Connect with us

Czego szukasz?

powered by Advanced iFrame. Get the Pro version on CodeCanyon.

Formuła 1

Synowie mistrzów świata F1. Dlaczego rzadko się ich wspomina?

W sezonie 2021 swój debiut w królowej sportów motorowych zaliczy Mick Schumacher. Syn słynnego 7-krotnego czempiona, Michaela, dźwiga na swoich barkach dużą presję, ale nie on pierwszy, ani zapewne nie ostatni. Inni synowie mistrzów świata F1 także zmagali się z wysokimi oczekiwaniami oraz sami wymagali od siebie więcej, chcąc nawiązać do sukcesów swoich ojców. Niektórzy odnaleźli się w tym sporcie, inni nie do końca. W tym artykule przybliżymy wam wszystkie relacje syn-ojciec w F1 oraz zdradzimy kilka ciekawostek.

synowie mistrzów świata f1 główne

W zeszłym roku Formuła 1 obchodziła swoje 70-lecie. Nic więc dziwnego, że przez ten czas zdołały się przewinąć rodziny, które połączył motorsport. Jednakże, jeśli chodzi o samym czempionów i ich dzieci, to grono się zawęża. Dlatego najpierw skupimy się na nazwiskach, które mogą się pochwalić tym, że dwa pokolenia wzięły udział w Grand Prix. Oto synowie mistrzów świata F1, którzy doszli do królowej sportów motorowych. W tym gronie są też tacy jak Damon Hill i Nico Rosberg, którzy wytrzymali presję i zdobyli tytuły MŚ tak jak ich ojcowie – Graham i Keke.

Synowie mistrzów świata F1

David Brabham

Jeden z trzech synów słynnego Jacka Brabhama, czyli trzykrotnego mistrza świata F1 (1959, 1960, 1966) i zarazem jedynego, który triumfował ze swoją ekipą w autorskiej konstrukcji. David jest najmłodszy i mimo że to jego bracia szybciej zaczynali kariery, tylko jemu udało się wystartować w wyścigu Grand Prix. Zawodnik ten startował w 1990 roku dla Brabhama (startującego pod nazwą: Motor Racing Developments) oraz w 1994 r. dla Simteka. Łącznie został zgłoszony do 30 zawodów, ale wystartował w 24. Najlepszy jego występ to 10. miejsce w GP Hiszpanii 1990. Niestety wówczas punktowało tylko sześciu kierowców, więc oznacza to, że nie zdobył choćby punktu.

David Brabham synowie mistrzów świata f1

Fot. Brabham / Twitter

Trudno jednak byłoby stwierdzić, że kariera Davida Brabhama była nieudana. Australijczyk dobrze odnalazł się w wyścigach długodystansowych. Wygrywał aż 4 razy 12h Sebring (1998, 2003, 2005-2006) w klasach, w których startował – GT1, LMGTP, GT2. Odniósł także 3 triumfy w 24-h Le Mans (2007-2008 w GT1 i 2009 w LMP1). W 2014 roku za cel obrał sobie przywrócenie dziedzictwa Brabhama w motorsporcie. Najpierw zaczął od projektu, a w 2018 r. jako firma Brabham Automotive udało mu się wypuścić drogowy model BT62.

Mimo że Jack Brabham nie doczekał się mistrza świata wśród potomnych, to fakt, że wszyscy poszli w jego ślady jest wart odnotowania. Najstarsi synowie – Geoff i Gary także się ścigali. Pierwszy wygrał 24h Le Mans w 1993 roku. Za to ten drugi nawet załapał się na F1, ponieważ w sezonie 1990 był kierowcą zespołu Life, ale niestety bolid, jakim dysponował nie pozwalał nawet na zakwalifikowanie się do wyścigu. Wnukowie – Sam i Matthew – także się ścigają. Drugi z nich odnosi nawet pierwsze małe sukcesy w Stanach Zjednoczonych.

