Connect with us

Czego szukasz?

powered by Advanced iFrame. Get the Pro version on CodeCanyon.

Testy nowych samochodów

TEST | Volvo S60 2.0 Mild Hybrid 211 KM – czas na odrobinę luksusu

Volvo S60 gościło w naszej redakcji po raz pierwszy. Na początek dostaliśmy możliwość sprawdzenia 2-litrowej B4, słabszej miękkiej hybrydy o łącznej mocy 211 KM. Przedstawiciel segmentu D trafił do nas zimową porą, więc musiał sprawdzić się w trudniejszych warunkach. Zwłaszcza mocno wpływały one na wyniki spalania. Model S60 wywarł bardzo pozytywne wrażenie i dostarczył kilku nowych doświadczeń za kółkiem. Więcej tajemnic zdradzimy już w dalszej części testu!

Volvo S60 główne 1
Fot. Adrian Zieliński Fotografia Motoryzacyjna

Volvo S60 2.0 B4 Mild Hybrid (197 KM + 14 KM): Ogólne wrażenia

Trzecia generacja Volvo S60 wyszła na rynek już w 2018 roku. Mimo to, auto cały czas wygląda dość unikalnie i nie da się go pomylić z żadnym innym. Kształt reflektorów i stonowana linia nadwozia dodają modelowi uroku. Niektórzy uznają tegoż sedana za limuzynę, inni mogą doszukiwać się sportowego zacięcia.

W przypadku naszej, nie najmocniejszej wersji testowej o łącznej mocy 211 KM, 197 KM generuje silnik spalinowy, a 14 KM dołączane jest z układu elektrycznego. Także na niedobór mocy nie można było narzekać. Zwłaszcza, że układ wspomagała niezła 8-biegowa skrzynia automatyczna Geartronic. Pracowała ona wręcz perfekcyjnie.

Pierwszą „setkę” osiągało się w 7,9 s, ale dynamika auta sprawiała, że mieliśmy wrażenie, jakby działo się to dużo szybciej. Podczas wyprzedzania nie było momentów zamyślenia, tylko dostawaliśmy potrzebną moc od razu. I to nawet w trybie Eco. Właściwie do wyboru mieliśmy jeszcze Comfort, Sport i Individual. Nie było dużych dysproporcji między trybami jazdy. Cały czas jeździło się wygodnie, komfortowo i bez dużych różnic w spalaniu.

z tyłu Volvo S60 2020

Fot. Adrian Zieliński Fotografia Motoryzacyjna

Samochód ważący przeszło 1744 kg prowadził się dość pewnie. Nie było zjawiska często spotykanego przy hybrydach odnośnie złego środka ciężkości, przez który przechylalibyśmy się w ostrych zakrętach. Przyczepność jak na hybrydowego „przednionapędowca” była na wysokim poziomie w każdych warunkach. Czasem nawet przyjemny był fakt dociążenia tyłu, bo to przekładało się na lepszy docisk. Sam samochód mierzy sobie przeszło 4761 mm długości, ale precyzyjny układ kierowniczy sprawia, że manewrowanie S60 nie jest trudne nawet w ciasnych miejscach.

ZOBACZ TAKŻE
TEST | Mazda 6 Kombi 2.5 Skyactiv-G 2WD 6AT (194 KM) - blisko ideału

Wnętrze dość nietypowe, ale praktyczne i eleganckie

W Volvo S60 można było czuć się tak przytulnie jak we własnych czterech ścianach. Miejsca z przodu i z tyłu było całkiem sporo. Jasna skóra dopełniała świetny efekt i nadawała przestronności optycznej. Schowek od strony pasażera, jak i ten na środku były optymalnej wielkości, aby zmieścić najpotrzebniejsze rzeczy. Otwory na kubki i napoje były umieszczone w takim miejscu, aby kierowca nie miał dodatkowej przeszkody przy obsłudze skrzyni biegów. To jak najbardziej na plus.

tunel Volvo

Fot. Adrian Zieliński Fotografia Motoryzacyjna

Na pewno dostanie się do trybu indywidualnego w ustawieniach i optymalizacja własnych preferencji pozwalała precyzyjniej dopasować właściwości jezdne pod nasz styl jazdy. Przy okazji mogliśmy wybrać sobie tryb zegarów (dla Eco i Sport graficznie się one różniły). Jeśli chodzi o sam wybór trybów jazdy był on dość prosty dzięki pokrętłu. Jedynie przydałoby się lepiej oznaczyć, że najpierw trzeba docisnąć pokrętło i dopiero kręcić góra/dół, aby wybrać tryb.

