Connect with us

Czego szukasz?

Formuła 1

Ferrari SF21: Zwiastun powrotu do czołówki? | Analiza

Scuderia Ferrari zaprezentowała światu tegoroczną maszynę oznaczoną symbolem SF21. Stajnia z Maranello, podobnie jak konkurenci, nie mogła pokusić się o rewolucję względem zeszłorocznej konstrukcji ze względu na ograniczenia rozwojowe. Mimo wszystko legendarny zespół wierzy, że znacząco poprawi swoje osiągi i wróci do Top 3 w klasyfikacji generalnej konstruktorów. Czy tak będzie? Po prezentacji widać, że wiary i przekonania im nie brakuje.

Ferrari SF21 1
Fot. Scuderia Ferrari

Prezentacja Ferrari SF21 tą najbardziej wyczekiwaną?

Odkąd 15 lutego rozpoczął się okres prezentacji bolidów wszyscy nie mogli się doczekać, aż poznamy wszystkie maszyny. Scuderia Ferrrari zaliczała się do tych, na którą trzeba było czekać – prawie – najdłużej. Co prawda Charles Leclerc, Carlos Sainz czy Mattia Binotto uczestniczyli już w jednym wydarzeniu 26 lutego. Jednakże wówczas chodziło głównie o zaprezentowanie zespołu, przywitanie nowego kierowcy oraz kilku nowych partnerów. Dopiero dziś, 10 marca, odkryty został bolid Ferrari SF21.

Wraz z dzisiejszym wydarzeniem poznaliśmy przedostatni bolid na sezon 2021. Pozostał nam jedynie Haas VF-21, który najprawdopodobniej oficjalnie doczeka się swojej premiery w piątek rano – 12 marca. Amerykańska ekipa miała za sobą jedną „prezkę”, ale skupiała się ona na nowych barwach i przedstawieniu głównego partnera w postaci Uralkali. Także na pewno Ferrari nie było ostatnie! Nawet poniekąd ich bolid na ten rok został odsłonięty nieco szybciej, bo pierwotne plany zakładały prezentację przed garażem, tuz przed samymi testami w Bahrajnie.

ZOBACZ TAKŻE
Haas: Amerykański zespół z rosyjskimi barwami

bok SF21 2021

Fot. Scuderia Ferrari

Co wiemy po prezentacji Ferrari SF21?

Otóż to, że na pewno został wykonany progres względem SF1000. Inżynierowie z Maranello zdołali poprawić silnik, który był zmorą fabrycznej ekipy oraz jej klientów – Alfy Romeo i Haasa. Co prawda rewolucja w zakresie zmian architektury jednostki napędowej zaplanowano na 2022 rok, ale już teraz Włosi mogą zniwelować znaczną część strat wydajności. W 2020 roku według AMuS tracili przeszło 50 KM, a odrobili co najmniej 30 KM. Chociaż na weryfikację przyjdzie poczekać, ponieważ Mercedes, Renault i Honda nie spały w tym czasie.

Jeśli chodzi o sam bolid SF21, to tutaj widać, że dwa tokeny wykorzystano na przednią sekcję. Zespół musiał zareagować na to, że nie mają już najlepszego silnika (tak jak w 2019 r.), dlatego trzeba było zredukować docisk aerodynamiczny oraz opór w celu poprawy prędkości na prostych. Nad tym, co uległo zmianie skupimy się w dalszej części przy analizie technicznej.

Nowa konstrukcja nie będzie czekać do startów przedsezonowych testów. Już jutro, 11 marca, Ferrari zrealizuje w Bahrajnie dzień filmowy. Tym samym pójdą w ślady większości rywali, którzy to realizowali zajęcia, ale na Silverstone, Misano czy Imoli.

Nie tak dawno w Maranello zaszły zmiany strukturalne

25 lutego włoski zespół poinformował o zmianach kadrowo-strukturalnych. Po tym, jak Simone Resta został przekierowany do Haasa, wszyscy czekali na ogłoszenie nowego dyrektora technicznego Scuderii Ferrari. Właściwie po tym, jak w 2019 roku rolę szefa zespołu przejął Mattia Binotto, zespół nie miał jednego dyrektora technicznego. Resta miał być następcą, ale ostatecznie powierzono mu inne cele we współpracy na linii Ferrari-Haas.