ZOBACZ TAKŻE
Niechlubne rekordy F1 - zespoły i kierowcy nie chcą o nich pamiętać

Damon Hill, czyli jak syn mistrza został mistrzem

Mistrza świata z 1996 roku raczej nie trzeba przedstawiać większości fanów Formuły 1. Brytyjczyk startował w królowej sportów motorowych w latach 1992-1999. Podczas swojej kariery odniósł 22 zwycięstwa. Debiutancki sezon w Brabhamie nie był zbyt udany, ponieważ zespół miał coraz większe kłopoty finansowe. Za to szansa, jaka otworzyła się w 1993 roku, gdy zakończenie kariery ogłosił Nigel Mansell, dawała Damonowi Hillowi nadzieję na zostanie mistrzem świata. Łatwo nie było, bo miał za zespołowego partnera Alaina Prosta. Francuz nie dawał mu najmniejszych szans i był numerem jeden w zespole. Mimo to, młody Hill uplasował się na 3. miejscu w „generalce” i wygrał 3 GP. 

Hill świętuje zdobycie tytułu mistrza świata

Fot, Williams Racing / Hill świętuje zdobycie tytułu mistrza świata

Mało kto oczekiwał, że rok później Brytyjczyk stoczy bój o tytuł mistrzowski. Jego nowym partnerem zespołowym został inny wielki mistrz – Ayrton Senna. O dziwo Brazylijczyk poza niezłymi kwalifikacjami, w wyścigach miał problemy z nerwowym bolidem Williamsa. Za to Hill robił swoje i w inauguracyjnym GP Brazylii był nawet drugi. Pierwsze skrzypce w 1994 r. zaczęli odgrywać Benetton i Michael Schumacher. Wszystko miało się zmienić już w GP San Marino, ale wszyscy wiemy, jak to się niestety potoczyło. Tragiczna śmierć trzykrotnego mistrza świata odbiła swoje piętno na całym środowisku F1.

„Młody Hill” zaczął robić swoje!

Po tragicznym GP San Marino 1994 nie myślał o mistrzowskich laurach. Jednakże, później Damon Hill wygrał 5 wyścigów, łącznie 10-krotnie stawał na podium. Dało mu to duże szanse w starciu z „Schumim”, które  ostatecznie przegrał w GP Australii na torze w Adelajadzie w kontrowersyjny sposób. Wielu domagało się dyskwalifikacji Michaela Schumachera i zespołu Benetton za brak fair play i rzekome nieregulaminowe rozwiązania w bolidzie. Porażka dotknęła Damona Hilla, który w sezonie 1995 często nie zachowywał zimnej krwi i ponownie uległ Niemcowi.

W 1996 roku Hill był już w dużo lepszej sytuacji, bo Benetton obniżył loty, a „Schumi” przeszedł do wolniejszego Ferrari. Brytyjczyk wykorzystał sytuację i po drodze pokonał zespołowego kolegę – Jacquesa Villeneuve’a. Nie było mu jednak dane pozostać w Williamsie przez brak porozumienia z sir Frankiem Williamsem. Żądania podwyżki pozbawiły go szansy na wyrównanie osiągnięcia swojego ojca.

W przypadku ojca pasuje określenie „czasem mniej oznacza więcej”

Jeśli już jesteśmy przy nim, to o Grahamie Hillu można powiedzieć naprawdę sporo. Ścigał się on w latach 1958-1970. Wygrał 14 wyścigów, ale wtedy miał wielu rywali, a sam kalendarz obejmował mniej rund. W latach 1962 i 1968 zdobywał tytuły MŚ. Pięć razy wygrał GP Monako, dlatego przylgnęła do niego ksywka Mr Monaco. Jako jedyny może się pochwalić Potrójną Koroną w sportach motorowych. W końcu w 1966 r. wygrał Indy 500, a w 1972 r. dorzucił triumf w 24h Le Mans. Niestety w 1975 roku zginął w katastrofie lotniczej i nie było mu dane pomagać synowi w F1.

