Trzeba przyznać, że w GP Portugalii Leclerc spisał się świetnie. Zważywszy na słabszą formę bolidu Scuderii Ferrari Monakijczyk zdołał zdobyć na Algarve 4. miejsce w kwalifikacjach, które utrzymał w wyścigu. Dwukrotnemu triumfatorowi Grand Prix nie przeszkodziły też trudny start i utrata paru pozycji na pierwszym kółku. Owszem poprawki Ferrari zdały swój egzamin, ale Brawn dostrzegł, że nowy lider stajni z Maranello potrafi motywować wszystkich wokół. Podobnie czynił to Michael Schumacher w trudniejszych chwilach z Ferrari.
Na pewno na tle Sebastiana Vettela 23-latek radzi sobie rewelacyjnie. W kwalifikacjach na torach Mugello i Nurburgring już zdobywał drugi rząd, ale wówczas jego czerwony bolid nie miał tempa w wyścigu. Tym razem w Portimao wszystko się zgrało. Warto też przypomnieć podia Leclerca w sezonie 2020: GP Austrii (2. lokata) i GP Wielkiej Brytanii (3. miejsce). Obecnie Monakijczyk zgromadził 75 punktów i jest 5. w „generalce”, podczas gdy Vettel ma tylko 18 „oczek” i jest trzynasty. Czterokrotny czempion obecnie jest bezradny.
Ross Brawn: Charles Leclerc to jedyne oparcie dla Ferrari
Dyrektor sportowy i tehniczny F1 docenił tegoroczne występy kierowcy z Monako. Były inżynier Ferrari zdaje sobie sprawę, że po dość obiecującym 2019 roku apetyty były większe. Jednakże zauważa, że 23-latek zachowuje się dojrzale i motywuje zespół. Jednocześnie daje też punkt odniesienia do poprawek i obecnych możliwości SF1000.
– To był kolejny bardzo dobry występ Charlesa, który nadal motywuje Ferrari na następny rok po dotychczasowej bardzo trudnej kampanii. Zespół będzie wiedział, że kiedy będzie w stanie zaoferować mu bardziej konkurencyjny samochód, on zapewni wyniki. Kierowca może iść dwoma drogami w obliczu trudnego samochodu. Może go zdemotywować lub może zrobić to, co zrobił Charles, i kopać jeszcze głębiej i znaleźć dodatkowe wyniki, które pomogą finansować zespół, gdy sytuacja nie jest tak dobra – powiedział Ross Brawn.
Brytyjski inżynier był jednym z architektów sukcesów Michaela Schumachera. Brawn towarzyszył Niemcowi przez większą część kariery w F1 i świętował 5 triumfów z Ferrari, jak i 2 z Benettonem. Jednak po drodze trafiały się trudniejsze lata, kiedy to „Schumi” nie miał jeszcze odpowiedniego pakietu na MŚ, jak 1996-1999 i 2005. Niemiec często wygrywał w karierze wyścigi, które nie miały prawa paść jego łupem. Wówczas górą były praca, umiejętności i talent.
– Często czułem współpracując z Michaelem, że są wyścigi, które wygrał, których nie powinien był wygrać, ponieważ samochód nie był wystarczająco dobry. Ale jemu udało mu się znaleźć sposób na zwycięstwo. I to właśnie czyni mistrz świata. Lewis to udowodnił. Ma teraz świetny samochód, ale pamiętam, jak wygrywał wyścigi, kiedy samochód nie osiągał najlepszych wyników. A Charles robi teraz podobnie w Ferrari – zakończył szef FOM.