Nie doczekaliśmy się ogłoszenia ws. lidera działu technicznego, ale za to zyskaliśmy informacje o szefach poszczególnych działów. Taki ruch zainicjował Mattia Binotto, który chciał lepszej integracji między personelem odpowiedzialnym za podwozie i aerodynamikę z ludźmi ds. silnika. 

  • Koncepcja bolidu F1 – David Sanchez
  • Szef nowego działu ds. wydajności/podwozia; kierownik działu aerodynamiki – Enrico Cardile
  • Główny inżynier projektu – Fabio Montecchi
  • Szef działu operacyjnego ds. montażu – Diego Ioverno
  • Dyrektor wyścigowy – Laurent Mekies
  • Szef działu silnikowego – Enrico Gualtieri
  • Szef działu dostaw i produkcji – Gianmaria Fulgenzi
  • Dział dywersyfikacji marki Ferrari – Nicola Boari

ZOBACZ TAKŻE
Domenicali liczy na odrodzenie Ferrari. Nawet Wolff i Horner tego chcą

Szefostwo Scuderii Ferrari o celach na sezon 2021

Stajnia z Maranello zajęła w zeszłym roku dopiero 6. miejsce w klasyfikacji konstruktorów. Był to dla nich najgorszy wynik od 40 lat. W 2020 roku nie udało im się wygrać ani jednego Grand Prix. Charles Leclerc zdobył dwa podia (2. miejsce w Austrii i 3. w GP Wielkiej Brytanii), a Sebastian Vettel dorzucił jedno (3. lokata w GP Turcji). Zespół przestał się liczyć w walce z Mercedesem i Red Bullem, w dodatku lepszą robotę wykonały ekipy McLarena, Racing Point i Renault. Często też Czerwoni musieli uznać wyższość AlphaTauri, które skończyło za nimi. Teraz ma być inaczej.

Poprawiliśmy wszystkie możliwe obszary samochodu. Zmodyfikowaliśmy aerodynamikę, SF21 otrzymał zupełnie nowy silnik, zmieniły się także barwy. Z tyłu pojawił się burgund (bordowy), którego używaliśmy w zeszłym roku na Mugello, świętując nasz 1000. wyścig – powiedział Mattia Binotto. Oprócz odcieni bordowego w tylnej sekcji, widzimy też dodatek w postaci zieleni. Na taki kolor zaakcentowano obecność sponsora tytularnego Mission Winnow.

Rok 2020 jest już za nami, ale nie zostanie on zapomniany. On nas wzmocnił. Nadszedł rok 2021 i nie możemy się doczekać powrotu na właściwe tory. To ekscytujące móc zobaczyć, jak Charles i Carlos, wraz z naszymi technikami i mechanikami, przyczynili się do naszych przygotowań do sezonu (…). Prezentacja to wyjątkowy moment, chwila prawdy. Chcę przekazać wiadomość do naszych fanów i do fanów Formuły 1: wszyscy w Ferrari chcemy was zapewnić, że będziemy szanować imię naszego założyciela Enzo Ferrari i że rozpoczniemy mistrzostwa 2021 roku z jego zwycięskim duchem. Dziękuję – powiedział John Elkann, prezydent Ferrari.

ZOBACZ TAKŻE
Ferrari na każdym podium w 2021 roku. Wino musujące zamiast szampana

Pełni wiary są też kierownicy działów

Jest mnóstwo pozytywnej energii między naszymi kierowcami. Carlos spędził dużo czasu w fabryce i bardzo szybko zintegrował się z zespołem. Jeśli chodzi zaś o Charlesa, to już doskonale czuje się w zespole. Wie czego chce i jest również bardzo świadomy roli, jaką odgrywa w zespole, zarówno w samochodzie, jak i poza nim. Zimą byliśmy świadkami, jak ci dwaj chłopcy bardzo dobrze się ze sobą dogadują, a to może być tylko korzyścią dla całego zespołu – powiedział Laurent Mekies, dyrektor wyścigowy.