ZOBACZ TAKŻE
Ksywy kierowców F1: Skąd się wywodzą? Od El Maestro po Icemana

Synowie mistrzów świata F1. Michael Andretti

Michael Andretti to syn mistrza świata F1 z 1978 roku. Amerykanin obecnie nadzoruje prace w zespole wyścigowym Andretti Autosport. Bardziej możemy kojarzyć go z aktywności w IndyCar, American Le Mans czy Formule E w roli szefa/założyciela. Mało kto pamięta, że w 1993 roku syn Mario Andrettiego ścigał się w F1 w barwach… McLarena. Jego zespołowym kolegą był nie kto inny jak… Ayrton Senna. Niestety jako mistrz CART z 1991 roku wypadał dość blado na tle brazylijskiego czempiona.

michael andretti synowie mistrzów świata f1 mclaren

Fot. McLaren

Łącznie Amerykanin wziął udział w 13 wyścigach, z czego 7 nie ukończył. Poniekąd McLaren w tamtym okresie zmagał się z awariami. Michael Andretti zdobył zaledwie 7 punktów i zajął 11. miejsce w „generalce”. Raz stanął na podium – podczas GP Włoch, gdzie uległ tylko Damonowi Hillowi i Jeanowi Alesiemu. Niestety po tym „małym sukcesie” na trzy ostatnie zmagania zastąpił go Mika Hakkinen.

Po latach, szef Andretti Autosport stwierdził, że McLaren sabotował jego szanse na dobre wyniki. Miało to posłużyć jako argument za tym, aby dać szanse swojemu kierowcy testowemu, który w dodatku miał mniejsze oczekiwania finansowe. Mika Hakkinen skrytykował Michael Anrettiego za jego opinie, podkreślając, że Amerykanin nie był gotów na poświecenie się F1 w stu procentach. Głównie chodziło o to, że syn Mario podróżował cały czas ze Stanów Zjednoczonych, zamiast osiedlić się bliżej fabryki w Woking.

ZOBACZ TAKŻE
Mario Andretti - urodzony po to, aby się ścigać | Legendy motorsportu

Poniekąd jego ojciec, który nie mógł odpuścić sobie amerykańskich wyścigów robił podobnie. W latach 1968-1972 oraz 1974-1982 często pojawiał się i znikał. Mimo wszystko potrafił poświęcić się wyzwaniom i nigdy nie zawodził. Bardziej wszyscy mogą kojarzyć go ze startami w  IndyCar czy NASCAR, a nawet z wyścigów długodystansowych. Jego długą historię przedstawiliśmy w artykule powyżej.

Nelson Piquet Jr.

Był on znany także jako Nelsinho Piquet. Brazylijczyk ścigał się w Formule 1 w latach 2008-2009 w barwach Renault. Niestety nie radził on sobie najlepiej u boku Fernando Alonso i zasłynął też z udziału w słynnej aferze crashgate dot. GP Singapuru 2008. Na pewno wielu spodziewało się po nim wielkich rzeczy, ponieważ w 2006 roku Brazylijczyk toczył wyrównany pojedynek z Lewisem Hamiltonem, który przebojem wdarł się do F1. 

Nelson Piquet Jr. GP Australii 2008 debiut synowie mistrzów świata f1

Fot. F1 in 2000s / Twitter

Cóż… los chciał inaczej. A być może i sam Nelson Piquet Jr. pozwolił sobie na takie, a nie inne traktowanie. Po nieporozumieniach z Flavio Briatore i fali krytyki zespołu Renault, po GP Węgier 2009 został zwolniony. Na 8 wyścigów zastąpił go wówczas Romain Grosjean. Oczywiście nie zawsze bywało źle. W końcu Nelsinho nawet był na podium w GP Niemiec 2008. Zajął wtedy 2. miejsce, walcząc po drodze z Hamiltonem i Massą o zwycięstwo. Jasnym punktem było też 4. miejsce w GP Japonii, które wygrał jego kolega z ekipy – Alonso. Wszyscy mieli nadzieję, że po debiutanckim sezonie przyjdzie poprawa, ale w 2009 roku nie doczekaliśmy się nawet punktu.

