Connect with us

Czego szukasz?

Formuła 1

Peugeot w F1: Zapowiadało się nieźle, a wyszło przeciętnie

Peugeot miał ambitne plany co do Formuły 1. Ich sukcesy w rajdach samochodowych i wyścigach samochodowych rozbudzały apetyty francuskiej marki założonej w Sochaux. Zwłaszcza projekt modelu 905 z 3,5-litrowym silnikiem V10 w WSC dawał duże nadzieje. Na tyle duże, że Francuzi zaryzykowali z wejściem do królowej sportów motorowych. Niestety ich 7-letnia przygoda nie przyniosła im licznych sukcesów. Dlaczego?

Peugeot w F1 McLaren Jordan GP Prost GP

W 1990 roku Peugeot dołączył do stawki World Sports Championship na dwie ostatnie rundy, aby już rok później zakończyć sezon na 2. miejscu. Za to już w 1992 r. udało im się wygrać 24h Le Mans w składzie Derek Warwick, Yannick Dalmas i Mark Blundell. Ekipa Peugeot Talbot Sport zakończyła też tamten okres triumfem w kl. konstruktorów. W 1993 roku przez szereg decyzji nie rozgrywano pełnego sezonu Endurance, ale za to odbyło się 24h Le Mans, które znów padło łupem Francuzów (skład załogi: Éric Hélary, Christophe Bouchut i Geoff Brabham). Od tego czasu na poważnie zaczęto brać pod uwagę debiut marki Peugeot w F1.

ZOBACZ TAKŻE
Najszybsze w historii Le Mans - prototypy Grupy C

1994: McLaren. Początki projektu „Peugeot w F1”

Marka z Paryża zdołała przekonać do siebie McLarena. Stajnia z Woking wierzyła, że zmodyfikowany silnik z WSC pozwoli im wrócić do gry w walce o mistrzostwo świata. Zwłaszcza, że Honda po sezonie 1992 zwinęła się ze sportu, a V10-tka od Forda nie spełniała ich oczekiwań w 1993 roku. Walkę o klienta Peugeot w F1 toczył z obecną już tam marką Lamborghini. Włosi stopniowo poprawiali się i zapewniali Brytyjczyków, że są lepszym wyborem. Z testu bolidu McLarena wyposażonego w tę jednostkę napędową zadowoleni byli Ayrton Senna i Mika Hakkinen. Ron Dennis dostał jednak lepsze rekomendacje od Peugeota, które – jak się potem okazało – nie miały pokrycia w sezonie 1994. 

ZOBACZ TAKŻE
Lamborghini w F1: Projekt skazany na porażkę? McLaren mógł im pomóc

Bowiem wyszło, że motor Peugeot A4/A6 V10 okazał się bardzo awaryjny. Osiągi nie były najgorsze, ale co z tego, jeśli nie można było kończyć wyścigów. Łącznie Hakkinen i Alliot (wystąpił w GP Węgier za Fina) oraz Brundle (wszedł w miejsce Senny, który przeszedł do Williamsa) nie zaliczyli 17 DNF. Warto zaznaczyć, że kalendarz liczył sobie 16 wyścigów, więc podwójnie udało się ukończyć zmagania tylko 5 razy. McLaren nie mógł sobie wcześniej wyobrazić, że zaliczy tak słaby sezon.

 

W 1994 roku nie wygrali ani jednego wyścigu, ale przynajmniej 8-krotnie finiszowali na podium. Peugeot w F1 liczył na wspólny rozwój ze stajnią z Woking, ale ta porozumiała się już z Mercedesem. W 1995 r. korzystali z motorów Ilmora, a rok później pełnoprawnie z Mercedes-Benz Engine. Francuzi byli wściekli na Niemców, którzy weszli im w drogę.

Katastrofy nie było, ale za dobrze też być nie mogło…

Pierwszym podium Peugeota było 3. miejsce Miki Hakkinena w tragicznym GP San Marino 1994. Fin finiszował na tej pozycji jeszcze w Wielkiej Brytanii, we Włoszech, w Portugalii i w GP Europy (na hiszpańskim Jerez). Najlepszą pozycją było 2. miejsce podczas GP Belgii. Na 8 ukończonych wyścigów aż 6 razy Hakkinen kończył zmagania na podium. Jego zespołowy kolega, Martin Brundle dwukrotnie meldował się w Top 3 – 2. miejsce w Monako i 3. lokata w Australii (wyścigu kończącym tamten sezonu). Ostatecznie McLaren zakończył kampanię na 4. miejscu w klasyfikacji konstruktorów z dorobkiem 42 punktów.