Podobnie było z przełożeniami, które widzieliśmy tylko wewnątrz wirtualnego obrotomierza. Na pewno miejsce na diodę obok lewarka zmiany biegów byłoby dobrym rozwiązaniem w przyszłości, aby kierowca miał dodatkową informację zwrotną. Jednak to tylko drobny szczegół, ponieważ uwagę na wspomniany lewarek zwracała jego konstrukcja a’la kryształ. Jeszcze jego nocne podświetlenie sprawiało, że mamy do czynienia z marką premium.

wnętrze 1

Fot. Adrian Zieliński Fotografia Motoryzacyjna

Jeśli chodzi o wrażenia z kokpitu pojazdu, to dość specyficzne jest na pewno odpalanie i gaszenie silnika. Volvo nie postawiło tak jak większość na sam przycisk, ale wybrało pokrętło, które umieściło w tunelu między fotelami. Jego obsługa była oczywiście banalnie prosta, ale jako, że nie każdy producent tak robi to na pewno warto szwedzką markę wyróżnić i pochwalić za pomysł. Na pewno co niektórzy nie będą mieli dylematu, czy zgasili auto lub czy przypadkiem nie odpalili go ponownie.

Proste multimedia mają swoje tajemnice

Jedyne to, co mogłoby być bardziej intuicyjne to multimedia. Na pewno w zakresie systemów, podstawowych informacji zamysł twórców był jak najbardziej w porządku. Przydałoby się lepsze dopasowanie okna dla ustawień, ponieważ w nich było sporo funkcji jak Apple CarPlay, Android Auto, oświetlenie, dźwięk i wspomniane ustawienia dla tryby Individual. 

multimedia szwedzkie 1

Fot. Adrian Zieliński Fotografia Motoryzacyjna

Poza tym na plus jest obecność elektrycznie otwieranej klapy bagażnika. To bardzo przydatne rozwiązanie pomagające w sytuacji, gdy jesteśmy obładowani zakupami. Jedynie szkoda, że nie można jej zamknąć za pomocą kliknięcia, a trzeba to uczynić ręcznie. Przycisk obecny przy klapie służy jedynie zamknięciu pojazdu. Przestrzeń 442 litrów przy rozłożonych siedzeniach w tym sedanie wystarczy na bagaże dla całej rodziny. 

Volvo S60 nawet nocą zapraszało na przejażdżkę

W nocy Volvo S60 zapewniało dodatkowy komfort dzięki niezłemu oświetleniu oraz kilku ciekawym rozwiązaniom. Po zmroku w oczy rzucały się podświetlane klamki, z których też światło padało na podłoże. W środku świeciły się boczki drzwi oraz przestrzeń na nogi. Dodatkowo można było doświetlić całą kabinę poprzez ustawienie oświetlenia diody obecnej z przodu i z tyłu przy wewnętrznych lampach. Całość miała lekko imitować ambiente, które zazwyczaj u innych jest poprowadzone przez całą deskę rozdzielczą i część drzwi.

ZOBACZ TAKŻE
TEST | Volvo XC90 B5 2.0 235 KM – hybrydowa arystokracja

Wyposażenie

Nasz testowy egzemplarz Volvo S60 był dość mocno doposażony. Do wersji Inscription doszło kilka pakietów, które podwyższały wartość pojazdu. Sporą część należy uznać za bardzo przydatne. Właściwie już na zewnątrz widać pierwszy koszt związany z lakierem Denim Blue, który podwyższa podstawę (cenę bazową) o 3 700 zł. Nieco więcej, bo 4300 zł wydamy na pakiet Lighting, dzięki któremu nasze reflektory skrętne Full LED zyskują układ czyszczenia – i o zabrudzenia nie musimy się martwić.

Najmniej, bo nieco ponad 1400 zł dopłacimy za 19-calowe felgi 5-ramienne Diamond Cut/Black 235/40. Tak naprawdę z zewnątrz to tyle, ponieważ więcej „dzieje się w środku i nie tylko”.