ZOBACZ TAKŻE
Afera zbiornikowa w F1, czyli błahe zamieszanie z fatalnymi skutkami

Osiągnięcia Nelsinho w porównaniu do ojca – Nelsona Piqueta – wyglądają kiepsko. W końcu mamy tutaj do czynienia z 204 wyścigami Grand Prix, 23 zwycięstwami i 3 tytułami MŚ (1981, 1983 i 1987). Piquer Sr. startował w F1 w latach 1978-1991. Startował dla BS Fabrications, Tissot Ensign, Brabhama, Williamsa i Benettona. Mimo wszystko jego syn odniósł też trochę sukcesów w motorsporcie, jak np. mistrzostwo Formuły E w sezonie 2014/15.

Nico Rosberg. Drugi czempion wśród „Synowie mistrzów świata F1”

Mistrz świata z 2016 roku, ostatni pogromca Lewisa Hamiltona, którego długo będziemy wspominali. Nico Rosberg startował w latach 2006-2016 w 206 wyścigach F1. Wygrał 23 rundy i 57-krotnie gościł na podium. Jego jedynymi pracodawcami byli Williams (2006-2009) i Mercedes (2010-2016). W jego przypadku, podobnie jak w Damona Hilla, nie było problemu z przebiciem ojca pod względem liczby triumfów.

Nico Rosberg, Monaco Grand Prix

Fot. Mercedes AMG Petronas Motorsport / Keke i Nico Rosberg – jazda pokazowa przed GP Monako 2018

Keke Rosberg zdobył mistrzostwo świata w 1982 roku z zaledwie jednym triumfem. Dokonał tez tego bez silnika turbodoładowanego, jakim dysponowali mocniejsi rywale. W jego przypadku zadecydowała regularność. Właściwie Fin nie zapowiadał się nadzwyczaj dobrze w Formule 1, ponieważ lata 1978-1979 ukończył bez punktów, jeżdżąc w kiepskich zespołach. W 1980 roku przyszła poprawa, ale wciąż dorobek 6 punktów nie mógł robić wrażenia, potem sezon 1981 to rok bez punktów. Mimo to zdobył uznanie w oczach sir Franka Williamsa i wykorzystał szansę. W stajni z Grove przebywał do 1985 roku. Łącznie wygrał 5 wyścigów przez całą karierę. W ostatnim sezonie – 1986 – jeździł w McLarenie u boku Alaina Prosta, ale nie spisywał się nadzwyczajnie.

Na pewno przy okazji omawiania rodziny Rosberg warto podkreślić różnicę narodowości. Keke jeździł jako Fin, za to jego syn startował już z niemiecką licencją.

ZOBACZ TAKŻE
Najmłodsi mistrzowie świata F1. Co o nich wiemy?

Mick Schumacher. Na razie ostatni w zestawieniu „Synowie mistrzów świata F1”

21-letni Niemiec jest szósty na liście pt. „Synowie mistrzów świata F1”. Mick Schumacher to świeżo upieczony mistrz Formuły 2. Syn 7-krotnego mistrza świata F1, Michaela, w tym roku rozpocznie swój debiutancki sezon w królowej sportów motorowych. Mimo że niemiecki zawodnik na osiągnięcia w seriach juniorskich, to niektórzy nie widzą w nim talentu. Od 2014 roku można zauważyć, że ani razu nie udało mu się zachwycić w pierwszym roku startów w danej kategorii.

mick schumacher 2021 testy bahrajn f1

Fot. Haas F1 Team

W Formule 4 ADAC potrzebował dwóch sezonów, aby zostać wicemistrzem. Podobnie było z MRF Challenge Formula 2000. Jedynie we włoskiej F4 odnalazł się od razu – wicemistrzostwo. W 2017 roku blado wypadł w Europejskiej Formule 3, zajmując 12. lokatę w „generalce” z jednym podium. Poprawa przyszła w 2018 roku, kiedy to zdobył mistrzostwo serii. Jednocześnie został ostatnim czempionem, ponieważ przed sezonem 2019 GP3 i Europejska F3 połączyły się w jedną Formułę 3. Niestety pierwsza kampania Niemca w Formule 2 wypadła dość przeciętnie, mimo triumfu w sprincie na Węgrzech, zajął 12. miejsce w klasyfikacji generalnej. O dziwo anomalia z F3 zaszła też tutaj, ponieważ w 2020 roku Mick Schumacher został mistrzem F2.