1995-1997: Jordan GP

McLaren odprawił Peugeota z kwitkiem, ale Ci nie poddawali się. Francuski producent postanowił związać się z ekipą Eddiego Jordana na lata 1995-1997. Poniekąd współpraca nie wypadła źle. Wciąż Peugeot miał problemy z awaryjną V10-tką, ale od czasu do czasu Jordan GP był w stanie pokazać kilka przebłysków. W sezonie 1995 z Barrichello i Irvine’em sięgnęli po podwójne podium w Kanadzie (2. i 3. miejsce). Na 17 wyścigów zdołali punktować w sześciu (z czego 2 razy z dwoma bolidami). Łącznie zaliczyli 16 DNF. Mimo to, Jordan GP zakończyło sezon na 6. miejscu (21 „oczek”).

Rok później miała nadejść poprawa. Eddie Irvine przeszedł do Ferrari, a w jego miejsce wszedł Martin Brundle. Tym razem ani razu nie stanęli na podium, ale za to częściej dojeżdżali do mety i podwójnie punktowali. Finalnie udało im się wywalczyć punkt więcej niż w 1995 roku, co dało im 5. miejsc wśród konstruktorów. Uzbierali 14 DNF-ów, ale suma summarum wyszedł progres.

ZOBACZ TAKŻE
Aston Martin powstał z... Jordan GP. Historia ekipy z Silverstone

Szkoda, że Peugeot w F1 nie rozszerzył współpracy z ekipą z Silverstone

W 1997 roku Jordan GP zmienił skład. Do ekipy dołączył Ralf Schumacher, który debiutował w F1. Za to jego partnerem został Giancarlo Fisichella, który wcześniej zaliczył 8 startów dla Minardi. Niektórzy spodziewali się spadku formy stajni z Silverstone. Jak się okazało niesłusznie. Ostatecznie udało się wywalczyć 33 punkty (o 11 więcej niż w sezonie 1996) i utrzymać 5. lokatę w „generalce”. Największym sukcesem była 2. pozycja Fisichelli w GP Belgii. Włoch stawał też na „pudle” w Kanadzie (3. miejsce). Za to „młody” Schumacher był trzeci w Argentynie. Bilans DNF-ów w przypadku dwóch zawodników nadal łącznie pozostawał przy 14.

W sumie przygoda Peugeota z Jordan GP dała im 5 wizyt na podium. Jednakże Francuzi wciąż musieli wyczekiwać swojego zwycięstwa w królowej sportów motorowych. Niestety tej chwili się nie doczekali przez zaangażowanie w inny projekt.

Powstawanie Prost GP i pierwsze rozmowy

Alain Prost już w trakcie kariery kierowcy zamarzył sobie, że chciałby kiedyś posiadać swój zespół wyścigowy. Czterokrotny mistrz świata bardzo liczył na francuskich producentów. Niestety po zakończeniu kariery w 1993 roku nie mógł liczyć na Renault. Francuzi wspierali wówczas Williamsa i Benettona, ciesząc się sukcesami w roli dostawcy silników. W dodatku spekulowano już o ich odejściu ze sportu. Ostatecznie wydarzyło się to w 1997 roku, kładąc kres sukcesom Williamsa. Wtedy Jacques Villeneuve zdobył dla stajni z Grove ostatni tytuł, a Heinz-Harald Frentzen dopomógł przy zdobyciu MŚ wśród konstruktorów. Niestety później zespół, mimo współpracy z BMW, nie wrócił na szczyt.

Przypomnijmy, że już od 1992 roku spekulowano o tym, że Ligier kiedyś przejdzie w posiadanie Prosta. Finalnie tak wyszło… po 5 latach. Odmieniona ekipa z Vichy nieopodal Magny-Cours miała od 1997 r. zacząć się liczyć. Wtedy po raz pierwszy na gridzie można było ujrzeć niebieskie bolidy Prost GP. Nowy właściciel nie był jednak w stanie dogadać się z rodzimymi markami i pozostał przy jednostce od Mugen-Honda. Nikt nie spodziewał się, że „pierwsze koty za płoty” okażą się najlepsze w historii „nowej” ekipy.