Jako inżynierowie odpowiedzialni za silnik, ostatni sezon na torze dał nam jasny obraz tego, gdzie się znajdujemy i to był nasz punkt wyjścia. To właśnie ta świadomość, połączona z naszą determinacją, naszymi umiejętnościami i umiejętnościami naszych partnerów, doprowadziła do powstania jednostki napędowej na sezon 2021. Przyjęliśmy podejście, w ramach którego wszystkie działy – projektowanie, symulacja, rozwój – współpracowały, tak aby znaleźć każdy możliwy element wymagający ulepszeń. Wraz z naszymi kolegami od podwozia dużo pracowaliśmy nad układem jednostki napędowej, aby ogólny projekt samochodu był jak najbardziej efektywny – ocenił szef działu silnikowego Ferrari, Enrico Gualtieri.

– W przypadku silnika spalinowego, we współpracy z naszym partnerem – Shellem, skupiliśmy się na zwiększeniu jego ergonomii cieplnej, co przyniosło poprawę czasu okrążenia, który szacujemy na ponad jedną dziesiątą sekundy. Prowadzimy również dalsze prace rozwojowe nad systemem hybrydowym i elektroniką w celu optymalizacji wszystkich komponentów. Wszystko to w sezonie, w którym czas poświęcony na testy jednostki napędowej został jeszcze bardziej skrócony – dodał.

Kierowcy chcą zmaksymalizować swoje szanse

Ferrari upatruje swojej szansy w odświeżeniu składu kierowców. Niestety relacje z Sebastianem Vettelem już od 2019 roku zaczęły się nieco psuć. Głównie chodziło o mocne wejście do zespołu nie kogo innego jak Charlesa Leclerca. Monakijczyk zaczął pokonywać 4-krotnego MŚ, który tracił pozycję kierowcy nr 1. Nic nie zwiastowało jednak tego, że jeszcze przed startem sezonu 2020 Scuderia Ferrari zdecyduje się na zmiany. Zaskoczenia nie ukrywał sam Vettel, który wciąż chciał się oddawać pracy dla stajni Maranello. Jego miejsce zajął Carlos Sainz, któremu wystarczył już mocny sezon 2019 do przekonania Czerwonych.

Ferrari SF21 Sainz Leclerc 2021 f1

Fot. Scuderia Ferrari

Według wielu ekspertów Sebastian Vettel stracił swoją szybkość w 2020 roku ze względu na atmosferę w Ferrari. Niemiec nie czuł się częścią zespołu, a dzieła dopełnił niekonkurencyjny bolid. Czterokrotny mistrz świata nie był w stanie zbliżyć się do poziomu Leclerca, co umożliwiałoby walkę o P3 w konstruktorach. Ekipa nie słuchała też jego uwag i nie wprowadzała poprawek, wiedząc, że nie budują nowej maszyny pod niego. Wraz z pojawieniem się Carlosa Sainza ma być inaczej, dlatego tez Hiszpan dostał na wejściu dwuletni kontrakt. W dodatku będzie chciał on udowodnić swoją wartość i nie dać się zdetronizować Charlesowi Leclercowi. 26-latek nie chciałby też utwierdzić kogokolwiek, że odejście z McLarena było dużym błędem.

Ferrari SF21: Analiza techniczna

Nowy bolid Scuderii różni się od swojego poprzednika nie tylko tymi obszarami, na których wymuszono modyfikację. Oczywiście mamy tutaj na myśli ściętą podłogę i ograniczenie lotek oraz wcięć, czy też dyfuzor, w którym żebra/łopatki skrócono o 50 milimetrów. Stajnia z Maranello zdecydowała się pójść w innym kierunku niż rywale. W przeciwieństwie do zdecydowanej większości, postanowili nie stawiać nadmiernie na koncepcję wąskiego nosa. Właściwie zwężka objęła charakterystyczny „dziób”, wokół którego umieszczono kanały zbierające powietrze, które ma iść w stronę dołu. Nowy projekt ma zniwelować nieco opór aerodynamiczny. Przy nosie nie ma też dużych czarnych  kapturów.

