Sergio Perez musi się poprawić
Przypomnijmy, że Checo po świetnym sezonie 2020 z Racing Point omal nie wypadł z F1. Meksykanin zdołał przekonać Red Bulla do dania mu szansy w 2022 roku. Tym samym zastąpił spisującego się poniżej oczekiwań Alexandra Albona. Obecnie Sergio Perez w wyścigach wypada lepiej od poprzedników, czyli Pierre’a Gasly’ego i wspomnianego Taja. Problemem są jednak kwalifikacje, w których do tej pory 31-latek jeszcze nie zmusił bolidu do odpowiedniej pracy. Wyjątkiem była czasówka do GP Emilii-Romanii, kiedy to był drugi i pokonał Maxa Verstappena. Niestety w wyścigu popełnił duży błąd i odpadł z walki o pewne podium. W GP Monako awansował z 9. pozycji na 4. miejsce, ale kwalifikacje znów utrudniły mu wyścig. Austriacka ekipa oczekiwałaby, aby Perez w końcu walczył 3 pierwsze pola startowe. Wtedy byłby zagrożeniem dla Mercedesów, co Red Bull mógłby wykorzystać.
Nie dziwi więc fakt, że stajnia z Milton Keynes jeszcze nie dała meksykańskiemu kierowcy nowego umowy do podpisania. Obecna obowiązuje do końca tego roku i zespół chce mieć pewność, że Checo pomoże im w walce o mistrzowskie laury. Być może i w sprzyjających okolicznościach będzie też zdolny wygrać wyścig.
– Zaczniemy o tym myśleć najwcześniej latem. Jesteśmy bardzo pożądanym partnerem na rynku kierowców. Nie sądzę, żeby kierowca wszedł w negocjacje lub umowę z jakimkolwiek innym zespołem, dopóki nie spróbuje dojść do porozumienia z nami. Jesteśmy teraz w pełni skoncentrowani na mistrzostwach świata i nie widzimy w nich żadnego problemu, jeśli chodzi o to, kto zostanie kolegą z ekipy Maxa Verstappena w przyszłym roku. Z pewnością będzie to konkurencyjny gość. Ale wciąż jest czas – powiedział dr Helmut Marko dla Formel1.de.
Cierpliwość Red Bulla
Sergio Perez, dołączając do Red Bulla, przekonywał, że daje sobie 4 lub 5 wyścigów na adaptację do bolidu RB16B. Niedawno sam zainteresowany podkreślił, że nieco się przeliczył. 31-latek ucieszył się na myśl o dwóch weekendach na Red Bull Ringu, ponieważ dostanie szansę na lepsze poznanie samochodu i wprowadzenie zmian w podobnym warunkach. Jak do tej pory, poza GP Hiszpanii, Checo miał tempo wyścigowe na poziomie czołówki, więc Red Bull jest z niego zadowolony. Wszyscy chcą, aby się poprawił w kwalifikacjach, a pomóc mu w tym próbuje także Max Verstappen.
– Zacznijmy od pozytywów, czyli wyników wyścigu. Jest bardzo dobrze, czasami na poziomie Maxa. Udowodnił to w Monte Carlo, gdy poszliśmy na podcięcie. To były trzy lub cztery okrążenia, na których przejechał najszybsze okrążenia, na bardzo zużytych oponach. Więc tempo wyścigu tam drzemie. Obszarem, w którym wciąż nam brakuje, są kwalifikacje. Musimy tam zobaczyć poprawę – dodał Austriak.
Jedynym zagrożeniem Checo jest Gasly?
Dr Helmut Marko został zapytany także o inne opcje Red Bull Racing. Zwłaszcza, że sporo mówiło się o tym, że Pierre Gasly odejdzie z ich rodziny. Francuz był łączony z posadą w Alpine, ale tam dobrze spisywać zaczął się Esteban Ocon. 25-latek chciałby móc się rozwijać i zapewne chciałby otrzymać drugą szansę u boku Maxa Verstappena. Jego rezultaty z zeszłego roku już były niezłe, w tym roku jest nieco w kratkę przez różne problemy AlphaTauri.
– Kontrakt Gasly’ego będzie obowiązywał przez kolejne dwa lata. To kontrakt, który pozwala nam umieścić go zarówno w Red Bullu, jak i AlphaTauri. To samo dotyczy tutaj: w tej chwili nie myślimy o kierowcach [na sezon 2022 – przyp. red.]. Przemyślimy to w czasie wakacji, a potem podejmiemy decyzje – zakończył Marko.