Szef Astona Martina zna przyczynę porażki
Przypomnijmy, że w zeszłym roku ten sam zespół pod nazwą Racing Point był czwarty w klasyfikacji generalnej konstruktorów. Niewiele zabrakło im do trzeciej lokaty, którą przegrali z McLarenem w ostatniej rundzie. Wydawało się, że po rebrandingu uda im się zanotować kolejną poprawę osiągów, ale tak się nie stało. Zmiany w obszarze podłogi i dyfuzora najbardziej dotknęły bolidy stworzone na bazie koncepcji low-rake, czyli tej z niskim pochyleniem samochodu ze zmniejszonym prześwitem tyłu. W wyniku zmian swoje problemy ma Mercedes, jednakże oni byli w stanie wygrać inauguracyjną rundę sezonu 2021. Nic dziwnego, że szef Astona Martina uwierzył, że da się znaleźć rozwiązanie.
Na ten moment można wykluczyć scenariusz, w którym to ekipa decyduje się iść w ślady Red Bulla. Z racji ograniczonych prac rozwojowych i utrzymaniem zaktualizowanych podwozi z 2020 roku takie rozwiązanie wchodzi w grę. High-rake, czyli koncepcja Red Bulla z wysokim pochyleniem samochodu ze zwiększonym prześwitem tyłu wymagałaby sporo modyfikacji. A na to, w obliczu prac na rewolucyjnym bolidem na 2022 rok, nie można sobie pozwolić. Na szczęście 56-latek uspokoił fanów i zapowiedział większe poprawki, które ograniczą ich straty do zespołów tj. McLaren.
– Myślę, że straciliśmy ze zmianą przepisów. Wygląda na to, że rywale z low-rake stracili około sekundę na okrążeniu w porównaniu do tych z high-rake. Jeśli spojrzysz w górę i w dół stawki, porównaj nas z Mercedesem, myślę, że jesteśmy jedną dziesiątą bliżej. Ale kiedy porównasz nas z rywalami z high-rake, zyskali siedem, osiem dziesiątych lub nawet sekundę na okrążeniu – powiedział Otmar Szafnauer.
AMR21 nie jest tak słabe jak je malują?
Bolid AMR21 może pochwalić się zdobyciem jednego punktu w GP Bahrajnu. Lance Stroll awansował do Q3 w kwalifikacjach, sięgając po 10. pole, które utrzymał w wyścigu. Na pewno apetyty były większe, ponieważ przez dłuższy czas Kanadyjczyk razem z Fernando Alonso z Alpine jechali blisko bolidów McLarena i Ferrari. Niestety obaj zaczęli tracić na ich tle tempo. W końcówce Strolla dopadł też Tsunoda z AlphaTauri. Sebastian Vettel zaliczył trudny wyścig po starcie z ostatniego pola i skończył piętnasty. Bez poprawek, które rozwiążą częśc problemów Astona Martina zatem się nie obejdzie.
– Nie zrezygnowaliśmy z tego roku i mamy rzeczy w tunelu i CFD, więc wkrótce zaczniemy wprowadzać je na tor. Jest to więc kwestia odzyskania deficytu, który został nam narzucony przez FIA poprzez zmianę przepisów w oparciu o bezpieczeństwo. Myślę, że niegrzeczne przebudzenie nastąpiło w kwalifikacjach. Po przeanalizowaniu danych zdaliśmy sobie sprawę, że zmiany w przepisach znacznie bardziej utrudniły życie samochodom z low-rake. Spodziewaliśmy się więc trudnego wyścigu. W zeszłym roku konkurenci z low-rake wskazywali, że [zmiany – przyp. red.] będą miały większy wpływ niż na tych z high-rake i mieliśmy rację – zakończył.