Connect with us

Czego szukasz?

Formuła 1

Aston Martin AMR21: Zielona bestia odkryta | Analiza

Ekipa Aston Martin Cognizant F1 odkryła swoje najnowsze dzieło, jakim jest bolid AMR21. Nowa konstrukcja powstała w oparciu o RP20, które było wystawiane w zeszłym roku, gdy zespół startował pod nazwą BWT Racing Point. Sporo rozwiązań obecnych w tegorocznej maszynie widzieliśmy już w zeszłorocznym bolidzie Mercedesa. Czy zatem brytyjska marka zaliczy udany powrót do F1 w roli konstruktora?

Aston Martin AMR21 2021 f1
Fot. Aston Martin Cognizant F1 Team

Na prezentację brytyjskiego konstruktora wielu czekało najbardziej. Podobnie jak w przypadku Alpine uwagę przyciągała zmiana nazwy oraz wszystkich elementów identyfikacji wizualnej. Mimo że Aston Martin w latach 2016-2020 był obecny w Formule 1 i nawet dość mocno ich logo eksponowała ekipa Red Bull Racing, to rozpoczęcie przygody jako niezależny zespół od 2021 r. musiało wzbudzać emocje. Bolid Aston Martin AMR21 musiał więc być nawiązaniem do historii marki oraz jej poczynań w motorsporcie.

Prezentacja bolidu Aston Martin AMR21 była szczególna

Marka z siedzibą w Gaydon długo czekała na moment powrotu do królowej sportów motorowych. Po raz ostatni Aston Martin w roli konstruktora występował w latach 1959-1960. Niestety nie były one dość udane, w wyniku czego Brytyjczycy wycofali się ze sportu. Wcześniej inicjatorem zaangażowania w Formułę 1 był David Brown, który wystawiał modele DBR4 i DBR5. Niestety nie udało im się zdobyć choćby punktu, ponieważ punktowało wtedy 4 kierowców. Najwyższa pozycje to szóste miejsca Roya Salvadoriego. W składzie był też Carroll Shelby, który zasłynął potem ze współpracy z Fordem, a wcześniej w Astonie Martinie wygrał 24h le Mans w 1959 roku. Sukcesy w długodystansowym klasyku nijak miały przełożenie w F1.

Obecnie wszyscy liczą, że Aston Martin bardziej zaakcentuje swoją obecność. Zwolennikami jego pojawienia się w sporcie byli Lawrence Stroll oraz Daimler AG. Kanadyjczyk w 2019 roku nabył duży pakiet udziałów w Aston Martin Lagonda Ltd. i stał się nowym dyrektorem generalnym. Za jego kadencji swoje zaangażowanie zwiększyła też spółka Daimler AG, która ma też obecnie ma 33,(3)% pakietu w zespole Mercedesa. Powiązanie obu podmiotów ma nie mieć związku z królową sportów motorowych.

AMR21 bok

Fot. Aston Martin Cognizant F1 Team

Jednakże trudno odnieść wrażenie, że od 2020 roku stajnia z Silverstone zaczęła mocno współpracować z Brackley i Brixworth. Poza silnikami i skrzynią biegów zyskali dostęp do układów hamulcowych, hydraulicznych i innych. Sam projekt RP20 mocno przypominał Mercedesa W10 z 2019 roku. Broniono to własną koncepcją „low-rake” oraz korzystaniem z tego samego tunelu aerodynamicznego.

ZOBACZ TAKŻE
Aston Martin powstał z... Jordan GP. Historia ekipy z Silverstone

Wyróżniające się malowanie

Po latach 1991-2005 jako Jordan GP, 2007 – Spyker, 2008-2018 – Force India i 2018-2020 jako Racing Point zespół wkroczył w nową erę jako Aston Martin. Sponsorem tytularnym długo przed prezentacją została firma z branży IT – Cognizant. Za to BWT utrzymało się jako mniejszy sponsor, który nie narzuca w pełni różowych barw dla bolidu brytyjskiej ekipy. Aston Martin AMR21 mógł więc stać się niemal w pełni zielony, nawiązując do identyfikacji wizualnej marki.