Na pewno wart uwagi jest pakiet Power Seats, który oferuje nam regulację przednich foteli oraz opcję zapamiętywania (2200 zł). Najdroższy ze wszystkiego jest Climate Pro (blisko 8 tys. zł), czyli ogrzewanie parkingowe z możliwością programowania czasu, podgrzewane dysze spryskiwaczy szyby przedniej, podgrzewana kierownica, podgrzewane siedzenia przednie i tylne. Niewiele mniej, bo 7600 zł zapłacimy za Driver Assist, czyli systemy wspomagające kierowcę. Tutaj mamy do czynienia z aktywnym tempomatem (ACC) i pilotem oraz systemem bezpieczeństwa Intellisafe Surround.

Kolejno 5800 zł dopłacamy do Navi Tech & Park Assist, w skład którego wchodzą m.in.: przednie i tylne czujniki parkowania, kamera wspomagająca parkowanie tyłem (Park Assist Camera) i system audio High Performance Pro Harman Kardon. I tutaj na pewno warto, ponieważ nawigacja, czujniki i dobry system nagłośnienia wyraźnie poprawiają komfort podróżowania.

Z tych dużych pakietów to właściwie wszystko, ponieważ zostały inne opcje. Wymienić należy tutaj dojazdowe koło zapasowe (680), podgrzewaną przednią szybę (1050), indukcyjne ładowanie telefonu (1050) czy system poprawy jakości powietrza z jonizacją, PM 2,5 (1220 zł).

przedni reflektor S60

Fot. Adrian Zieliński Fotografia Motoryzacyjna

Bogate wyposażenie może być jeszcze bogatsze

Na pewno śmiało można przyznać, że wymagający klient może chcieć więcej. Jeśli jasne fotele będące w podstawie wam nie wystarczą, to zawsze możecie dobrać sobie te ze skóry perforowanej Nappa czy też całkowicie sportowe (kubełkowe). Z zewnątrz można wybrać inny lakier, felgi, etc. jak i pakiety stylizacyjne (np. opcję z podwójnymi zintegrowanymi końcówkami wydechu). Ciekawą opcją byłaby też instalacja panoramicznego okna dachowego, bowiem nadałoby to wnętrzu jeszcze więcej przejrzystości.

Dobrać można też 4-strefową „klimę” ECC, asystenta parkowania, kamerę 360 stopni, head-up, funkcję masażu, zawieszenie sportowe, chlapacze czy inne akcesoria chroniące dach i bagażnik. Bardzo kuszącym rozwiązaniem byłoby dobranie aktywnego zawieszenia Four-C. Zwłaszcza, że poprawia to dynamikę i komfort jazdy.

ZOBACZ TAKŻE
Volvo XC40 vs. Mercedes GLA – porównanie kompaktowych SUV’ów

Spalanie

Na pewno wyniki pomiaru spalania to coś, co ciekawi większość z was. Po części niegdyś utarł się stereotyp, że Volvo nie kładło nigdy nacisku na jak najniższe wyniki. Może jest tutaj ziarno prawdy, ale na pewno w przypadku Volvo S60 B4 Mild Hybrid nie można aż nadto narzekać. Akurat w trakcie testu przytrafiła nam się prawdziwa zimowa aura, więc niektóre pomiary mogą wydać wam się nieco zawyżone. Na szczęście w ciągu 2 z 7 dni trwania testu mieliśmy nieco lepszą pogodę. Plusowe temperatury i w pełni już czarny asfalt pozwoliły wyciągnąć ciekawe wnioski.

przód 1

Fot. Adrian Zieliński Fotografia Motoryzacyjna

Producent chwali się średnim spalaniem 6,6-7,3 l/100 km. W trasie z włączeniem dróg szybkiego ruchu i trudnymi warunkami zmierzyliśmy tak ok. 7,8-8,0 l/100 km. W przypadku miasta wszystko wahało się między 9,6-10,0 l. Za to w cyklu mieszanym przeważnie mieściliśmy się w 8,5 l/100 km.

Poprawa przyszła wraz z nieco lepszą pogodą. Wtedy też na trasie mieliśmy tak 6,8-7,0 l/100 km, a gdy wybraliśmy „zwykłe drogi” to nawet udało się osiągnąć 5,7 l. Taka wartość napawa nas optymizmem i była poniekąd związana z tym, że pokonując przelotem miasta wykorzystywaliśmy zgromadzoną energię elektryczną. Cykl mieszany oznaczał tak 7,3 litra, za to w mieście udawało się zejść poniżej 9 litrów.

Jak na auto, które ważyło dość sporo, bo 1744 kg, trudno się przyczepić. Zwłaszcza, że sam producent nie podaje niemożliwych wartości rzędu 4 l/100 km. Bak o pojemności 60 litrów pozwalał pokonać w granicach 900 km (nie licząc pełnej rezerwy).

