Connect with us

Czego szukasz?

Formuła 1

Verstappen wymusza błędy na Hamiltonie. „Zmusza go do jazdy na limicie”

Max Verstappen nie mógł się doczekać, kiedy Red Bull zapewni mu pakiet na miarę walki o mistrzostwo świata. Wydaje się, co potwierdzają wyniki, że w tym sezonie takowy otrzymał. Dotychczasowy dominator, czyli Mercedes, zyskał bardzo groźnego rywala, a Lewis Hamilton musi ryzykować jeszcze bardziej, aby zdobyć jak najwięcej punktów w danym wyścigu. Były kierowca Red Bulla dostrzegł, że aktualny czempion próbuje przesuwać swój limit i czasem to nie kończy się dobrze.

Verstappen presja Hamilton f1 2021
Fot. Mercedes-AMG Petronas Motorsport

Verstappen może być największym wyzwaniem Hamiltona w jego karierze

Na pewno Lewis Hamilton to kierowca, który ma na koncie sporo batalii o mistrzostwo świata. W 2007 roku w debiutanckim sezonie walczył z Fernando Alonso i Kimim Raikkonenem, wówczas poległ. Rok później pokonał Felipe Massę i zdobył pierwszy tytuł. Później miał swoje okazje w 2010 i 2012 roku, ale błędy własne jego i zespołu w połączniu z awariami nie dawały mu wielkich szans. Odmiana przyszła w 2014 roku, kiedy to wraz z Mercedesem zaczął dominować. Miał jednak godnego rywala w postaci zespołowego kolegi – Nico Rosberga. Niemiec w sezonach 2014 i 2016 doprowadził walkę do ostatniego Grand Prix, finalnie pokonał Hamiltona w ostatniej próbie.

Następnie w latach 2017-2018 do gry weszło Ferrari z Sebastianem Vettelem. Oni jednak dopadali z walki na trzy rundy przed końcem. Max Verstappen i Red Bull próbowali wiele razy, ale zawsze czegoś brakowało, tym razem jest inaczej. Wiele mówi się o tym, że walka potrwa do końca kampanii lub rozstrzygnie się przed finałem na korzyść Holendra, a nie 7-kronego MŚ.

ZOBACZ TAKŻE
Verstappen ocenia Hamiltona. "W jego bolidzie byłbym szybszy o 0,2 s"

Były kierowca Red Bulla i HRT cieszy się z widoku Hamiltona pod presją

Christian Klien, który ścigał się w F1 w latach 2004-2006 i 2010, nie ukrywał, że obecny mistrz jest pod znacznie większą presją. Takiej nie wywarli na niego nawet Nico Rosberg czy Sebastian Vettel. Austriak dostrzegł, że teraz Lewis Hamilton jeździ zupełnie inaczej. Brytyjczyk zmienił też swoje dotychczasowe podejście, co widać po ryzyku na Imoli czy w Baku. Za pierwszy razem omal nie wyeliminował się z zawodów. Ostatecznie pomogła mu czerwona flaga, dzięki której nadrobił okrążenie straty i wyprzedził większość rywali, kończąc na P2. W Baku szczęście wydawało się mu sprzyjać, bo Max Verstappen miał wystrzał opony, a on awansował na 2. lokatę. Jednak przy restarcie za wszelką cenę chciał pokonać Sergio Pereza, przez przypadek zmieniając ustawienia hamulców. W ten sposób wypadł z 1. zakrętu i spadł na koniec stawki.

ZOBACZ TAKŻE
Brawn chwali podejście Verstappena. "Nie boi się walczyć"

To dla mnie pierwszy raz, kiedy [widzę jak – przyp. red.] Lewis naprawdę jedzie na granicy możliwości. Zostaje brutalnie wyzwany [do walki – przyp. red.] przez Maxa. Wszyscy jadą na maksa – dla nas, czyli widzów, wszystko to jest oczywiście wspaniałe. Wynik wyścigu w Baku mógł wyznaczyć trend w mistrzostwach świata. Ze zwycięstwem Verstappena i najszybszym okrążeniem i zerem Hamiltona w tym samym czasie, co dałoby 26 punkty na plus. Teraz jednak równowaga punktowa między Hamiltonem a Maxem pozostała taka, jaka była przed Baku. W tym roku jest bardzo blisko – ocenił były kierowca Red Bulla dla ServusTV.

5/5 (liczba głosów: 1)
Reklama