Aston Martin AMR21 przód 1

Fot. Aston Martin Cognizant F1 Team

Niektórzy mogą być zadowoleni bardziej, inni mniej, ale trudno było oczekiwać innego malowania. Na pewno zaskoczeniem jest brak niebieskich akcentów, które miały uzupełniać zieleń i być powiązane z Cognizantem. Nie brakuje jednak różowych pasków przy obu skrzydłach oraz wzdłuż samochodu. Nawet wygląda to ciekawie. Poniekąd zielony wrócił jako dominujący na bolidach stajni z Silverstone, ponieważ mieli ten kolor już w 1991 roku jako Jordan GP.

ZOBACZ TAKŻE
Mercedes W12: Czyżby ósma mistrzowska broń? | Analiza

Wypowiedzi kierowców

Sebastian Vettel nie ukrywał zadowolenia i ekscytacji z powodu zaangażowania się w nowy projekt. Niemiec po 6 sezonach ze Scuderią Ferrari nie ukrywał, że liczy na mocny początek przygody z Astonem Martinem.

Mimo że ścigałem się w czterech zespołach Formuły 1 i przez wiele lat, rozpoczynanie nowego sezonu z nowym zespołem nadal daje mi poczucie ekscytacji. Jako kierowca zawsze miałem oko na konkurencję, a ten zespół nieustannie imponuje mi tym, co jest w stanie zrobić bez największych budżetów. Tak więc, kiedy Lawrence [Stroll – przyp. red.] i Otmar [Szafnauer – przyp. red.] podeszli do mnie w zeszłym roku i wyjaśnili swoje ambicje, od razu byłem bardzo zmotywowany do dołączenia do zespołu. Uwielbiam historię wyścigów samochodowych, a Aston Martin to jedno z wielkich nazwisk w przeszłości, więc fajnie jest być częścią ich powrotu do Formuły 1 po 61-letniej nieobecności – powiedział 4-krotny mistrz świata F1.

AMR21 przód 3

Fot. Aston Martin Cognizant F1 Team

Nie prowadziłem jeszcze tego samochodu – oczywiście – ale myślę, że wygląda świetnie. Naprawdę nie mogę się doczekać, kiedy pokażę to na torze. Nie mogę się również doczekać współpracy i lepszego poznania wszystkich członków zespołu. W tym także mojego kolegi z zespołu Lance’a [Strolla – przyp. red.]. Z pewnością dołożymy wszelkich starań, aby wspólnie osiągnąć dobre wyniki i dobrze się przy tym bawić – dodał.

Optymizm bardziej utytułowanego kolegi z zespołu podzielał Lance Stroll

Kanadyjczyk jest związany ze stajnią z Silverstone już od 2019 roku, a w minionym sezonie wykonał duży progres. Teraz liczy on na regularność i poprawę osiągów. Na swoim koncie 22-latek ma już pole position wywalczone w trakcie weekendu o GP Turcji. Poza duetem Mercedesa i Maxem Verstappenem był tym czwartym, który choć raz triumfował w czasówce. Nic dziwnego, że apetyty wzrosły.

To bardzo ekscytujący czas w roku. Premiera samochodu jest wtedy, gdy wszystko zaczyna znowu wydawać się prawdziwe, szczególnie w tym roku, dzięki naszej nowej tożsamości jako Aston Martin Cognizant F1. Nowa nazwa jest ekscytująca dla wszystkich, a wokół fabryki panuje ogromny szum. Wróciłem wypoczęty z ferii zimowych. To będzie mój trzeci sezon tutaj, pracując z tą wspaniałą grupą ludzi, a ta stabilność jest tym, czego potrzebujesz jako kierowca. Jestem tutaj w domu i zbudowałem te silne relacje z zespołem – powiedział Lance Stroll.

W tym roku wszystko jest pełne, z mniejszą liczbą dni testowych, ale dobrze wykorzystaliśmy nasze narzędzia symulacyjne w fabryce. W tym roku oczekiwania będą wyższe z kilku powodów – w tym nazwy zespołu – i postrzegam rok 2021 jako ogromną szansę na osiągnięcie wspaniałych wyników. Pod koniec 2020 roku osiągnęliśmy prawdziwą dynamikę i wierzę, że w tym roku również możemy uderzyć w ziemię – dodał.

