Kanadyjski miliarder jest właścicielem ekipy Racing Point, która powstała w połowie 2018 roku na bazie Force India. Wielu osobom wydawać może się, że Lawrence Stroll tworzy zespół tylko dla swojego syna, Lance’a. Jednak ambicje 61-latka sięgają znacznie wyżej, o czym świadczą inwestycje w fabrykę i zakontraktowanie Sebastiana Vettela. W 2021 roku stajnia z Silverstone przekształci się w Aston Martin Racing i jej celem jest walka o najwyższe cele. Dlatego nie dziwiłaby nikogo wiadomość pt. „Adrian Newey jest u nas”.
Jak skusić utytułowanego konstruktora?
Z całą pewnością zaangażowanie osoby, tj. Adrian Newey, w nowy projekt wymagałoby spełnienie określonych warunków. W przeszłości takie spełnił Red Bull, który dopiero od 2005 budował potencjał swojej ekipy w F1. Inicjatywa tak skusiła Brytyjczyka, że był gotowy odejść z McLarena i odrzucać kolejne oferty Ferrari.
Na pewno nie jest tajemnicą, że brytyjski inżynier nie zamierza się przeprowadzać. Dlatego kierunki takie jak Maranello czy Hinwil odpadały już na starcie. Zdecydowanie projektant Red Bulla ceni sobie pracę w domu, w Wielkiej Brytanii. W przypadku ekipy Aston Martin Racing ten punkt pozostaje spełniony. Między Milton Keynes i Silverstone nie ma też dużej odległości. Także teoretycznie coś mogłoby być na rzeczy.
Włoska La Gazetta dello Sport poinformowała, że Lawrence Stroll chciałby stworzyć zespół marzeń. Na pokładzie ma już czterokrotnego mistrza świata, Sebastiana Vettela. Niedługo też prace nad nową fabryką, które pochłonęły 100 mln USD zostaną ukończone i to mogłoby skusić czołowego projektanta. Adrian Newey mógłby szukać nowych wyzwań i miałby dodatkowe narzędzia do rozwoju.
Zespół Astona Martina ma do dyspozycji najmocniejsze jednostki Mercedesa. Możliwe także, że partnerstwo z ekipą z Brackley, jak całym Daimler AG będzie rozszerzone. W razie odejścia Czarnych Strzał to stajnia z Silverstone byłaby priorytetem. W dodatku istniałaby szansa na to, że od 2022 roku duet Adrian Newey-Sebastian Vettel znów wróciłby na mistrzowską ścieżkę. Po pewnym czasie i Lance Stroll mógłby mieć okazję na tytuł w świetnej maszynie, a jego ojciec Lawrence i tak odnotowywałby zyski w F1, gdyby i to nie nastąpiło.
Duet Adrian Newey i Aston Martin niczym nowym?
Z racji, że sporo mówi się o powrocie marki Aston Martin do F1 w pełnym wymiarze zapomina się o ich partnerstwie technologicznym. Od 2016 roku brytyjski producent związał się z Red Bullem (umowa wygasa po sezonie 2020), a między innymi owocem współpracy jest Aston Martin Valkyrie. Model ten miał startować w klasie hypercar od sezonu 2020/21 w WEC, ale po nastaniu rządów Strolla zmieniła zmiana strategii. Adrian Newey pracował nad wspomnianym autem i miał okazję je przetestować, co wzbudziło pewne podejrzenia.
Sam Lawrence Stroll z dużym szacunkiem wypowiadał się o osobach znających F1 od kuchni. Według Corriere dello Sport Kanadyjczyk podziwiał pracę brytyjskiego inżyniera i mógł mu przyjść do głowy pewien pomysł. Na ten moment nie do końca wiadomo, jaka jest umową między Neweyem a Red Bullem. Wiele razy Brytyjczyk odchodził od F1 na jakiś czas ze względu na niemoc rywalizacji z Mercedesem, ale od zeszłego roku ponoć uwierzył w Hondę.
Helmut Marko podkreślał, że stajnia z Milton Keynes nie obawia się utraty swojego architekta sukcesów z lat 2010-2013. Także Christian Horner wielokrotnie podkreślał, że obie strony są zadowolone z obecnej współpracy. Mimo wszystko kolejny sezon może wymusić zmiany w Red Bullu, a sam Adrian Newey faktycznie może spróbować szczęścia gdzie indziej.
– Adrian z pewnością ma z nami kontrakt. Adrian niedawno przetestował rzadkiego Astona Martina i podziękował za to Strollowi. Nic więcej – powiedział główny konsultant Red Bulla.
Czy warto zaryzykować?
Obecnie Racing Point zajmuje 4. miejsce w klasyfikacji konstruktorów. Ekipa ma duże szanse, aby zakończyć sezon 2020 w pierwszej trójce. Mimo że są posądzani o nielegalny bolid, który miał zostać oparty na koncepcie zeszłorocznego Mercedesa, to progresu nie można im odmówić. Sebastian Vettel musiał mieć motywację, skoro zdecydował się zaangażować w projekt Lawrence’a Strolla. Czy w jego ślady pójdzie Adrian Newey? Czas pokaże. Na pewno Aston Martin i F1 dodatkowo w CV by mu nie zaszkodziło.