W końcu Prost GP wywalczyło 21 „oczek” i finiszowało na 6. lokacie w klasyfikacji generalnej. Olivier Panis dwukrotnie był na podium – trzeci w Brazylii i drugi w Hiszpanii.

1998-2000: Prost GP. Niemalże fabryczny Peugeot w F1

Zważywszy, że na horyzoncie była ścisła współpraca Peugeotem, to zapowiadało się nieźle. Wyniki Jordan GP z francuskimi silnikami napawały optymizmem, więc w głowie Alaina Prosta mogło być tylko słowo „progres”. Zespół Prost GP był niemal fabryczną stajnią już od 1998 roku. Niestety obiecujący projekt zakończył się katastrofą.

W sezonie 1998 zespół Alaina Prosta miał własną konstrukcję AP01. Jednak wyglądała ona słabo na tle JS45 (powstałego na bazie bolidu Ligier JS43), który startował w poprzedniej kampanii. W dodatku Francuzi mieli problem z przejściem testów zderzeniowych. Nie dość, że brakowało tempa, to Prost GP musiał mierzyć się z częstymi awariami. Duet Panis-Trulli wywalczył tylko punkt. Włoch był szósty w Belgii i to wszystko, co można zapamiętać z tamtego czasu. Zespół zakończyć kampanię na 9. miejscu w klasyfikacji generalnej.

Czy mogło być gorzej? Jak się okazało… Tak. Jednak zanim to nastąpiło, sezon 1999 wyglądał o niebo lepiej. Bolid AP02 z Peugeot A18 3.0 V10 zamontowanym z tyłu częściej kończył wyścigi i zahaczał o punktowane pozycje. Trafiło się nawet jedno podium – 2. miejsce Jarno Trulliego w GP Europy. Ekipa uzbierała 9 „oczek” i wskoczyła na 7. miejsce w „generalce”. Powoli zaczynało to znów mieć ręce i nogi.

„Z deszczu pod rynnę”

Niestety 2000 rok to katastrofa. Nowy silnik Peugeot A20 3.0 V10 okazał się bardzo awaryjny. Za to bolid AP03 też nie był konkurencyjny i często po jego stronie szukano winy w słabym poziomie niezawodności. Peugeot w F1 miał już wszystkiego dość. Producent obwiniał Prost GP za słabe podwozie, jak i klęskę projektu.

ZOBACZ TAKŻE
Najgorsze zespoły F1 w historii. Różne przepisy na porażkę?

Duet Nick Heidfeld i Jean Alesi nie punktował ani razu. W dodatku duża liczba nieukończonych Grand Prix oznaczała dla ekipy z Vichy niesklasyfikowanie w MŚ. Ostatecznie Peugeot wyciągnął wtyczkę. Projekt „Prost GP” także upadał, ale w 2001 roku udało im się jeszcze wystartować z silnikami Ferrari pod nazwą Acer. Niestety kłopoty finansowe pogłębiały się, a próba przejęcia ekipy przez udziałowców Arrowsa w 2002 r. nie powiodła się.

Nie oznaczało to jednak podwójnego upadku. O ile Alain Prost musiał przyznać się do błędów i zwinąć się z F1, tak Peugeot postanowił odsprzedać silniki… Azjatom. 

ZOBACZ TAKŻE
Porsche w F1: Początki, sukcesy jako dostawca i marny ostatni epizod

Lata 2001-2002: Wątek Asiatech

Najpierw Arrows…

Francuskie silniki zostały przejęte przez Asiatech, czyli Asia Motor Technologies France. Pod czujnym okiem inżyniera Enrique Scalabroni udało się nieco zmodyfikować produkt Peugeota. Tak też powstał motor Asiatech 001 3.0 V10, który w 2001 roku napędzał bolidy Arrowsa. Jos Verstappen wywalczył punkt w GP Austrii (6. miejsce) i to by było na tyle. Brytyjska ekipa zakończyła sezon na 10. miejscu. Tym razem przerobiony silnik Peugeota dawał radę i pozwalał kierowcom kończyć większość wyścigów. Niestety, w 2002 r. ekipa postanowiła przesiąść się na Coswortha.