ZOBACZ TAKŻE
Aston Martin czarnym koniem sezonu 2021? "Mają szansę być drudzy"

Aston Martin Cognizant Formula One TeamAMR2111

Fot. Aston Martin Cognizant F1 Team

Liderzy zespołu o celach stawianych przed Aston Martin AMR21

Marzyłem o tym dniu od bardzo dawna. Zawsze byłem facetem od samochodów, odkąd byłem dzieckiem. Ja też zawsze kochałem wyścigi. Moim pierwszym marzeniem było posiadanie zespołu Formuły 1. Moim drugim marzeniem było nabycie znaczących udziałów w Aston Martin Lagonda. Dzisiaj chodzi o połączenie tych dwóch marzeń. Tak więc, jak mówię, dziś wszystko kręci się wokół marzeń i pokazuje, że marzenia naprawdę mogą się spełnić, w postaci naszego nowego AMR21. Powrót Aston Martina do Formuły 1 po 61 latach nieobecności będzie miał potężny wpływ na sport, media i fanów, przyciągając globalną uwagę – powiedział Lawrence Stroll.

Zespół, który zaprojektował i zbudował nasz nowy samochód Aston Martin Cognizant F1 – 500 mężczyzn i kobiet, którzy wymyślają, produkują, budują i przygotowują nasze samochody, abyśmy mogli ścigać się na szczycie światowego sportu motorowego – zawsze przewyższał swoje oczekiwania. Teraz, jako zespół Aston Martin Cognizant F1 ma moc, dzięki której może uderzać jeszcze mocniej. To dopiero początek. Zespół idzie naprzód, a nasze ambicje są nieograniczone. Mamy teraz gotowe elementy, ludzi i partnerów, aby poczynić prawdziwy postęp – dodał Kanadyjczyk.

Premiera nowego AMR21 to także świętowanie nowego początku dla Astona Martina. Dzisiejsze wydarzenie transformacyjne dało nam możliwość zaprezentowania ewolucji kultowego logo Aston Martin Wings po raz dwunasty w 108-letniej historii firmy. […] Jeśli chodzi o nadchodzący rok, jądro tego, czego potrzebujemy, aby odnieść sukces, jest już obecne i poprawne. Mam duże zaufanie do Otmara [Szafnauera – przyp. red.], Andrew [Greena – przyp. red.] i wszystkich, którzy dla nich pracują. Jestem głęboko przekonany, że mamy idealne połączenie doświadczenia i młodości w postaci Sebastiana [Vettela – przyp. red.] i Lance’a [Strolla – przyp. red.]. Każdy członek zespołu podziela etos zaciekłej ambicji i niezachwianego poświęcenia. Widzenie i odczuwanie jest ekscytujące – zakończył właściciel zespołu.

Co na to szef ekipy?

Utworzenie zespołu Aston Martin Cognizant F1 daje każdemu związanemu z tą firmą prawdziwe poczucie celu i dumy. To prawdziwie kultowa marka samochodów, a powrót Aston Martina na szczyt sportów motorowych jest ogromnym przywilejem. Nastąpiła zmiana w składzie kierowców, Sebastian [Vettel – przyp. red.] dołącza do nas, aby ścigać się z Lance [Strollem – przyp. red.]. Sebastian jest kimś, od kogo wszyscy możemy się uczyć, a jego integracja z zespołem przebiegała bardzo płynnie – jak można by się spodziewać po osobie z tak dużym doświadczeniem. Wydaje mi się jasne, że Sebastian nie stracił nic ze swojej szybkości – powiedział Otmar Szafnauer.

Naszym celem na 2021 r. jest kontynuacja tego, co osiągnęliśmy w zeszłym roku i zrobienie kolejnego kroku naprzód. Nie ma powodu, dla którego nie możemy tego osiągnąć dzięki naszej utalentowanej sile roboczej w połączeniu z nową inwestycją finansową. Sukces nie przychodzi z dnia na dzień, ale jestem przekonany, że wprowadzamy kluczowe elementy, aby kontynuować przesuwanie się w górę w tym roku i w następnych – dodał szef zespołu.

Ekscytacja nie opuszcza też wieloletniego projektanta

To wielki zaszczyt mieć nad drzwiami nazwę Aston Martin. To prawdziwy moment spełnienia marzeń i pokazuje, jak daleko zaszedł ten zespół. Bez wątpienia jest to najbardziej ekscytujący rozdział w historii zespołu. Jestem przekonany, że 500 fantastycznych mężczyzn i kobiet, którzy projektują, produkują, budują, przygotowują i konserwują nasz samochód, zrobiło wszystko, co w ich mocy, aby stworzyć dobry bolid – powiedział Andrew Green.

