Coulthard nie owijał w bawełnę
50-latek po zakończeniu swojej kariery w F1 w 2008 roku pozostał blisko sportu jako ekspert BBC / Channel 4 oraz ambasador Red Bulla. Właśnie ze względu na to ostatnie niektórych może zaskoczyć fakt, że Yuki Tsunoda zamiast wsparcia otrzymał krytykę. Poniekąd Japończyk sobie zasłużył na to swoimi wulgarnymi komunikatami przez radio czy posądzeniem AlphaTauri o nierówne bolidy. Za to ostatnie, 21-latek przeprosił. Niestety nie zmienia to faktu, że zdobył tylko 2 punkty, a po GP Bahrajnu zanosiło się na więcej. Jednakże warto zauważyć, że w każdy wyścigowy weekend odstawał tempem od Pierre’a Gasly’ego. Francuz nie uchodzi w F1 za drugiego Verstappena, a przecież na takiego mianowano Tsunodę przed sezonem 2021. Nie dziwią więc ostre słowa, które odważył się wypowiedzieć David Coulthard.
– Przewiduję, że nigdy nie zdobędzie mistrzostwa. Myślę, że to ekscytujące mieć japońskiego kierowcę i zarazem mieć kogoś, kto jest zły na wszystko i wyraża to w radiu. Ale jest taki moment, w którym nie chodzi o walkę osobowości, ale o stoper. I jak dotąd nie był szybszy niż Pierre Gasly, a Pierre nie był nigdy tak szybki jak Max. Pomijając jego wywiady, aż do czasu, gdy pojedzie kwalifikacje i osiągnie lepsze wyniki niż Pierre… – ogłosił Szkot w podcaście F1 On the Marbles.
Tsunoda musi szybko się uczyć i przyspieszyć. Inaczej Red Bull go pożegna
Yuki Tsunoda jest jednym z trzech debiutantów, obok Micka Schumachera i Nikity Mazepina. Jednakże w porównaniu do duetu Haasa, on ma narzędzia pozwalające walczyć o punkty. Niestety AlphaTauri także zaliczyła spadek formy po Bahrajnie i Emilii-Romanii, gdzie nie wykorzystali swojej okazji. Mimo to, nie da się wiecznie usprawiedliwiać słabszego tempa na tle Gasly’ego w każdy weekend Grand Prix. Wieczne narzekania na tłok i brak poprawy czasów może na dłuższą metę irytować Red Bulla. Potrzeba więc wykorzystywać wszystkie okazje i poprawiać się we wszystkich aspektach. Minęły dopiero 4 rundy i jest o co walczyć, na co też zwrócił uwagę były kierowca Williamsa, McLarena i Red Bulla.
– Było wielu kierowców, którzy przeszli przez system Red Bulla, a następnie odpadli. Później nie zostali wybrani przez żaden inny zespół. Kto został odrzucony przez Red Bulla, a następnie przeszedł do większych i lepszych rzeczy? – wspomniał Coulthard.
Szkot nie miał na myśli Carlosa Sainza czy Daniela Ricciardo, ponieważ ta dwójka dobrze się spisywała i odeszła na własne życzenie. Bardziej chodziło mu o kierowców tj. Jamie Alguersuari, Sebastien Buemi, Jean-Erica Vergne’a czy Daniila Kvyata. Nikt nie życzyłby Tsunodzie podzielenia ich losów. Raczej krytyka ma mu pomóc skupić się na samej jeździe i zwiększyć jego zaangażowanie w pracę z inżynierami.