ZOBACZ TAKŻE
Najlepsze malowania bolidów z testów. Szkoda, że nie użyto ich w wyścigu

Młody „Schumi” ma najwięcej do udowodnienia

Wielu obawia się, że w sezonie 2021 w F1 sobie nie poradzi, a poprawa w 2022 r. będzie niewystarczająca. Na pewno w zespole Haas, który nie jest w najlepszej sytuacji będzie trudno zaistnieć. W zeszłym roku ekipa wywalczyła tylko 4 „oczka”. Za to, gdy rywale się poprawili i wprowadzili poprawki, oni nie wykorzystali tokenów i wykonali tylko regulaminowe zmiany. Na pewno na barach syna Michaela Schumachera jest duża presja, ponieważ jego ojciec najpierw zaskakiwał wszystkich w niekoniecznie mistrzowskich konstrukcjach.

Niestety 7-krotny MŚ nie będzie mógł bezpośrednio wspierać syna, ponieważ po wypadku narciarskim w grudniu 2013 roku nie odzyskał sprawności. Wszystko w rękach Micka Schumachera, który może uciszyć krytyków albo ich do siebie przekonać. Na pewno brak dominacji w żadnej z serii juniorskich nie zwiastuje tego, że mamy do czynienia z kolejnym MŚ. Jednak czas wszystko zweryfikuje.

Ciekawostki

Na pewno grono, które zaprezentowaliśmy podczas omawiania zestawienia „Synowie mistrzów świata F1”, można byłoby powiększyć o inne rodziny. Jednakże wtedy nie można byłoby ich podporządkować powyższej kategorii. Chociażby Max Verstappen jest synem Josa, który startował w F1 w latach 1994-1998 oraz 2000-2003. Jeśli chodzi o osiągnięcia to tutaj syn zdecydowanie był lepszy od ojca, który tylko dwa razy gościł na podium.

Wspomniana historia nie jest tą pierwszą, kiedy to „syn przerósł ojca”, bowiem zrobił to Jacques Villeneuve, który został MŚ w 1997 roku. Niestety jego ojciec, Gilles, nie spełnił swojego marzenia, a jego karierę przerwał tragiczny wypadek w 1982 r. na torze Zolder. W tym przypadku jednak częściej wspomina się brawurowego ojca, aniżeli syna w konkurencyjnym Williamsie.

Poniekąd podobnie było z Kevinem i Janem Magnussenem. Ten pierwszy zdobywał punkty i był na podium w GP Australii 2014 (2. miejsce), a jego ojciec w 1995 w McLarenie i 1997-1998 w Stewart GP nie zachwycił, zdobywając zaledwie punkt przez całą karierę w F1.

ZOBACZ TAKŻE
Jody Scheckter, czyli magik z RPA | Legendy motorsportu

Jeśli chodzi o były mistrzów Formuły 1 to warto wymienić synów Jody’ego Schectera czy Alaina Prosta. Mistrz świata z 1979 roku ma syna Tomasa, który w 2001 roku był kierowcą testowym w Jaguar Racing. Kariera „młodego” wówczas Schectera wyglądała nawet obiecująco, ale wszystko przekreśliła afera kerb crawling, w której chodziło o nakryciu na korzystaniu z usług prostytutek. Zespół, na którego bazie powstał Red Bull, nie zamierzał tego tolerować i go zwolnić. Jednakże Tomas Schecter odbył testy bolidem F1.

Za to w przypadku syna Alaina Prosta, Nicolasa, także można wspomnieć tylko o testowaniu bolidów F1. Francuz jeździł w 2012 i 2013 roku w testach bolidami Lotusa. Niestety syn 4-krotnego MŚ nie miał najlepszych osiągów w single-seaterach, dlatego skupiał się bardziej na wyścigach długodystansowych. W sezonie 2014/2015 miał epizod w Formule E, gdzie wygrał jeden ePrix oraz był 6. w „generalce”.

5/5 (liczba głosów: 4)
Skomentuj

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Reklama