ZOBACZ TAKŻE
Volvo Amazon (1956-1970) - prekursor bezpieczeństwa | Klasyka gatunku

Volvo S60 B4 Mild Hybrid: Ile taka przyjemność?

Testowany przez nas egzemplarz Volvo S60 z miękką hybrydą 2.0 o łącznej mocy 211 KM w wersji Inscription kosztował 223 870 zł. Według konfiguracji cena podstawowa startuje już od 186 850 zł za wariant z tym samym układem napędowym. Zatem wyposażenie pochłania nam nieco ponad 37 tys. złotych. Oznacza to, że śmiało można rozglądać się za modelem S60 z budżetem mniejszym niż 200 tys. zł. Wyżej przedstawiliśmy wam najciekawsze i najdroższe elementy pakietu, więc zawsze możecie odznaczyć niektóre z opcji. Warto też mieć na uwadze, że można zdecydować się na wersję R-Design z aluminiowymi wstawkami i usportowionym zawieszeniem, dorzucając ok. 3 tys. zł do wcześniej wspomnianej podstawy Inscription.

Wspominając o kosztach dotyczących nowego Volvo S60 warto też wspomnieć wam o innych wersjach. Do wyboru jest mocniejsza miękka hybryda. Dwulitrówka oznaczona jako B5 Mild Hybrid generuje łącznie 264 KM (250 KM ze „spalinówki” i 14 KM z „elektryka”) i kosztuje nas około 10 tys. zł więcej. W dodatku mocniejszy motor można mieć wraz z napędem AWD, a taka przyjemność to kolejny wydatek 10 tys. złotych i tutaj nie ma już opcji ze zmieszczeniem się w 200 tys. złotych.

vok Volvo S60

Fot. Adrian Zieliński Fotografia Motoryzacyjna

Warto mieć na uwadze, że S60 doczekało się wersji z hybrydą plug-in. Wówczas mamy do czynienia z S60 Recharge z pakietem Polestar Engineered, co kosztuje nas blisko 300 tys. złotych. Jednocześnie „pełna hybryda” to najmocniejsza wersja, ponieważ jej łączna moc to aż 405 KM. Od razu mamy też do czynienia z elektrycznym napędem na cztery koła (eAWD).

Podsumowanie: Volvo S60 B4 Mild Hybrid 211 KM

Volvo S60 B4 Mild Hybrid 211 KM
  • Wygląd zewnętrzny
  • Wnętrze
  • Przyjemność z jazdy
  • Multimedia
  • Wyposażenie
  • Jakość materiałów
  • Zawieszenie
  • Silnik
  • Spalanie
  • Cena w stosunku do jakości
4.7

Podsumowanie

Średnia ocen 4,7 dla Volvo S60 jest dość wysoka. Szwedzki przedstawiciel segmentu D to konkurent dla m.in. BMW serii 3 czy Audi A4. Na pewno kwota blisko 224 tys. złotych niektórych może lekko zrazić, ale trzeba mieć na uwadze, że u konkurencji za podobny „wypas” wyszłoby nam jeszcze więcej. Otwarcie trzeba jednak przyznać, że model S60 nie jest aż tak pospolity i to może skusić przyszłego kupującego. Samochód bez aktywnego zawieszenia już był bardzo komfortowy i miał dobre właściwości jezdne.

Wariant z miękką hybrydą B4 (197 KM + 14 KM), mimo że w gamie silnikowej są mocniejsze wersje, był wystarczający do jazdy codziennej. Jakość spasowania wszystkich materiałów także była na wysokim poziomie, tak samo jak szeroki zakres dopasowywania przednich siedzeń. Oczywiście wyniki spalania mogłyby być jeszcze lepsze, cena nieco niższa i multimedia bardziej intuicyjne i rozbudowane, ale warto mieć na uwadze, że to początki Volvo z własnymi hybrydami, a III generacja S60 będzie miała w tym roku 3. urodziny. Zdecydowanie jest to auto, które ma o wiele więcej zalet, aniżeli wad.

Volvo S60: Zdjęcia

Unikalne fotografie Volvo S60 III Sedan do naszego artykułu wykonał Adrian Zieliński z Adrian Zieliński Fotografia Motoryzacyjna i Zieliński Fotografia. W portfolio naszego fotografa znajdziecie wiele innych interesujących sesji. Zapraszamy do oglądania.

4.4/5 (liczba głosów: 35)
Skomentuj

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Reklama