Vettel pozostaje optymistą
Niemiecki weteran F1 pokonał zaledwie 107 kółek. Dwukrotnie podczas jego zmiany bolid AMR21 ulegał awarii. Nie pozwoliło to na wykonanie pełnego programu. Vettel sam oczekiwałby co najmniej 100 kółek więcej przed swoim pierwszym Grand Prix w nowym zespole. Mimo wszystko sam zainteresowany nie obawiałby się o formę Astona Martina i nie martwił się o brak szybkich kółek w ich wykonaniu. Na ten moment według 33-latka pewnym swego może być Red Bull, który unikał kłopotów i osiągnął cele w trakcie testów.
– To wszystko jest nadal bardzo względne. Jest kilka nowych rzeczy, ale szczerze mówiąc, w tych okolicznościach bardzo trudno jest cokolwiek o tym powiedzieć. W każdym razie wszystko jest bardzo blisko. Red Bull wygląda na bardzo mocnego i oczywiście byłoby wielką niespodzianką dla wszystkich, gdyby Mercedes nie był znowu na szczycie. Środek stawki jest bardzo blisko siebie. Nasz samochód jeździ teraz dobrze, ale jak powiedziałem, wszystko jest względne – powiedział Sebastian Vettel.
Aston Martin poprawi się do czasu GP Bahrajnu?
Każde okrążenie w nowym bolidzie i zespole dodaje kierowcy wyścigowemu pewności siebie. Czterokrotny mistrz świata już przed testami w Bahrajnie zdawał sobie sprawę, że musi nauczyć się nowej kierownicy, zachowania bolidu oraz silnika Mercedesa. Poniekąd Niemiec nie ma złych odczuć, więc raczej wszystko rozchodzi się o stopień niezawodności.
– Na tym etapie każde okrążenie jest dla mnie niezwykle ważne, aby zrozumieć samochód, wiedzieć, w jaki sposób będzie prowadzony samochód i poznać różnice między moją przeszłością a moją przyszłością, że tak powiem. To całkiem interesujące i podoba mi się to, ale wciąż jest wiele rzeczy, które mogę ulepszyć i możemy poprawić. Musimy nadal dużo wiedzieć o samochodzie, o ustawieniach i tak dalej. Myślę, że wszyscy są w tej samej sytuacji, ponieważ przy trzech dniach jazd nie da się wszystkiego załatwić. Dla nas, a zwłaszcza dla mnie, pierwsze kilka wyścigów będzie wymagało długiej nauki i od tego zaczniemy – ocenił kierowca Astona Martina.
Brak szybkich przejazdów podczas testów nie jest problemem
Niektórzy po testach przedsezonowych w Bahrajnie podkreślali, że Aston Martin przez problemy nie poznał swojego miejsca w szeregu. Poniekąd na testach jest to niemożliwe, ale samo wykonywanie okrążeń kwalifikacyjnych choćby na 80% daje ciekawe obserwacje i dane. Sebastian Vettel nie martwiłby się tym na zapas, ponieważ prawdziwy sprawdzian przyjdzie podczas GP Bahrajnu.
– [Pokonanie szybkiego okrążenia – przyp. red.] byłoby pomocne, nie zrobiłem tego, ale ważniejsze niż jedno okrążenie jest próba zrozumienia samochodu i myślę, że pomaga im coraz więcej okrążeń. Robienie szybkich okrążeń to po prostu łączenie rzeczy, lekcji, których się uczysz lub zdobywasz, więc nie martwię się tym. To oczywiście pole, którego nie zaznaczyliśmy. Także pierwszy wyścig jest pierwszym wyścigiem, a jeśli stanie się tak, jak zostało zaplanowane, nadejdą kolejne 22. Postaramy się dobrze zacząć. Mieliśmy mieszany test z pewnymi problemami, ale zawsze nie mogę się doczekać. Jestem pewien, że poradzimy sobie z małymi problemami, które mieliśmy i będziemy w lepszej formie za dwie tygodni – zakończył 33-latek.