Według Fina niemożliwe jest, aby stajnia z Milton Keynes utrzymała u siebie taki talent, nie dając mu mistrzowskiego sprzętu. Max Verstappen ma dopiero 23 lata, ale już zalicza swój 6. sezon w Formule 1. Jego cierpliwość została wystawiona na próbę. Dlatego, gdy pojawi się okazja i lepsza szansa na sukcesy to bez wahania ją wykorzysta. Były kierowca Benettona przyznał, że w kontrakcie najmłodszego triumfatora GP musi być klauzula pozwalająca na zerwanie go. I tutaj już scenariusz pt. „Verstappen w Mercedesie” byłby realny.
JJ Lehto nie ukrywał, że jest pełen uznania dla osiągów 23-latka. Dwukrotny triumfator 24h Le Mans nie wierzy też w to, że w F1 szybko zmieni się układ sił.
– Kierowca jego kalibru otwiera drzwi w każdym kierunku. Dzięki Red Bullowi Max jest w stanie od czasu do czasu wygrywać. Nic nie wskazuje na to, że równowaga sił zmieni się drastycznie w nadchodzących latach. Red Bull jest drugim zespołem, a Mercedes jest numerem jeden – powiedział Fin na łamach Iltalehti.
Dwa scenariusze dla gwiazdy Red Bulla
Był zespołowy kolega Michaela Schumachera postanowił podzielić się też swoją opinią, jak wyglądałby Verstappen w Mercedesie. Według niego wiele zależałoby od zespołowego partnera. I tutaj robi się ciekawie!
– Z Hamiltonem zderzałby się zarówno na torze, jak i poza nim. Za to doświadczenie i wiedza Bottasa na temat samochodu byłyby przydatnym dodatkiem – ocenił JJ Lehto.
RTL: Nowa umowa dla Hamiltona jeszcze niegotowa. „Verstappen w Mercedesie” jako plan awaryjny?
Sześciokrotny mistrz świata wciąż czuje głód sukcesów. W sezonie 2020 najprawdopodobniej wyrówna rekord Michaela Schumachera pod względem liczby tytułów mistrzowskich w Formule 1. Za to w ciągu kilku wyścigów powinna rozstrzygnąć się kwestia liczby triumfów. Patrząc na tempo Mercedesa, Hamilton nie tylko sięgnie po 91. wiktorię i wyrówna rekord, ale i go pobije. Mimo że niemiecka ekipa zostaje w F1 na kolejne 5 lat i chce mieć w składzie najlepszego zawodnika, to sprawy się komplikują.
Jedną z kwestii dyskusyjnych jest pozycja Toto Wolffa w zespole. Dotychczasowy szef ekipy z Brackley chciał zmiany funkcji, a w to wszystko wmieszać może się Ineos, chcący wykupić udziały od Daimlera. Także i z tego powodu Lewis Hamilton mógł poczuć się niepewnie. Dlatego też zamiast już potwierdzić pozostanie w F1, odwleka decyzję. Kolejną kwestią według RTL jest obecna sytuacja na świecie i trzyletniego kontraktu na stole jeszcze nie było.
Obecny czempion chciałby skupić się na ściganiu i jednocześnie wspierać walkę z rasizmem. Po dodaniu do tego pandemii koronawirusa, dość trudno było rozstrzygnąć wszystkie kwestie dot. przyszłości Brytyjczyka przed sezonem 2020 i na jego początku. Niemiecka telewizja jest przekonana o tym, że do listopada Mercedes nie ogłosi przedłużenia umowy z 35-latkiem.
Gdyby ten zdecydował się na niespotykany ruch, niczym Nico Rosberg po sezonie 2016, to zespół miałby problem. Jednak wtedy pomysł „Verstappen w Mercedesie” mógłby się ziścić. Nie zanosiłoby się na to, że postawią na Bottasa i dobiorą do niego Ocona/Russella. Prędzej jak nie Holendra, to spróbowaliby „ukraść” Vettela z Astona Martina lub Leclerca z Ferrari.