przód SF21

Fot. Scuderia Ferrari

Ferrari SF21 ma też zmodyfikowane bargeboardy i sidepody. Jeśli chodzi o te pierwsze to doszło do ich lekkie podwyższenia – tak jak u większości rywali. Za to przy bocznych owiewkach zmniejszono je i nieznacznie obniżono. Przerwa między owiewką wystającą znad kanału chłodnic względem sidepoda jest nieco większa. Możliwe, że taki koncept powstał też w wyniku modyfikacji pokrywy silnika i obudowy chłodnic. Nowa wersja silnika Ferrari wymusiła lekkie obniżenie bocznych sekcji zderzeniowych, podobnie jak w Mercedesie, Astonie Martinie i Alpine. Najprawdopodobniej cały układ jest upakowany dużo ciaśniej jak dotychczas, chociaż do określenia tego musielibyśmy zajrzeć pod pokrywę. Jeśli już przy niej jesteśmy warto wspomnieć o zmianie kształtu płetwy rekina, teraz jest ona nieco mniejsza i węższa.

Scuderia Ferrari zdecydowała się inaczej zarządzać żetonami. Jeden wykorzystali na przednią sekcję, a drugi na tylną – gdzie zmodyfikowali m.in. zawieszenie czy tylne skrzydło (tutaj zmieniono kształt nacięć, teraz jest ich mniej, a owiewki powstałę z bocznych płatów są szersze i większe). Jeśli chodzi o inne modyfikacje to widać duże zmiany wokół airboxa. Wlot do silnika jest teraz bardziej okrągły ma więcej kanałów, a obok niego zamontowano pomniejszone „rogi wikinga”. 

Tak o zmianach wypowiedział się jeden z głównych autorów Ferrari SF21…

Kiedy zaczynaliśmy projektować SF21, naszym pierwszym zadaniem było określenie, na którym obszarze samochodu powinniśmy się skupić, tak aby dokonać radykalnej zmiany. Zdecydowaliśmy się na tylną część, projektując nową skrzynię biegów i nowe zawieszenie. To wraz z wysiłkiem naszych kolegów z działu silnikowego, doprowadziło do znacznie lepiej „upakowanego” tyłu bolidu. Przyjrzeliśmy się również układowi chłodzenia, zwiększając skuteczność chłodnic (…) – podkreślił Enrico Cardile.

– Aerodynamika była jednym z obszarów, na które miały wpływ zmiany w regulaminie technicznym mające na celu zmniejszenie obciążenia opon wynikającego z siły docisku. Dlatego zaczynając opracowywać aerodynamikę bolidu, postawiliśmy sobie dwa cele: odzyskanie straconego w wyniku nowych przepisów docisku oraz zmniejszenie oporu powietrza. Przepisy umożliwiały także wprowadzenie mniejszych zmian w przedniej części bolidu. Dlatego opracowaliśmy także nowe przednie skrzydło (…). Samo podwozie i zawieszenie pochodzą jednak z zeszłorocznego SF1000 – podkreślił szef działu podwozia.

ZOBACZ TAKŻE
Alfa Romeo C41: Czas odkryć tajniki bolidu pokazanego w Polsce | Analiza

Co przed nami?

Już w piątek, 12 marca, Formuła 1 rozpocznie przedsezonowe testy w Bahrajnie. Zespoły i kierowcy liczą na bardzo dobrą pogodę oraz małą liczbę usterek, aby przez 3 dni zgromadzić jak najwięcej danych do analizy. Najprawdopodobniej, jeszcze przed samym startem jazd swój tegoroczny bolid zaprezentuje zespół Haas. Stajnia z Kannapolis ma także dokonać pierwszego odpalenia w garażu na torze Sakhir. Niestety mimo ścisłej współpracy z Ferrari, włoscy inżynierowie nie mogli udać się do brytyjskiej bazy w Banbury.

ZOBACZ TAKŻE
Przedsezonowe testy F1 2022. Wszystko, co musicie o nich wiedzieć

Pierwszy wyścig sezonu 2021 odbędzie się już 28 marca, także w Bahrajnie.

Oceń nasz artykuł!
Reklama