ZOBACZ TAKŻE
Malowania Scuderii Ferrari w F1. Nie zawsze dominowała czerwień

Potem… Minardi

Za to AT02 3.0 V10 trafiło do bolidów Minardi. Jakby nie patrzeć, za sprawą włoskiej ekipy Peugeot w F1 zdobył – nieoficjalnie – swoje ostatnie podium w historii. O co chodzi? Już tłumaczę. W sezonie 2002 debiutował Mark Webber. Australijczyk cieszył się dobrą opinią w motorsporcie i doczekał się swojej szansy w królowej sportów motorowych. Nikt nie spodziewał się fajerwerków w debiucie – podczas GP Australii – zwłaszcza w słabym bolidzie i po 18. wyniku w kwalifikacjach. Jednakże życie potrafi zaskakiwać. Już na starcie doszło do karambolu, potem rywalom posłuszeństwa odmawiały też samochody. Za to Webber jechał bezbłędnie po 5. lokatę.

Kierowca z Antypodów odczuwał doping rodzimych kibiców i finalnie pomogło mu to obronić się przed Miką Salo w szybszej Toyocie. Minardi było w siódmym niebie. Mark Webber wywalczył dwa punkty za 5. miejsce w domowym GP i zarazem swoim pierwszym w karierze. Dobrze, ale skąd podium? Już wyjaśniam, otóż chodzi o to, że po dekoracji pierwszej trójki organizatorzy bardzo chcieli nagrodzić swojego rodaka. Australijczyk wraz z częścią ekipy mogli wejść na podium i świętować sukces.

Warto jednak podkreślić, że wtedy w wyścigu sklasyfikowano 8. kierowców, a punktowało 6. Niby wystarczyło dojechać, ale Webber pokazał coś więcej. Niestety później, w lepszych bolidach, nie poprawił swojego osiągnięcia w domowym wyścigu F1.

Po 2002 roku nawet Asiatech zwinęło interes

Minardi zakończyło sezon 2002 z dwoma punktami, zdobytymi właśnie w Australii. Dało im to 9. miejsce w klasyfikacji konstruktorów. Następnie w 2003 roku powtórzyli ruch Arrowsa i przeszli na Coswortha. Żaden inny zespół nie był zainteresowany produktami Asiatech, a to automatycznie zakończyło epizod silników Peugeota w Formule 1.

Peugeot w F1: Kiedy wrócą?

Na ponowne wejście Peugeota do F1 nie ma co liczyć. Francuzi nie mają zamiaru angażować się w królową sportów motorowych w najbliższym czasie. Gdy w 2000 roku odeszli ze sportu zapowiedzieli nawet, że… nigdy nie wrócą! Poniżej słynny cytat sprzed 20 lat.

Chcę, aby jedna rzecz była całkowicie jasna. Na dobre wycofujemy się z Formuły 1 na dobre. W życiu nigdy nie wolno mówić nigdy, ale jeśli chcesz poznać moją opinię, jest tak, że Peugeot nigdy więcej nie weźmie udziału w wyścigach F1. Po prostu nie wierzymy, że ogromne inwestycje w Formułę 1 są uzasadnione – powiedział Frédéric Saint-Geours, ówczesny CEO Peugeota.

ZOBACZ TAKŻE
Yamaha w F1: Tak blisko zwycięstwa, a jednocześnie tak daleko

Ostatecznie należy uznać, że 2. miejsce Jarno Trullego w GP Europy na Nurburgringu w 1999 roku w barwach Prost GP to ostatnie podium francuskiej marki w Formule 1. Ostatecznie to też ostatnia zdobycz punktowa Peugeota. Pierwszą wizytę na podium dał im Mika Hakkinen (McLaren) podczas GP San Marino 1994 – 3. miejsce. Producent z Paryża z każdym zespołem osiągnął najwyższą pozycję w sporcie, czyli drugą. Łącznie zdobyli 14 podiów – z McLarenem (8), Jordan GP (5) i Prost GP (1). Także na pewno na tle Lamborghini wypadli lepiej, ale też dwóch pierwszych partnerów potrafiło przygotować dobre podwozie!

5/5 (liczba głosów: 4)
Website |  + posts

Redaktor naczelny. Wcześniej twórca f1ch-world.pl i power-car.pl. Z motoryzacją związany od najmłodszych lat. Nieodłączną część w jego życiu stanowi zwłaszcza Formuła 1. Dawniej prowadził stronę poświęconą grze F1 Challenge ’99-’02 i wraz z grupą VMT (z ang. Virtual Modding Team) tworzył modyfikacje na sezony 2011-2016.

Reklama