Były szef zespołu F1 miał w przeszłości do czynienia z wieloma świetnymi kierowcami. Irlandczyk nic nie ujmuje talentom Maxa Verstappena czy Charlesa Leclerca – wiele razy mówił o nich w superlatywach. Eddie Jordan obawia się, że możemy nie doczekać się tego, kto przebije wszystkie rekordy urzędującego czempiona. Przypomnijmy, że Lewis Hamilton – jeśli zostanie – jest na najlepszej drodze po 8. tytuł MŚ. Aktualnie ma też 98 PP i 95 triumfów. Gdyby nie zakażenie koronawirusem, być może dołożyłby do każdej statystyki +2.
– Zarządzanie oponami jest obecnie niezbędne, a Hamilton jest najlepszym kierowcą ze wszystkich. Wszystkie liczby pokazują, że Hamilton „skończył” już z Schumacherem. Czy zdobędzie również ósmy tytuł? Jeśli to zrobi, będzie mógł mu dorównać ktoś, kto jeszcze się nie urodził – powiedział były szef Jordan GP dla L’Equipe.
Eddie Jordan: Lewis Hamilton może jeszcze podnieść poprzeczkę
Jednocześnie Eddie Jordan znalazł najgroźniejszego przeciwnika Maxa Verstappena. Mimo że Holender ma dopiero 23 lata, to jego przyjacielem nie jest… czas. To może zaskakiwać, chociaż jak zestawimy to z dawnymi słowami kierowcy Red Bulla, który zarzekał się, że nie ma zamiaru być w F1 do 40. roku życia, to robi się ciekawie.
– Czas ucieka Verstappenowi. Załóżmy, że Lewis zostanie jeszcze dwa lata i nadal będzie dominował, ponieważ te samochody się nie zmieniają, wtedy Mercedes będzie miał wszystko, aby utrzymać wyniki. Myślę, że Red Bull i Max byliby jedynymi, którzy mogliby być naprawdę trudnymi rywalami – dodał Irlandczyk.
Można łatwo wywnioskować z powyższych słów fakt, że Mercedes może jeszcze długo znajdować się na czele stawki. Nawet jeśli Red Bull i Max Verstappen rzucą poważne wyzwanie, to nie wyszarpią wszystkich tytułów seriami. Kariera Lewisa Hamiltona w F1 trwa już od 2007 roku, czyli 14 sezonów. Młody Holender jest w sporcie już blisko 6 lat i ma 9 zwycięstw, 3 PP i 41 podiów. Jest co gonić!