Connect with us

Czego szukasz?

Formuła 1

Williams ma kibica w postaci McLarena. „To świetny zespół”

Dyrektor generalny McLaren Racing w jednym z wywiadów poruszył temat ekipy z Grove. Według Zaka Browna, Williams ma wszystko, co potrzeba, aby się odrodzić. Amerykanin doradził im poczynienie większych inwestycji, które prędzej czy później mogą się zwrócić.

Williams 2020 GP Węgier
Fot. Williams Racing / FW43 niestety zawiódł oczekiwania wszystkich i Williams po raz pierwszy w historii kończy sezon bez punktów

Przykład zespołu McLaren pokazał, że można wrócić do gry w ciągu kilku lat. Stajnia z Woking od 2013 roku zaczęła mieć wiele problemów. Wówczas wypadli z walki o mistrzowskie laury i zaliczyli spory regres. Sezon 2014 – ostatni z Mercedesem – był niewiele lepszy, choć udało im się zdobyć podwójne podium w Australii. Później w latach 2015-2017 zmagali się z niekonkurencyjnymi jednostkami napędowymi Hondy i postanowili zerwać długoterminową umowę. W latach 2018-2020 współpraca z Renault układała im się już dużo lepiej. Na jej zakończenie zdołali wywalczyć 3. miejsce wśród konstruktorów. Teraz wracają do silników Mercedesa. Era hybrydowa to były dla nich upadki i wzloty. Za to Williams miał podobnie, z tą różnicą, że jeszcze lata 2014-2017 były dla nich udane.

Williams i jego „skok w dół”

O nie najlepszej kondycji finansowej ekipy z Grove było wiadomo od dawna. Zespół odżył wraz z pojawieniem się silników hybrydowych, a było to spowodowane współpracą z Mercedesem. Niemiecki producent na początku miał ogromną przewagę pod względem osiągów nad rywalami z Ferrari, Renault i Hondy. Niestety sezony 2014 i 2015, które Williams kończył na niezłym 3. miejscu w „generalce” nie zostały wykorzystane. Lata 2016-2017 to jeszcze solidne kampanie zakończone 5. lokatami. Niestety od sezonu 2018 brytyjska stajnia nie jest w stanie opuścić ostatniej, 10. pozycji wśród konstruktorów. Jakby tego było mało sezon 2020 zakończyli z zerowym dorobkiem punktowym.

ZOBACZ TAKŻE
Najgorsze zespoły F1 w historii. Różne przepisy na porażkę?

Najlepsze jeszcze nadejdzie? Biją się o nich Mercedes i Renault

Poniekąd zeszłoroczna kampania dała mylny obraz tego, co dzieje się w Williamsie. Brytyjski zespół poprawił się względem sezonów 2018-2019, ale nie był w stanie przekuć tego na coś więcej. Znacząca poprawa tempa i lepsze tempo wyścigowe nie wystarczyły na ekipy środka stawki, które wykonały jeszcze większy krok naprzód, goniąc czołówkę. Ekipa z Grove nie wykorzystała kilku okazji, m.in. w GP Austrii, GP Toskanii czy GP Emilii-Romanii. Zdarzało im się też przechodzić do Q2, co można uznać za sukces. Cały rok walczyli z Alfą Romeo i Haasem, które miały jednak więcej szczęścia, zdobywając kolejno 8 i 4 pkt.

Dyrektor generalny McLaren Racing został kibicem Williamsa. Amerykanin świetnie zdaje sobie sprawę, że kiedyś obie marki dzieliły i rządziły w Formule 1 w latach 80. i 90. Skoro McLaren dał radę wrócić do gry i wiele wskazuje na to, że przełamią kolejną niechlubną passę. Od GP Brazylii 2012 nie wygrali wyścigu F1, więc postarają się to zmienić. Sam powrót do Top 3 daje powody do satysfakcji. Dlatego metoda małych kroczków może pozwolić na odrodzenie drugiej brytyjskiej legendy F1.

Szczególnie Williamsowi mogą pomóc też renowacja kompleksu fabryk w Grove oraz zacieśnienie współpracy z Mercedesem od 2022 roku. Na pewno przy tym ostatnim istnieje jeszcze znak zapytania ze względu na… Renault. Luca de Meo naciska, aby francuska marka, poza Alpine, obsługiwała drugi zespół w F1. Także tutaj możliwe są zmiany. Oczywiście wiele zależy od oferty Francuzów, ponieważ musiałaby ona zawierać coś więcej niż umowę dot. dostaw silników, które na ten moment ustępują motorom Mercedesa.

Myślę, że nie ma powodu, dla którego nie mogą tego zrobić. Będą jednak musieli nadal inwestować w zespół. Wydaje mi się, że nie mają takiego samego poziomu przychodów jak my. Jak wiemy, w Formule 1 szybka jazda wymaga pieniędzy, więc wystarczy wyciągnąć książeczkę czekową. Myślę, że to świetny zespół wyścigowy. Będą musieli zainwestować, nowi inwestorzy, dużo pieniędzy – powiedział Zak Brown.

ZOBACZ TAKŻE
Mercedes i Williams zacieśniły współpracę techniczną

Zmiany mogą wyjść tylko na dobre?

We wrześniu ubiegłego roku Williams został przejęty przez amerykańską firmę Dorilton Capital. Od tego czasu w zespole zaszło dużo zmian. Obóz w Grove opuściła rodzina Williamsów, sir Frank i jego córka Claire. Na szefa zespołu mianowano Simona Robertsa, który nie tak dawno był związany m.in. z McLarenem. Brytyjczyk już od GP Włoch 2020 pełni nową funkcję. Wesprzeć ma go Jost Capito, który jest nowym dyrektorem generalnym całego Williams Racing. Zmiany nie umknęły uwadze dyrektorowi generalnemu McLaren Racing, który dostrzegł światełko w tunelu u rywali jeszcze w trakcie poprzedniego sezonu.

Mają zaległości w przychodach po zajęciu 10. miejsca w mistrzostwach i nie wydają się mieć dużego sponsora. Myślę, że mają ludzi, know-how, umiejętności – po prostu potrzebują zasobów, których im brakuje. Więc to zajmie trochę czasu, ale myślę, że zrobili duży krok w zeszłym roku. Chociaż nie zdobyli ani jednego punktu, z pewnością byli w stanie zdobyć kilka – ocenił 49-latek.

Oceń nasz artykuł!
Reklama