O takiej a nie innej decyzji obozu Red Bulla było wiadomo od dłuższego czasu. Daniil Kvyat wielokrotnie podkreślał, że wie, kto go zastąpi. Rosjanin w sezonie 2020 wypadł blado na tle Pierre’a Gasly’ego. Rosjanin poprawił się w drugiej części kampanii, ale było już za późno. Jego świetne 4. miejsce w GP Emilii-Romanii na torze Imola nie przyćmiło rozczarowujących osiągów. Już we Włoszech dr Helmut Marko sugerował, że partnerem Gasly’ego będzie bardzo młody kierowca. Jako, że Yuki Tsunoda spisywał się najlepiej spośród juniorów Red Bulla, w dodatku cieszy się poparciem Hondy, wybór nie mógł być inny.
Trzeci zawodnik Formuły 2 mógł obawiać się braku przepustki do Formuły 1. Niestety słabsza postawa w GP Rosji i GP Bahrajnu oznaczała utratę uprzywilejowanego miejsca w „generalce”. Podrażniony Japończyk po GP Bahrajnu miał jeszcze matematyczne szanse na mistrzostwo serii. Właściwie zrobił on wszystko, aby zrekompensować swoje straty. Wywalczył pole position i zwycięstwo w głównym wyścigu, ale nie odrobił wystarczającej straty do Micka Schumachera. Później w sprincie atakował z 8. pozycji i wdrapał się na P2. Niewiele brakowało, a japoński samuraj zająłby drugie miejsce na koniec kampanii. Do Calluma Ilotta stracił zaledwie punkt.
Junior Red Bulla i Hondy w przeciwieństwie do w/w Brytyjczyka mógł liczyć na szansę w Formule 1. Yuki Tsunoda był typowany do AlphaTauri już od lipca. Niestety junior Ferrari musiał uznać pierwszeństwo mistrza serii do angażu w F1. Ponoć Ilott także miał jeździć w Haasie, ale szansę zabrał mu piąty kierowca F2, Nikita Mazepin. Rosjanin wszedł w zespół z Kannapolis z walizką pieniędzy. Taka czasem brutalna jest Formuła 1.
Yuki Tsunoda w Red Bullu. Wszyscy zadowoleni z takiego scenariusza
Jednakże w przypadku zawodnika tj. Yuki Tsunoda trudno mówić głównie o finansach. Oczywiście te mają znaczenie w motorsporcie nie od dziś, ale Japończyk wykazał się w F2. Jako debiutant wszedł do pierwszej trójki i pokazał, że potrafi się przebijać „w korku”. Takie cechy Red Bull lubi i ceni najbardziej. O agresji i talencie samuraja wypowiedział się sam Franz Tost.
– Red Bull od jakiegoś czasu śledzi karierę Yukiego i jestem pewien, że będzie on wielkim atutem dla naszego zespołu. Obserwując go w tym roku w Formule 2, pokazał właściwe połączenie wyścigowej agresji i dobrego zrozumienia technicznego. Podczas testu na Imoli w listopadzie, kiedy prowadził nasz samochód z 2018 roku, jego czasy okrążeń były bardzo spójne podczas symulacji wyścigu, postępował przez cały dzień i udzielał naszym inżynierom przydatnych opinii. Ponadto jego integracja z inżynierami Hondy przebiegła bezproblemowo, co z pewnością pomaga. Na teście w Abu Zabi w tym tygodniu udowodnił, że szybko się uczy i jest gotowy, aby przejść do Formuły 1 – powiedział szef AlphaTauri.
Radość i wdzięczność wychowanka Hondy
Ekscytacji z wywalczenia życiowej szansy nie ukrywał także sam zainteresowany. Tsunoda postawił sobie ambitne cele. Na ten moment nie wiadomo, na jak długo będzie obowiązywał jego kontrakt z AlphaTauri. Wszystko będzie zależało od tego, jak się spisze w sezonie 2021 na tle Pierre’a Gasly’ego.
– Podobnie jak większość kierowców wyścigowych, zawsze moim celem było ściganie się w Formule 1, więc jestem bardzo zadowolony z tej wiadomości. Chcę podziękować Scuderii AlphaTauri, Red Bullowi i Dr Marko za danie mi tej szansy i oczywiście wszystkim z Hondy za całe wsparcie w mojej dotychczasowej karierze, dające mi wspaniałe możliwości ścigania się w Europie. Muszę również podziękować zespołom, z którymi ścigałem się, aby dojść do tego punktu, zwłaszcza Carlinowi, z którym tak wiele się nauczyłem w tym roku. Zdaję sobie sprawę, że w przyszłym roku będę nieść nadzieje wielu japońskich fanów F1 i dam z siebie wszystko – powiedział Yuki Tsunoda.
Na pewno zatrudnienie 20-latka z Japonii może pomóc Red Bullowi przekonać Hondę. Stajnia z Milton Keynes walczy o wykupienie technologii producenta z Tokio, aby mieć silniki na wyłączność także i od 2022 roku. Austriacy chcieliby innego zakończenia współpracy aniżeli „całkowity koniec przygody Hondy z F1”. W razie przejęcia fabryk Hondy Racing, Red Bull będzie musiał przejąć na swoje barki obsługę i prace nad jednostkami napędowymi. Dlatego ważne jest dla nich osiągnięcie porozumienia ws. zamrożenia rozwoju silników F1.