Wszyscy wiemy, jak konkurencyjna jest obecnie Formuła 1 i na pewno nie bagatelizujemy naszych przeciwników. Spodziewamy się, że od samego początku będziemy mieszkać w kategorii „najlepsi z pozostałych”. Jesteśmy ambitni, ale realistyczni. Ale zamierzamy stale się doskonalić, a nasze ostateczne ambicje są nieograniczone – dodał Brytyjczyk.

W Formule 1 nigdy nie przestajesz się uczyć, a przez lata wiele się nauczyliśmy. AMR21 jest wyrazem tej niekończącej się krzywej uczenia się. Jest blisko spokrewniony z naszym samochodem 2020, ale jest to całkowicie nowe podwozie. Oczywiście pewną rolę odegrały również zmiany w przepisach mające na celu zmniejszenie osiągów aerodynamicznych każdego zespołu – zakończył dyrektor techniczny Astona Martina.

Aston Martin AMR21: Analiza techniczna

W kontekście bolidów na sezon 2021 cały czas mniej więcej mówimy o tym samym. Wszystkie zespoły musiały dostosować się do nowych regulacji dotyczących podłogi i dyfuzora, co wpłynęło na projekt samochodu. W przypadku AMR21 można zwrócić uwagę na ciekawy zabieg, ponieważ inżynierowie zdecydowali się na charakterystyczne „zgięcie” podłogi przy krawędziach. W dodatku mimo pozbycia się sporego kawałka tego elementu – względem 2020 roku – postanowili zastosować podwójne owiewki, które są bliżej siebie i mają korygować przepływ powierza w stronę tylnych opon i zawieszenia. Zważywszy, że mogli skorzystać z technologii Mercedesa dotyczącej układu zawieszenia z zeszłego roku pomysł wydaje się ciekawy.

Właściwie „za darmo” bez zużycia tokenów Aston Martin mógł sporo usprawnić przy AMR21 kupując dozwolone podzespoły. Według Craiga Scarborough zespół wydał swoje dwa tokeny na modyfikację monokoku pod nowy silnik Mercedesa. Mogli dzięki temu obniżyć boczną strukturę zderzeniową. Skurczona karoseria mogła też odsłonić mocowanie Halo, zyskując w ten sposób dodatkowe kanały chłodzące. Już sama pokrywa jest łudząco podobna do tej, jaką ma obecnie Mercedes w modelu W12. Mamy m.in charakterystyczne wybrzuszenie i smuklejsze kształty, świadczące o jeszcze ciaśniejszym upakowaniu układu napędowego.

Jeśli chodzi o przód i sekcje boczne to większych różnic nie ma. Przedni nos stał się smuklejszy i „ciaśniejszy”, aby zwiększyć przepływ powietrza wokół tzw. peleryny wokół nosa (czarne wystające owiewki po bokach). Jeśli chodzi o sidepody są one niemalże identyczne, jak te w zeszłym roku. Jedynie bargeboardy zostały nieznacznie podwyższone, z czym mamy do czynienia w większości tegorocznych bolidów.

ZOBACZ TAKŻE
Otmar Szafnauer dał jasny sygnał. "Aston Martin podejmie ryzyko"

Kiedy następna prezentacja?

Już jutro, 4 marca, zespół Haas zaprezentuje nowe malowanie dla modelu VF-21. Sam bolid zostanie pokazany światu najprawdopodobniej 12 marca, wraz ze startem przedsezonowych testów. Jeśli chodzi o pełne prezentacje (barwy i bolid) to nie przyjdzie nam czekać długo, ponieważ w piątek, 5 marca o godz. 15:00 czasu polskiego, Williams odsłoni FW43B. Każdy fan stajni z Grove, jak i całej F1, będzie mógł wyświetlić nowy samochód w swoim domu dzięki rozszerzonej rzeczywistości w darmowej aplikacji „Williams Racing AR Launch 2021”.

ZOBACZ TAKŻE
Bolidy F1 2021. Tu znajdziecie wszystkie informacje w jednym miejscu

4.5/5 (liczba głosów: 2)
Reklama