubił się i tracił pozycje, potem je odzyskiwał i tak naprawdę wrócił do gry o podium dopiero po wypadku Lance’a Strolla i drugiej czerwonej fladze. Dlatego nie dziwi wybór kibiców, którzy uznali występ kierowcy Renault za lepszy.

Najlepszy zespół: Dominujący Mercedes

Stajnia z Brackley wywalczyła swój 3. dublet w sezonie. Może to nieco dziwić, ponieważ we wszystkich 9 wyścigach mieli pierwszy rząd. Za GP Toskanii mogą dopisać sobie aż 44 punkty. 43 za dublet i „oczko” za najszybsze okrążenie w wyścigu Lewisa Hamiltona. Poza Mercedesem i Ferrari nie było zespołu, który podwójnie punktował, co dodało nam nieco smaczków.

ZOBACZ TAKŻE
Przyszłość Toto Wolffa w Mercedesie wciąż niepewna. Jakie ma opcje?

Bezsilna Scuderia…

Niestety Ferrari nie zaliczy swojego 1000. GP F1 w historii do udanych. Ósme i dziesiąte miejsce nie są w sferze ich marzeń. Niestety, o ile w przypadku Sebastiana Vettela trudno było oczekiwać czegoś dużego, tak był cień szansy u drugiego reprezentanta. Charles Leclerc ruszał z 5. pola i awansował od razu na 3. miejsce, korzystając z zamieszania w Red Bullu. Tifosi mogli po cichu liczyć na wyczyny rodem z GP Austrii czy GP Wielkiej Brytanii. Niestety w tym przypadku tempo SF1000 nie było najlepsze. Bolid wręcz pożerał opony, o czym świadczą wcześniejsze pit stopy.

ZOBACZ TAKŻE
1000. Grand Prix Ferrari. Przypominamy najlepsze wyścigi włoskiej stajni

Największe rozczarowanie: Max Verstappen

Wydawało się, że Holender dobrze ruszył z miejsca i ma szansę wyprzedzić Lewisa Hamiltona. Niestety Leclerc, Ricciardo i keirowcy Racing Point wykonali atomowe starty. Niestety po paru zakrętach Verstappen znalazł się już dość daleko i był w kanapce z Haasami, Raikkonenem i Gasly’m. Nadzieja na walkę w czołówce prysła, ponieważ wiadomo było, że Mercedes miał już gładką przeprawę po dublet. W dodatku dla trzeciego zawodnika w tabeli oznaczało to drugi nieukończony wyścig z rzędu. W „generalce” poniósł on spore straty. Szkoda, ponieważ tempo RB16 było tutaj naprawdę dobre.

Równie źle mogą czuć się Lance Stroll, Carlos Sainz i Pierre Gasly. Po świetnym GP Włoch musieli przełknąć gorzką pigułkę. W przypadku pierwszego był to pech, ponieważ strzeliła lewa tylna opona. Kanadyjczyk wówczas liczył się w walce o podium, co boli dużo bardziej. Jeśli chodzi o Sainza, to tutaj niezbyt dobry start i błąd, później ofiarny restart po pierwszej czerwonej fladze zakończył się kraksą. Gasly za to miał bardzo złe kwalifikacje i też spotkał go pech w bezpośredniej walce. Taki już jest motorsport.

Miła niespodzianka. Pierwsze punkty Icemana

Kimi Raikkonen sporo naczekał się na otwarcie konta punktowego w sezonie 2020. Fin wyróżniał się na tle kierowców korzystających z silników Ferrari, ale brakowało mu szczęścia. GP Toskanii okazało się szczęśliwe, choć zamiast 9. mogła być 8. lokata. Iceman dostał jednak karę doliczenia 5 sekund za nieprzepisowy zjazd do boksu i najechanie na linię. Mimo to, nie poddał się i skorzystał z okazji, gdzie tak dużo kierowców odpadło. Pokonał też jedno Ferrari.

Ktoś tu wciąż musi czekać

Niestety George Russell nie zdobył premierowych punktów w Formule 1. Brytyjczyk był w Top 10 przed drugim restartem z pól startowych, ale pogubił się i spadł na sam koniec stawki. Później walczył, ale nie miał tempa na wyprzedzenie Vettela, który też był dość wolny. Oznaczało to, że zawodnik Williamsa nie zbliżył się na mniej jak 5 sekund do Raikkonena, aby awansować w klasyfikacji. Szkoda straconej szansy, ponieważ o drugi taki wyścig może być trudno.

Klasyfikacje generalne

ZOBACZ TAKŻE
Końcowa klasyfikacja konstruktorów F1 2020 - sprawdź, jak wygląda

Mercedes wciąż nie ma sobie równych. Niemiecki zespół niemal co weekend powiększa przewagę nad resztą stawki. W Toskanii wykonali kolejny krok ku siódmej koronie z rzędu w MŚ konstruktorów. Za nimi wciąż plasuje się Red Bull, a dalej mamy McLarena. Jednak stajnia z Woking miała dużo szczęścia. Lando Norris zaliczył spokojne zawody i nie stracił dużo do Racing Point i Renault. Gdyby nie pech Strolla i Ocona, sytuacja mogła wyglądać dużo mniej ciekawie.

ZOBACZ TAKŻE
Końcowa klasyfikacja kierowców F1 2020 - sprawdź, jak wygląda

Jeśli chodzi o klasyfikację kierowców, to tutaj również nie doszło do dużych zmian. Lewis Hamilton powiększył swoją przewagę nad rywalami, Valtteri Bottas odskoczył od Maxa Verstappena. Alexander Albon dzięki podium przeskoczył z 7. na 5. lokatę w mistrzostwach. Sergio Perez i Daniel Ricciardo wyprzedzili Pierre’a Gasly’ego.

Następny przystanek: GP Rosji

Po trzytygodniowym maratonie czeka nas dwa tygodnie przerwy od karuzeli F1. Dopiero 25-27 września wrócimy na czas GP Rosji na torze Soczi Autodrom. Trudno oczekiwać, aby tam ktokolwiek zagroził Mercedesowi. Lewis Hamilton i Valtteri Bottas mogą rozstrzygnąć kwestię zwycięstwa między sobą. Choć tutaj faworytem może być ten drugi, który w Soczi czuje się jak ryba w wodzie. Czarnym koniem w walce o podium mogą znów być McLaren i Renault. Pozostaje nam zacierać ręce i czekać.

ZOBACZ TAKŻE
Kalendarz F1 2020 - wszystko, co powinieneś wiedzieć

Wyniki GP Toskanii 2020

wyniki wyścigu GP Toskanii 2020 F1

Oceń nasz artykuł!
Skomentuj

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Reklama